Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
505
BLOG

Pusta bonbonierka z białoczerwoną kokardą

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 23

 

Rites de passage  czyli obrzędy przejścia, ceremonie zaznaczające istotne etapy w ludzkim życiu, przechodzenie z jednej kategorii do nastepnej lub przemieszczanie się geograficzne znane sa i opisywane przez antropologów.

Gdy więc, drogi czytelniku, dowiedziałeś się w wieku lat dziesięciu/jedenastu, że ta rzecz  nie nazywa się kondon tylko kondom i podzieliłeś sie dobrą nowiną z kolegami z podwórka zaznaczyłeś w ten sposób swoje przejście z dzieciństwa w wiek dorastania. Już nic nie było tak niewinne jak przedtem, okazało się, że kondom słuzy do innych celów niż napełnienie go wodą i zrzucenie z szóstego piętra na głowe przypadkowego przechodnia.

Później przyszło odkrycie, że pudełko z czekoladkami powinno, z racji francuskiej proweniencji, nazywac się tak jak w tytule. Kilka nieporadnych prób przekonania otoczenia do prawidłowej wymowy i pisowni zakończyło się niespodziewaną porażką, a ty przezornie wycofałeś się z głoszenia niepopularnej prawdy, zdobywając cenne doświadczenie. Takie mianowicie, że aby nie zostac wykluczony ze wspólnoty musisz poddac się kompromisom i zdaniu większości. To wazna nauka, której nabycie oznacza wkroczenie w dojrzałośc i rolę pełnoprawnego członka społeczności.

Oczywiście, róźne kategorie społeczne, płci, zawody, funkcje mają swoje własne obrzędy przejścia i przyjmowania pełnoprawnych członków. Dla żołnierza będzie to zabicie swego pierwszego przeciwnika, obdarcie go ze skóry i triumfalne, publiczne paradowanie w niej. Zdobywa w ten sposób pełnoprawne uczestnictwo w najwyższej kaście wojowników i prawo do obcowania z czternastoletnią, nienaruszoną dziewicą z cesarskiego haremu. Z tego też wypływa ważna nauka, taka mianowicie, że czasy obecne są czasami upadku obyczaju, wartości i moralności, a kibicowskie ustawki są tylko nędzną namiastką i fałszywym naśladownictwem wojen kwietnych.

Ale nie chcę dalej rozwodzic sie nad niepojętymi sprawami najważniejszymi, a rozwinąc wolę raczej temat pośledni, nie wiadomo jednak, dla jakich powodów entuzjazmujący uczestników S24 - politykę.

To co zastanawia pobieżnego czytelnika lepiej lub gorzej wyartykułowanych wpisów  jest brak refleksji nad tym, czym jest polityka i do czego służy. Przepraszam, natykam się zewsząd na opisy zgoła fantastyczne lub analizy, zazwyczaj niemądre, ruchów politycznych, w rodzaju tych, jak to pan Acki przejdzie do drużyny Bęcków, a Cacki wzmocni swoją pozycję rozgrywającego na lewym skrzydle drużyny Dęcków, co wskazywałoby na to, że autorzy mylą swoje wyobrażenia na temat świata polityki ze swoimi wyobrażeniami na temat świata piłki nożnej.

W krótkich słowach - polityka zajmuje się: poborem podatków, planowaniem społecznym i reprezentowaniem interesów różnych grup społecznych. Często napotykam się na sformułowanie "w normalnym kraju to..." po którym to sformułowaniu autor rozwija najbardziej fantastyczne wyobrażenia na temat tego, czym zajmuje się polityka w "normalnym kraju". Czegóż tam nie ma - właściwie jest wszystko, prócz tego, czym politycy w krajach Europy - to są chyba te "normalne kraje" i "stare demokracje" - w rzeczywistości się zajmują. Powtarzam - ustalaniem wysokości podatków i wydatków budżetu państwowego, planowaniem dróg, autostrad, szkół, szpitali i nadzorowaniem ich działalności jak również wyważaniem interesów różnych grup, tak by dochodziło do rozsądnych kompromisów, utrzymujących w całości delikatną tkankę społeczną.

Różne opcje polityczne, partie i stronnictwo prezentują swoje pomysły na wysokośc składki podatkowej, rozmiary państwowych wydatków, samorządy planują szkoły stopnia podstawowego i zasięg ochrony zdrowia, rząd prowadzi jeszcze politykę bezpieczeństwa wewnętrznego za pośrednictwem policji i naprawdę niezbyt licznych służb specjalnych, oraz politykę bezpieczeństwa zewnętrznego za pośrednictwem armii i polityki zagranicznej. Z tym, że polityka zagraniczna też ma na celu bardziej dbanie o interes i zawieranie korzystnych i owocnych układów handlowych, a właściwie raczej przecieranie szlaków dla rodzimych przedsiębiorstw - bo one już sobie z zawieraniem umów powinny radzic same.

Różnice ideologiczne sprowadzają się do wymiaru składki podatkowej 5% w te lub wewtę, co poza tym jest postrzegane jako ekstremizm.

W wyobrażeniu jednak dużej części uczestników S24 istotą polityki jest co innego. Istota polityki są ideologie, patriotyzmy, wartości, kultywowanie tradycji, walka z urojonymi zewnętrznymi i wewnętrznymi wrogami, groźne gesty i dzielna retoryka. Wszystko to rzeczy ważne byc może dla niektórych, ale prywatne, nie państwowe. Większośc raczej nie życzy sobie narzucania obowiązującej ideologii, stręczenia patriotyzmu i wciskania wartości, uważając, nie bez racji, że byłby to przejaw co najmniej państwowego paternalizmu i ubezwłasnowolnienia obywateli. 

 Uczestnicy S24 wzywają do walki o niepodległośc, jakby nie zauważąjąc, że Polska jest krajem niepodległym i niezagrożonym od ponad 20 lat. Inni chcą walczyc z komunizmem, w 20 lat po jego niesławnym upadku. Nie chcę byc gołosłowny, zaraz poszperam za odpowiednimi cytatami:

w kwestiach państwowych, narodowych i międzynarodowych podnosi kwestię suwerenności, czyli coś naturalnego dla każdego ugrupowania w każdym normalnym kraju.

rezygnując z wartości, tracimy poczucie wspólnoty, tracimy Polskę

A, zresztą, po co mam sobie zadawac trud, każdy sobie coś odpowiedniego znajdzie.

Jedna z głównych partii z tego wszystkiego uplotła sobie program wyborczy. I - nie dostapiła władzy. Salonowi analitycy analizują przyczyny jej rzekomej klęski upatrując je wszędzie, tylko nie w programie partyjnym. Klęska jest rzekoma, program tego rodzaju w "normalnym kraju" skupiłby, jeśli zostałby zaprezentowany wyborcom jakiś ułamek procenta, nieznaczący promil. W Polsce program przyciąga 30% wyborców, co jest europejskim ewenementem.

Większośc wyborców zainteresowana jest jednak poborem podatku, wydatkami budżetowymi, budową autostrad i ewentualną prywatyzacją lub nie służby zdrowia. Jakieś grupy mają swoje partykularne interesy reprezentowane przez ich przedstawicieli. Czego obywatele ne lubią, to zakrojonych z rozmachem reform przewracających na nice ich spokojną egzystencję, więc też wzywanie do kompletnej przebudowy Polski wyborców skutecznie wystrasza. O nie, nie mają nic przeciwko poprawkom tu i ówdzie, ale cenią sobie - dlaczegóżby nie mieli tego robic? - spokój i przewidywalnośc.

Jeśli więc program wyborczy zawiera więcej odniesień do symboli, a mało do konkretów dnia codziennego obywateli to przypomina tytułową pustą bombonierkę przewiązaną wielką białoczerwoną kokardą. Nie powiem, kokardka jest ważna, ale bez przesady, wazniejsza jest zawartośc pudełka z łakociami.

PS. Tytułowa bonbonierka  bo fr.wiktionary.org/wiki/bonbonni%C3%A8re i fr.wiktionary.org/wiki/bonbon.

 

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka