Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1191
BLOG

Polski nie będzie za rok

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 33

Jeszcze na dziesięc lat

zanim przyszli tu Hiszpanie

naprzód ukazała się pierwsza straszna wróżba na niebie

na kształt ognistych kłosów kukurydzy,

na kształt zawieszonych chust ognia,

na kształt rozpostartej zorzy porannej.

(Zdobycie Meksyku. Zakład Narodowy im Ossolińskich. Wrocław 1959, s 3)

Pierwsze akapity dwunastej księgi Codex florentinus opisują osiem strasznych wróżb, które poprzedziły przybycie Hiszpanów, podbój przez nich państwa Azteków z siedzibą na wyspie Tenochtitlan i jedna po drugiej zagładę cywilizacji Nowego Świata.

Wśród salonologów czyli uczonych mężów i żon, zajmujących się obserwowaniem, komentowaniem i analizowaniem zjawisk na S24 można wyróżnic dwie szkoły.

Przedstawiciele pierwszej z nich uważają, że głupawka salonowa jest cechą stałą S24, zmieniająca co najwyżej wyraz, przejaw i kierunek.

Druga szkoła twierdzi, że wybuchy głupawki bywają nagłe i niesodziewane, żadne czułe sejsmografy nie potrafią zarejestrowac zbliżąjącego się ataku, który gdy już sie pojawi porywa ze sobą uczestników w czarną czeluśc szaleństwa.

Autor niniejszego wpisu uważa, że obie szkoły mają i nie mają silne argumenty ma poparcie swoich tez. Owszem, jest stały, mierzalny nurt obłędu, obecny we wpisach niektórych pomniejszych autorów jak i salonowych celebrytów. Sączy się stale, jest świadomym lub nie, zabiegiem mającym przyciągnąc wiernych czytelników i oddanych komentatorów.

Ale ten stały nurt, który czyni czytanie S24 tak ekscytującym, występuje niekiedy z brzegów, zalewa okoliczne dziedziny, porywa ze sobą resztki zdrowego rozsądku autorów S24. Masowa histeria nabiera pędu, bełkot odbijając się od blogu do blogu rezonuje, niczym dźwięk w pudle wiolinowym, autorzy prześcigają się w prezentowaniu urojeń i zwidów.

S24 w amoku, gdyby miał taką władzę, najchętniej rozszarpałby na strzępy wyimaginowanych wrogów, strzeliste apele gromadziłyby tysięczne zastępy, akcje protestu i bojkotu doprowadziłyby do upadku kolejnych Imperiów Zła, zjednoczeni z kibicami generałowie marszałkowie S24 wkrótce ruszą na rząd, parlament i pałac prezydencki by wypędzic stamtąd uzurpatorów i przywrócic tron prawowitemu królowi. Inspiracje czerpią zapewne z takich dzieł historycznych jak na przykład w tym instruktażowym fragmencie, ukazującym władcę w otoczeniu swych najbliższych współpracowników:

No i kogo wam tych dwóch dzielnych druhów przypomina?

Reasumując

Jest stały, podskórny lub jawny dopływ szaleństwa, którym handlują poniektórzy autorzy, są jednak również gwałtowne pertuberancje portueberancje preturberancje zamieszania i wybuchy o niejasnych albo klarownych źródłach.

Wszystkie znaki wskazują, że jesteśmy na etapie narastającej fali poszukiwania znaków zbliżającej się, narastającej katastrofy.* J

uż, już, gdy wydawało się, że głupawka smoleńska zamiera, wraca w wąskie koryto marginesu publicystycznego S24, gdy wezwania do bojkotu tego lub owego przestały ukazywac się w co drugim wpisie i gromadzic liczone w dziesiątkach rzesze aktywistów odstepujących od kupowania mydła by ukarac MIchnika albo Waltera, gdy niewielu z uczestników S24 pamięta dawne wpisy np ŁŁ gromadzące 666 komentarzy poparcia. A tu podskórna rzeka zaczyna wylewac na powierzchnię, szaleństwo trzymane na uwięzi ogarnia niektórych zazwyczaj trzeźwych uczestników. Trzeźwi?, czy aby napewno trzeźwi  skoro tak niewiele trzeba by oddali się festiwalowi spisków, podejrzeń i oskarżeń, by odpłynęli, ochoczo odcinając liny łączące ich z rozsądkiem?

Znaki widzą, znaki zapowiadające nadejście wielkiej katastrofy, która zmiecie wrogie zastęp[y, zmyje grzechy, mierzwę i brud z powierzchni Ziemi, a przynajmniej Polski, pzrywróci naturalny porządek, w którym prawowite miejsce otrzymają ubodzy duchem, a nierządnica babilońska najpierw wystawiona będzie pod pręgierzem na pośmiewisko, a potem strącona w kupę gnoju za oborą, gdzie jej miejsce.

Widzą potoki krwi, widzą Armageddon, widzą wielkie zmgania sił światła z zastępami książąt ciemności. I wróżą na dwoje - wygra albo jedna albo druga strona.

Będzie Budapeszt, wielki narodowy zryw, walki uliczne, marsz na Belweder, dzielni patrioci umierając z imieniem ojczyzny na ustach staną się ojcami chrzestnymi niewybudowanych jeszcze ulic i placów. Wszystko się zawali, Kościół upadnie, po ulicach będą krążyc zbrojne bojówki jednej lub drugiej strony. I wreszcie, wreszcie pierdolnie cały system finansowy, a ci których było stac na wzięcie pożyczek, bo bank pozytywnie ocenił ich zdolnośc kredytową dostaną po dupie.

Wydaje mi się zreszta, że fala bankructw konsumenckich najbardziej by usatysfakcjonowała domorosłych profetów i ich poczucie sprawiedliwości.

Znaków wypatrują, a ja zastanawiam się, czy takie wypatrywanie znaków ma miejsce po raz pierwszy w S24, czy juz kiedyś sie zdarzyło? Mniejsza z tym.

Oto niektórzy widzą znak widomy w ekranie telewizora. W TVN ponoc podano prawdziwe wyniki wyborów.Oczywiście stało się to przez pomyłkę albo niedopatrzenie, albo TVN wie coś o czymś, o zbliżającej się zmianie i przygotowuje się na przyjście nowych władców? Nie, to nie jakieś obskurne blogi, nie nieznane nicki, ale dośc/w miarę/jak na obyczaje S24 rozsądni panowie Rybitzky i Krysztopa widzą mrygający na nich z youtube znak i głoszą dobrą nowinę, tak długo oczekiwaną. Wpisy lądują na stronie głównej i gromadzą trzy centurie komentarzy, a każdy z komentarzy jest wypełniony jeremiadami i profecjami niczym centurie Nostradamusa.

Wiecie co to jest ściosologia stosowana? To metoda krytyczna dochodzenia do pożądanej prawdy nastepującym sposobem: bierzemy pasujące nam  przypadkowe  fakty i tak długo tłuczemy w nie młotkiem aż sie ułożą w potrzebny wzór i dobrowolnie ujawnią łączące je związki przyczynowo-skutkowe.

Pan Ścios używa metody z powodzeniem w tłumaczeniu zawiłości wydarzeń współczesnych, za którymi to wydarzeniami stoją - zawsze i wszędzie - służby specjalne, byłe KGB i marszałek Komorowski. W świecie pana Ściosa nie ma ani przypadku, ani alternatywnych wytłumaczeń, ani powiązań bardziej skomplikowanych. Nad sceną, zakryta przed naszym wzrokiem pochyla się złowroga postac pociągająca za tylko panu Ściosowi widoczne sznurki. Świat to według pana AŚ gigantyczny ale dla wtajemniczonych zrozumiały Muppet Show.

Metodę Ściosa zaprezentował w swoim ostatnim wpisie płodny Coryllus. Na podstawie znaków widomych tylko jemu prorokuje straszne rzeczy.

Najpierw opisuje sytuację polityczną Francji pod koniec XIX wieku, interpretując zdarzenia i procesy w wielce oryginalny sposób a gdy zdarzeń, wyjaśniających pokrętny tok rozumowania C. brak, to je sobie wyśpiewuje. Następnie twierdzi, że między Francją sprzed ponad stulecia a Polską dzisiejszą istnieją silne analogie, których tak naprawdę nie ma (Tak się składa, że pomiędzy polityką Francji przełomu wieków XIX i XX a polityką Polski I połowy XX jest więcej analogii, tyle że są to analogie a rebours).**

Po długim przygotowaniu czytelników na pojawienie się w Polsce odpowiednika Dreyfusa C. kapryśnie robi zwrot na pięcie oznajmiając, że Dreyfusa w Polsce nie będzie (byc może przeszkadza fakt, że doskonale nadający się na Dreyfusa Michnik nie tylk nie ma stopnia oficerskiego, ale zdaje sie nigdy nie był zmilitaryzowany), natomiast nastapią inne straszne rzeczy:

U nas chodzi bowiem o to, by pozbawić państwo polskie wszelkich atrybutów narodowych, by zrobić je od nowa, tak jak w początkach XX wieku od nowa zrobiona naród francuski. By wyłączyć poza nawias dyskusji wszelką narrację patriotyczną. Jeśli do takiej prowokacji dojdzie rząd będzie miał powód do ograniczenia bądź likwidacji opozycji, bratnie demokracje do interwencji w ciemnogrodzie. Niemcy będą mogli spokojnie pisać o polskich obozach śmierci i polskim antysemityzmie, a być może także odłączyć Szczecin. Wszystko dla dobra jego mieszkańców, bo wtedy od razu zaczną tam budować gazoport służący do wywozu gazu łupkowego z Polski, przez co wzrośnie zatrudnienie i miasto będzie prosperować. Co ugrają Rosjanie? Pewnie wyłączność na wydobycie tego gazu. A być może coś jeszcze. Zmieni się od razu programy szkolne, tak by nie było w nich szkodliwych, antysemickich treści i ograniczy liczbęgodzin języka polskiego, by dzieci nie przesiąkały obecną w tym języku wrogością wobec obcych. Miast tegodo szkół wejdzie obowiązkowo język niemiecki i rosyjski.

Wtórują panu C. komentatorzy, nieliczni jednak tym razem:

Jeden z nich przywołuje profetyczny cytat z naszego byłego kolegi, Toyaha: Bo to świadczy o tym, że zbliżamy się to punktu w którym musi dojść do jakiegoś wybuchu.

Inny pisze:  jest dla mnie właściwie pewnikiem, że dziś najbardziej agresywną i najlepiej finansowaną ideologią jest trockizm.

Trockizm wnosi w dyskusje powiew świeżości i wielkiego świata nowoczesnych spisków. Już nie masoni i iluminaci oni - są tak bardzo staromodni - punkt dla autora.

Ach, każdy znajdzie dla siebie odpowiednie cytaty.

I jeszcze tylko Grześ Wszołek już w incipicie swojego najnowszego wpisu katuje swoim zwyczajem jężyk ojczysty, logikę i prawdę:

Adam Michnik jest zaangażowanym politykiem w mediach od początku transformacji ustrojowej. Nie dziwi więc, że jednym kibicuje, innych gani. Problem w tym, że zatraca przy tym jakiekolwiek pokłady racjonalizmu, a swą inteligencję zamienia na pałkarstwo. Tym samym zręcznie manipuluje ludźmi.

I jeszcze:  Cokolwiek by nie myśleć o nadredaktorze, jego ostatni twór jest wycieraniem gęby z ważnych symboli chrześcijańskich.

Tak na początek co znaczy stylistyczny potworek zaangażowany polityk w mediach? Zreszta, proszę nie tłumaczyc. Nie warto. Albo skąd się wzięło wycieranie twarzy z symboli? Tez nie warto.

*Nie rozumiecie tego zdania? Ja też nie za bardzo, ale nie potrafie czytelniej wyjaśnic mysli, która mną targa.

**Nie rozumiecie? Trudno, nie próbujcie domagac sie wyjaśnienia od pana C.

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka