Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
931
BLOG

Kobieta przepiłowana na pół

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 17

W naszej rodzinie mówi sie tylko po hiszpańsku. My nie mówimy w guarani, tego ludowego żargonu nie znamy nawet.

Nie, oczywiście, że musimy się jakoś porozumiewac ze służbą i wydawac jej polecenia. Albo z kierowcą taksówki czy ulicznym sprzedwacą gazet. Na targu trzeba znac podstawowe słowa i zwroty, inaczej nawet tapioki nie da się kupic.

No i z dziecmi, te ich opiekunki pochodzą ze wsi i nawet nie potrafią się wysłowic w jopara. A poza tym, dziecięce kołysanki w guarani są takie ładne...

Ale nie, w naszej rodzinie nie ma ani kropli krwi indiańskiej...

Jako miłośnik prostackiej sztuki cyrkowej w zasadzie nie powinienem wysuwac propozycji ratowania naszej Umęczonej Ojczyzny pod knutem sowieckim zniewolonej w kondominium - toteż się i nie wypowiadam, z rzadka tylko conieco komentując.

Pamiętam swoje pierwsze zafascynowanie trupą chińskich akrobatów, pamiętam mistrzostwo Rosjan na lotnym trapezie, prześliczne woltyżerki, odwiedziny w stajniach za namiotem, zapach moczu i słoniową trąbę wślizgującą się do kieszeni w poszukiwaniu łakoci, żonglerów i klaunów.

I najbardziej tajemnicze numery - lewitacje - każdy mógł na własne oczy zobaczyc, że pod katafalkiem nie było żadnych urządzeń wspomagających. Wreszcie urocze dziewczę dające się z uśmiechem zamknąc w podłużnym pudle. Jeszcze kiwała śmiesznie wystającymi z pudła palcami stóp, ale już do pudła podchodził wąsaty jegomośc, chyba sam dyrektor cyrku i z sadystycznym uśmiechem piłował je wielką zębatą piła w pocie czoła aż po same dno, połówki rozsuwał i co prawda nie lała się krew ale w jednej połowce tkwiła uśmiechnięta główka a z drugiej zalotnie kiwały na nas drobne stópki.

Tajemnica nie dawała mi spokoju, ale nie, nie ypróbowałem swoich rozwiązań zagadki na siostrze, pewnie tylko dlatego, że nie miałem dostępu do skrzyni odpowiedniej wielkości.

Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli stwierdzę, że Polska skłąda się z dwóch niebyt do siebie przystających narodów/społeczeństw. Ot, chocby w samym wyborze określenia zawiera się dualizm. Jedni Polacy określają się jako naród, inni jako społeczeństwo.

Czym sie więc te dwie przepiłowane połowki różnią?

Po jednej stronie mamy obywateli, moralnych relatywistów, ateistów, agnostyków, katolików prywatnych, zadowolonych z siebie i świata pronoików, racjonalistów. Po drugiej patriotów, katolików instytucjonalnych, paranoików (nie ma tak absurdalnej teorii spiskowej, która nie znalazłaby swoich zagorzałych zwolenników), wyznawców odwiecznych wartości - wyznawac wyznają, gorzej jest z praktycznym stosowaniem. Zdawac by się mogło, że używając tych samych słów mówią w dwóch różnych językach, jedni chcą ratowac ojczyznę, drudzy chcą w spokoju dorabiac się i przejśc do klasy zasługujących na kredyt hipoteczny.

Tutaj w S24 obie strony obrzucają sie obelgami - jedni są dla drugich zaprzańcami, tamci zaś dla tych oszołomami.

W tym wszystkim na barykadzie tkwi nieszczęsny właściciel S24 choc tyłek coraz tu mu się ześlizguje na którąś stronę. Częsciej chyba, bo mu tam wygodniej, na stronę patriotyczną. Widac to przy okazji większych wojen salonowych, w której zazwyczaj staje po stronie mówiących lepiej znanym mu narzeczem Prapolaków. Może uznawac, że niektórzy z podopiecznych przesadzają, że przekraczają granice, ale potrafi ich racje zrozumiec.

Racje drugiej strony są mu obce, język niezrozumiały. Było to wyraźnie widoczne przy okazji historycznych schizm i odejśc. Ot, Galopujący Major sparafrazował kawałek z Nicponia. Nicponiowi nic się nie stało, GM potraktowany z buta odszedł na swoje. A szkoda.

Było tak z okazji rocznicy Powstania Warszawskiego - Igor Janke osobiście tłumaczył się dlaczego w zalewie patriotycznego kiczu na Stronie Głównej znalazł sie kontrastujący wpis Pantryjoty. A zupełnie niedawno, przy okazji lansowania przez Gazetę Polską kolejnej teorii spiskowej, o podsłuchiwaniu prezydenta Kaczyńskiego przez ABW, Strona Główna zapchan była czterema do pięciu wpisami to rzekome podsłuchiwanie dogłębnie analizującymi. Nie znalazło się tam zaś miejsca dla żadnego wpisu merytorycznie podważającego rewelacje GP.

Co wcale nie oznacza, że Igor Janke jest przez opcję patriotyczną tulony do piersi - o nie, jest zbyt wątpiący, poszukujący dziury w całym. Zbyt mało w nim 100% oczadzenia, bezwyjątkowego entuzjazmu, wszyscy pamiętamy, że sekował Ściosa, FYMa i paru innych nieumieszczeniem każdego ich odlotu na SG. A tego wyznawcy nigdy nie wybaczą.

To gorzej niż zdrada, to transfer.

A teraz IJ byc może będzie moderatorem debaty mędzy Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem.Wyznawcy nigdy nie wybaczą mu żadnej oznaki obiektywizmu. Bo przecież nie wolno byc bezstronnym, gdy po jednej stronie nasi, a po drugiej zdrajcy i zaprzańcy.

PS. Ja tu sobie skrobię wpis, a on w międzyczasie robi się nieaktualny bo jednak IJ wywiesił białą flagę i nie poprowadzi debaty? Ale skoro nieaktualny, to może ponadczasowy.

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka