Latem zeszego roku, na marginesie pewnego wątku prezydenckiej kampanii wyborczej, pozwoliłem sobie wypisać trzy następujące punkty mogące przyczynić się do poprawy stanu finansów publicznych. I co, ponoć słowo w słowo w dzisiejszym expose wszystko się znalazło (nie wiem, bom się jeszcze nie zapoznał).
Mogę wyliczyć trzy konieczne i palące reformy, o których cichosza:
1. Zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn.
2. Likwidacja przywilejów emerytalnych różnych grup zawodowych.
3. Likwidacja KRUS.
A jako bonus - podniesienie wieku emerytalnego do np 67 lat.
Tusk bezczelnie zrzyna. z mojego bloga.
A wkrótce potem tak zrecenzowałem kampanię:
Jeden obiecywał, że próby uzdrowienia chorego systemu emerytalnego będzie wetował, drugi lawirował.
Jeden obiecywał mundurowym, że będą mogli sobie pójśc na emeryturą w wieku 40 lat albo i wcześniej, drugi lawirował.
Nikt nie powiedział dokładnej daty, kiedy system padnie.
A ja patrzyłem na widowisko z rosnącym przerażeniem. Choc mnie nic nie grozi
Inne tematy w dziale Polityka