Niespełna 20 minut musiałem stać w kolejce do stołu by podpisać swą obecność wyborczą. Tak pechowo trafiłem że akurat z kościoła wychodzili. Mogę więc powiedzieć że sporo ludzi poszło głosować. I z tego co się zorientowałem znaczną większość głosowała na mego faworyta
A więc dobrej myśli i nadziei oczekuję na godz. 21:00
Inne tematy w dziale Społeczeństwo