Nie oglądałem imprez pod pomnikami, nie oglądałem marszu ulicami Warszawy na żywo. Miałem o wiele przyjemniejsze sprawy na głowie - ostatni obiad w Krynicy Zdr. i powrót do domu. I nawet na sekundę nie żałowałem nieobecności w domu czy gdzieś tam na marszu. Tym bardziej gdy późną wieczorową porą zobaczyłem skróty i faceta który ryczał, darł się że są " tacy po kawałku oddający polskę". Idiotyzm? Dla mnie tak i tylko pytanie zostaje czy i kto będzie leczył takiego gościa psychiatrycznie?.
Była też wesoła część reportażu z marszu gdy pokazywano dwu panów - Nowogrockiego z chorągwią i wystrzeżonymi zębami oraz tow. Kaczyńskiego w obstawie swych przybocznych płci żeńskiej i męskiej. Dla takiego obserwatora jak ja to była KOMEDIA pierwszorzędna.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo