Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
634
BLOG

Orlen ma za dużo pieniędzy

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 20

Pierwszą decyzją koncernu energetycznego Orlen pod nowym kierownictwem było powierzenie obsługi medialnej sponsorowanego przez koncern Rajdu Dakar... Gazecie Polskiej i Telewizji Republika

Orlen ma za dużo pieniędzy

Jak rozumiem dział analiz marketingowych Orlenu dokonał oceny targetu kampanii i uznał, na podstawie skomplikowanych algorytmów, że publiczność czytająca tę biedagazetę, której sprzedaż oscyluje w granicach 18 000-19 000 egzemplarzy, a ponoć drugie tyle jest zwrotów, jest z racji swoich zainteresowań i dochodów (zapewne górny decyl) najwłaściwszym celem kampanii:

Nasze akcje marketingowe i reklamy, realizowane poprzez domy mediowe oraz bezpośrednio z wydawcami, pojawiają się w różnych mediach, zarówno w prasie jak i elektronicznych. Trwają jeszcze negocjacje i rozmowy dotyczące finalnej listy mediów obsługujących udział Orlen Team w rajdzie Dakar. Działania komunikacyjne będą prowadzone na wielu płaszczyznach i będą obejmowały wydawców i tytuły zapewniające nam dotarcie do odpowiednich grup docelowych - informuje portal Wirtualnemedia.pl biuro prasowe PKN Orlen.

Ciekawa jest również wypowiedź redaktora naczelnego Telewizji Republika, znanego eksperta sportów motorowych, choć ja w zasadzie z tej strony go nie znałem, Tomasza Terlikowskiego:

Rajdy samochodowe to jest dobry, konserwatywny sport. Poza tym sami uczestnicy Rajdu Dakar to są bardzo ciekawe osobowości. Nawiązaliśmy z Orlenem naturalną współpracę, taką jaką spółka nawiązuje z innymi stacjami telewizyjnymi czy mediami - wyjaśnia Terlikowski. Nie chce jednak zdradzić, na jakich zasadach ta współpraca się odbywa.

Ja z Orlenem nie miałem wiele do czynienia, jeśli mi po drodze to zahaczam o którąś z jego stacji benzynowych i nabieram pełen bak. W razie potrzeby dokupuję kanister płynu do spryskiwania (nie zaniedbujecie płynu do spryskiwania przedniej szyby, zwłaszcza zimą, prawda?). A, czasami kupuję na stacji Wyborczą, jeśli czeka mnie godzina lub dwie zmitrężone na czekanie.

W kraju, w którym spędziłem ponad połowę mojego życia koncerny paliwowe również prowadzą kampanie reklamowe. Taki na przykład do niedawna państwowy, norweski, obecnie prywatny, kanadyjski i w trakcie zmiany nazwy Statoil regularnie daje reklamy w komercyjnych kanałach telewizyjnych. W tych reklamach nie ma nic o sponsorowaniu rajdów, dużo natomiast jest o wszystkim, czym stacje beznynowe sie zajmują, np o sprzedaży parówek, kawy, w zależności od sezonu artykułów do aktywnego spędzania wolnego czasu. A, byłbym zapomniał, reklamy czasami przypominają, że możesz przy okazji zatankować samochód.

No, ale to są Skandynawowie, znani ze sknerstwa potomkowie chłopów i rybaków. Polakom szumią w głowie husarskie skrzydła i wiktorie, gdzie by tam myśleli o sprzedaży, dochodach i księgowości.

Żartuję oczywiście. Wiadomo nam wszystkim, że umiejscowienie kampanii marketingowej w zdychającym organie nibydziennikarza Sakiewicza to materialny i wymierny dowód wdzięczności za wspieranie rządzącej partii. 

Przypuszczam, że był to jeden z trzech najważniejszych powodów do zmiany na stanowisku dyrektora generalnego i objęcia Orlenu przez desant pisowskich aparatczyków pod wodzą Wojciecha Jasińskiego*. Pierwszy to dobranie sie do prawdziwych pieniędzy państwowego molocha energetycznego i możliwość finansowania "cennych inicjatyw" w rodzaju jak przedstawiona przez mnie kampania marketingowa. Drugim, to nagroda dla Jasińskiego za wierną, długoletnią służbę w partii. A trzecim, by już nigdy więcej nie kłapał jęzorem o początkach swojej znajomości z Jarosławem Kaczyńskim w czasach studenckich.

Moim skromnym zdaniem Polska powinna pójść śladem Norwegii, podzielić Orlen na część energetyczną i część zajmującą się wyłacznie sprzedażą. Obie wprowadzić na giełdę, dla części energetycznej zachowując państwowy pakiet większościowy. Doprawdy, nie widzę powodów, dla których państwo ma się zajmować sprzedażą parówek. A, byłbym zapomniał - przy okazji sprzedażą benzyny.

Rozumiem jednak powody dla których zarówno dyrektor Wojciech Jasiński jak i partia PiS sprzeciwiaja się prywatyzacjom.

Ktoś coś mówi o korupcji massmediów? Niesłusznie, Telewizji Republika ani Gazety Polskiej nie da się skorumpować.

* Ciekawy życiorys opozycyjny. Za Wikipedią:

W latach 1972–1973 był urzędnikiem w płockim oddziale Narodowego Banku Polskiego. Od 1973 do 1980 był pracownikiem Urzędu Miejskiego w Płocku w tym jako kierownik Wydziału Spraw Wewnętrznych. Od 1975 kierował tam Wydziałem Spraw Wewnętrznych, w tym samym roku zapisał się do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR). Od 1980 pracował w "Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Zgoda" w Płocku, gdzie – jak twierdzi – organizował struktury "Solidarności". Za tę działalność na początku 1982 miał zostać wyrzucony z PZPR. Od 1984 do 1985 był zatrudniony w Spółdzielni Transportu Wiejskiego w Płocku, następnie do 1986 w Izbie Skarbowej w Płocku.

Od 1986 do 1989 przebywał w Stanach Zjednoczonych

Dla młodszych, nie znających realiów PRLu - Wydział Spraw Wewnętrznych zajmował się między innymi wydawaniem paszportów (to oficjalna część działalności) i lekką inwigilacją obywateli, zbieraniem przydatnych informacji we współpracy z i na potrzeby Służby Bezpieczeństwa.

---

Nie wiem dlaczego mi się skojarzyło.

Długoletnia, wyniszczająca wojna prowadzona przez Stany Zjednoczone w Wietnamie miała u podstawy doktrynę powstrzymywania (containment) sformułowana przez George Kennana w roku 1947 i teorię domina, wedle której wyjście z Wietnamu przez Amerykanów spowoduje reakcję łańcuchową początkowo wzdłuż Mekongu, a następnie w całej Azji i podporządkowanie kontynentu wpływom komunistycznym - Chinom i Związkowi Sowieckiemu.

Fakty zdawały się potwierdzać słuszność teorii domina - kolejno pod wpływy komunistyczne dostawały się Laos i Kambodża, na skutek penetracji przez siły Vietcongu i dokonywanych z inspiracji północno-wietnamskiej przewrotów. Jedyne, co się nie zgadzało, był fakt, że rozprzestrzenianie sie wpływów komunistycznych było wyraźnym skutkiem obecności USA w regionie, nie skutkiem braku obecności.

Gdy splotem rozmaitych okoliczności** USA porzuciły doktrynę powstrzymywania i w kwietniu 1975 wycofały się ostatecznie z Wietnamu, opuszczając w panice Sajgon, nie nastąpił jednak żaden wstrząs. Owszem, Wietnam Północny zaanektował południową część i dokonał zjednoczenia kraju na warunkach dyktatury komunistycznej, owszem, Wietnam dokonał w 1979 "braterskiej pomocy" w Kambodży opanowanej przez oszalałych doktrynerów nacjonalistyczno-komunistycznych i powstrzymał dalszą rzeź przeprowadzaną na mieszkańcach w imię czystości rewolucji przez tajny rząd Czerwonych Khmerów. Ale ekspansja komunizmu w wersji azjatyckiej rytu północno-wietnamskiego na sąsiednie tereny Tajlandii czy Burmy, która wydawała się nieunikniona, nigdy się nie odbyła. Tajlandia stała się chwiejną demokracją, z okresami sprawowania władzy przez wojskowych, w Burmie (Myanmar) władzę zdobyła autorytarna wojskowa junta i utrzymuje ją do dzisiaj, choć wojskowi przebrali się w garnitury i nawet odbyły się wybory w 2010, z gwarancją wygranej dla wojskowych.

Tymczasem wycofanie się USA z Azji Południowo-Wschodniej i prowadzona, sprzeczna z doktryną powstrzymywania, polityka odprężenia doprowadziła w krótkim czasie do powstania silnych ruchów antykomunistycznych w Europie Wschodniej z masowym ruchem społecznym jakim była Solidarność, a w rezultacie w pietnaście lat po upadku Sajgonu komuniści w Europie Wschodniej stracili władzę.

Wnioski każdy może sobie wyciągnąć sam. Nie jestem publicystą Gazety Polskiej i nikogo do przyjmowania mojego punktu widzenia nie zmuszam.

** W Polsce niezrozumiałe i nieprzyjmowane do wiadomości jest autentyczne masowe poparcie ludności Wietnamu Południowego dla komunistycznej partyzantki. Mało kto zdaje sobie sprawę z wrogości Wietnamczyków dla arogancji Amerykanów, którzy zamienili Wietnam w burdel dla swoich żołnierzy i obrócili kraj w rynek swobodnie działających handlarzy narkotyków czy ze skali strat ludności cywilnej na skutek operacji wojennych -  zginęło ponad milion cywili.

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka