Kruder Kruder
60
BLOG

Coraz dalej od środka

Kruder Kruder Polityka Obserwuj notkę 0

Całkiem niedawno trwał w najlepsze sezon ogórkowy. W sezonie tym – w samym jego szczycie, czyli jakoś tak w drugiej połowie sierpnia europoseł Marek Migalski pozwolił sobie na wpis na swoim blogu związany z kierunkiem w jakim zmierza PiS – partia z którą sympatyzował i którą wsparł swoją wiedzą w ostatniej kampanii wyborczej (oczywiście dużo wcześniej partia wsparła jego, dając mu miejsce na liście wyborczej, co było zręczne i okazało się korzystne dla obu stron). Co napisał w tym wpisie? Każdy zapamiętał co innego. Jednak nie ma wątpliwości, że nie był to atak. Po prostu apel. Nie o opamiętanie, a o refleksję. Może o dyskusję – niekoniecznie publiczną.

Przez tydzień był szum. Temat. Media coś tam podchwyciły. Partyjni działacze reagowali ze spokojem. Ot kolega Migalski się przegrzał. Latem, to przecież możliwe. Minął tydzień. Potem dwa. Nikt już o wpisie nie pamiętał. Migał w międzyczasie napisał kolejne wpisy o różnych sprawach bieżących  Może gdzieś tam coś skomentował w takim czy innym medium na temat bieżączki. Pewnie jak zwykle celnie spunktował rządzących. Czyli normalnie pracował jak każdy polityk, a akurat ten dla partii zdawał się szczególnie cenny,. Bo był zaprzeczeniem medialnej narracji, że PiS to zakomplekśone oszołomy. Młody, wykształcony, fachowiec w swojej dziedzinie, pewny siebie i na dodatek medialny. Ciężki to był zgryz dla mediów (nieprzypadkiem media próbowały poddać w wątpliwość jego dorobek naukowy, chcąc stworzyć wrażenie, że to kolejna pisowska niedojda).

Jedną, wadą Migalskiego z punktu widzenia PiS była jego niezależność. To było cenne, kiedy jako jeden z nielicznych, jeszcze jako komentator, miał odwagę sympatyzować z PiS. Jednak okazało się nie do zniesienia w warunkach medialnego oblężenia i stopniowej utraty wpływów (utarta urzędu prezydenta i jej kancelarii, a teraz wpływów w TVP). Zresztą to w tej utracie wpływów dostrzegam uzasadnienie decyzji o wykluczeniu Migala (a muszę przyznać, że rozpaczliwie szukam tego uzasadnienia i z trudem przychodzi znalezienie czegoś racjonalnego). Grupa ludzi stanowiąca Komitet Polityczny PiS w przypływie niemocy najwyraźniej chciała udowodnić, że jeszcze coś może. Nie ma sił i środków, żeby wygrać z przeciwnikami, to uderzmy w kogokolwiek, żeby pokazać, że jeszcze coś możemy. Udało się. Migal dostał fangę w nos. Partia ma wirtualną władzę i rządzi.

Skutki są oczywiście opłakane. Pozbycie się zaangażowanego sympatyka przekonująco i racjonalnie  przemawiającego do umiarkowanego elektoratu jest ruchem fatalnym. W dodatku w momencie, kiedy już nikt o liście Migala nie pamiętał. Twardy elektorat PiS stoi tam, gdzie stał wczoraj i popiera tych co popierał wczoraj, za to elektoraty umiarkowany się nagle oddalił. Niedawno zagospodarowany środek nagle znika za horyzontem…

 

Kruder
O mnie Kruder

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka