Pozwolę sobie wkleić dłuższy fragment z ostatniego Listu pasterskiego, w którym wyliczone są obowiązki mężczyzny i kobiety i zdefiniowane ich role:
To Bóg stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, zaś bycie – w ciele i duszy – mężczyzną „dla” kobiety i kobietą „dla” mężczyzny uczynił wielkim i niezastąpionym darem oraz zadaniem w życiu małżeńskim. Rodzinę oparł na fundamencie małżeństwa złączonego na całe życie miłością nierozerwalną i wyłączną. Postanowił, że taka właśnie rodzina będzie właściwym środowiskiem rozwoju dzieci, którym przekaże życie oraz zapewni rozwój materialny i duchowy.
Ta chrześcijańska wizja nie jest jakąś arbitralnie narzuconą normą, ale wypływa z odczytania natury osoby ludzkiej, natury małżeństwa i rodziny. Odrzucanie tej wizji prowadzi nieuchronnie do rozkładu rodzin i do klęski człowieka. Jak pokazuje historia ludzkości, lekceważenie Stwórcy jest zawsze niebezpieczne i zagraża szczęśliwej przyszłości człowieka i świata.
Pozwoliem sobie wytłuścić te fragmenty Listu, gdzie podane są, wg episkopatu, obowiązki męskie i kobiece, a których ani Jarosław Kaczyński ani Krystyna Pawłowicz nie wypełniają, tym samym, ciągle wg biskupów, doprowadzając cząstkowo do klęski człowieka i zagrażając przyszłości człowieka i świata.
Otóż gender, jako dyscyplina studiów, zajmuje się opisem faktycznych ról społecznych, ani ich nie promuje, ani nie potępia I wśród tych rół społecznych, dla których nie ma dość słów potępienia w liście biskupów jest zapewne i rola "starego Kawalera" i "starej panny" - jeśli będziemy się trzymać tradycyjnej terminologii, z całym bagażem kontekstów z określeniami tymi związanych.
Jeśli zaś przejdziemy do wniosków praktycznych (czyli tego, co bywa nazywane "ideologią gender"), jakie można wyciągnąć z beznamiętnego opisu akademickiego, to są one następujące:
Każdy może sobie układać życie, jak mu się podoba, zakładać rodzinę lub nie, zawierać małżeństwo, pozostawać w wolnym związku lub pozostawać w samotności, rodzić dzieci lub odstąpić. Jeśli zaś zdecydował się założyć rodzinę, to podział obowiązków też jest wewnetrzną tej rodziny sprawą i nie wynika z woli boskiej. To tak na początek, zaczynać od queer theory byłoby chyba za mocne
Tak więc z ogólnych zasad sformułowanych w Liście episkopatu wynika potepienie stylu życia wybranego przez Jarosława Kaczyńskiego i Krystynę Pawłowicz, a z "ideologii gender" w najgorszym przypadku obojętna tolerancja.
Inaczej - gdyby obie strony nie były tak zacietrzewione w swoich "fałszywych świadomościach" to mogłoby okazać się, że feministkom i Krystynie Pawłowicz bliżej do siebie, niż by się wydawało, a jej marsz przez domeny, tradycyjnie zastrzeżone dla mężczyzn i programowa ślepota na "obowiązki kobiety" mógłby stać się całkiem niezła praktyczną ilustracją możliwości realizacji feministycznych postulatów.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo