Blogerka kataryna opublikowała wpis średniej długości, w którym podaje półtorej nieistotnej informacji i kilkanaście nacechowanych emocjonalnie pytań retorycznych.
Informacje to:
a) Wydawca "Dziennika" nie chce ujawnić danych adresowych trójki publikujących tam dziennikarzy
b) kataryna być może zamierza złożyć przeciwko wymienionym z nazwiska dziennikarzom pozew cywilny za bliżej niesprecyzowane przestępstwo prasowe (?) związane z chyba z nieokreśloną działalnością publicystyczną i dziennikarską wymienionych osób.
Retorycznymi ochami i ahami nie zamierzam się zajmować, bo niczego do sprawy nie wnoszą, poza tym, źe mowa jest tam o odpowiedzialności i honorze.
Mimo ubóstwa merytorycznego wpis zgromadził ponad setkę w większości bezwartościowych komentarzy, aktów solidarności z autorką, bezsensownych porad, luźnych uwag nie na temat i mniejszych lub większych odlotów.
Ot, typowa burda uliczna, w której nie wiadomo o co chodzi i tłumek zebranych wokół gapiów.
Czego się czepiam? Ano braku informacji istotnych, bez których ewentualny czytelnik nie może wyrobić sobie własnego zdania, gdyby zdanie autorki wydawało mu się skażone jej interesem własnym.
Jakie to informacje?
Służę uprzejmie:
1. Krótka, wyczerpująca rekapitulacja zdarzeń.
2. Treść konkretnych zarzutów wobec wymienionych z nazwiska dziennikarzy. W jaki sposób i jakie dobra osobiste kataryny naruszyli?
3. Czy pozew został sformułowany?
4. Jaka jest jego zawartość? Zarzuty, podstawy prawne, inne okoliczności? Przypominam, że rozprawy sądowe są w Polsce jawne.
Wreszcie, nie rozumiem dlaczego kataryna próbuje pozwać dziennikarzy, skoro Prawo Prasowe daje jej możliwość pozwania redaktora naczelnego, jak i wydawcy organu prasowego?
Art. 38.
1. Odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem materiału prasowego ponoszą autor, redaktor lub inna osoba, którzy spowodowali opublikowanie tego materiału; nie wyłącza to odpowiedzialności wydawcy. W zakresie odpowiedzialności majątkowej odpowiedzialność tych osób jest solidarna.
A tak w ogóle, kataryna uważana jest za jedną z najlepszych publicystek i piór blogosfery. Jeśli więc jej wpisy są tak niechlujne, niezborne i niemerytoryczne (w sprawie, wydawałoby się, łatwej do zreferowania) to jak wyglądają wpisy pozostałych blogerów?

Myślałem o czymś takim
Inne tematy w dziale Polityka