na tarasie z ktorego roztacza sie najpiekniejsz widok na sztokholm i z ktorego robilem zamieszczane w moim blogu zdjecia.
bardzo zabawne jest jednoczesne wciskanie trzech klawiszy, ktore uruchamiaja komputer, a ktore rozrzucone sa po calej klawiaturze. prawa reka umieszczam ostroznie dwa palce zlamanej lewej dloni (nadgarstka) i krzywiac sie z bolu probuje kilkakrotnie zsynchronizowac prosra czynnosc.
jak do tego doszlo? banalnie. podziwiajac wspanialy widok, miast patrzec pod nogi wykonalem zyrowanie w lewo. byla osma rano, taras przepieknie blyszczal od porannej rosy, lustro wody marszczylo sie od podmuchow wiosennego wiatru, stopy zdecydowaly za mnie, ze manewru nie wykonaja tylko beda sobie kontynuowaly slizg w prawo, reszta ciala poslusznie wykonala zwrot w lewo, przez cudowna chwile unosilem sie niewazko w pozycji horyzontalnej. by dosiegajac twardej rzeczywistosci wesprzec sie na lewej dloni. cos mna cisnelo o podloge, cos chrupnelo,
na ostrym dyzurze posklejano mnie do kupy, stwierdzajac, ze czeka mnie kolejne lamanie kosci, tym razem profesjonalne, bo nie dalo sie nastawic.
pielegniarki byly sliczne, ale zajmowali sie mna wylacznie mezczyzni, ku mojemu rozczarowaniu. morfiny na usmierzenie bolu nie dano - ot, kolejny zawod.
teraz zaluje, ze nie potraie snuc teorii spiskowych, bo machnalbym elaborat "kto za tym stoi", "wszystko bylo inaczej" i "swiadkowie klamia". wciagnalbym do gry dwa tupolewy, trzy poranne zaglowki, tuska, putina, obame i reinfeldta.
cale zdarzenie, musicie przyznac, wyglada zupelnie niewiarygodnie, brak nagran, a gdyby istnialy zarejestrowalyby slowa waszego slugi pokornego "kurwa, kurwa, kurwa, w morde jebane".
Inne tematy w dziale Rozmaitości
