To nie może być przypadkowe, że najczęstszym związkiem poddanym przemianie przez nasz organizm jest ten o długości łańcucha węgli 6 (glukoza) - podobnie jak najczęściej występującą długością słowa w dowolnym języku - jest długość 6 liter. To nie może być przypadkiem, że liczba związków dłuższych niż 15 węgli maleje w organizmie drastycznie, tak jak drastycznie maleje liczba słów o tej długości. Nic o nas bez nas ...
... nic o nas bez nas ... to co wyrażamy, jest tylko tym co może wyrazić materia w nas zawarta. Materia, według ewolucjonistów - jest "producentem" zbioru wszystkich słów-myśli. Więc nasze myślenie nie wynika z tego, "bo chcemy coś myśleć" (wolna wola), ale jest rezultatem drgań tego co nazywamy materią.
A co to jest materia? Poza nazwaniem, zmierzeniem (według naszych wymyślnych wzorców), odczuciem (np. dotykiem), tudzież matematycznym wzorem: to jest tylko kolejne słowo-pojęcie. A więc kolejne drganie materii - w ten sposób koło się zamyka, i "masło staje się maślanie" - ponieważ ponad słowo nie jesteśmy w stanie "wyskoczyć" i poza słowem "zobaczyć siebie".
* * *
Glukoza ma 6 węgli w łańcuchu. Każdy atom węgla jest 6-krotnie większy od połączonych z nim atomów wodoru i o 1/3 większy od atomów tlenu. Drganie elektromagnetyczne (ciepło) glukozy dotyczy głównie atomów cięższych, połączonych poprzez lekkie atomy wodoru. Gdy zestawimy to z budową słowa, zauważymy pewną zbieżność: słowo drga samogłoskami znajdującymi się pomiędzy spółgłoskami (zob. rysunek poniżej). Przez analogię, samogłoska jest efektem drgania cięższych atomów węgla i tlenu, połączonych "spółgłoskami" wodoru.
Jeśli dokonamy analizy słowa "serce" według częstotliwości, zauważymy, że największa energia odpowiada samogłoskom "e" i "e":
Tyle o powstawaniu słów elektromagnetycznych.
* * *
Słowa elektromagnetyczne są obecnie uważane za szczyt możliwości kreatywnych człowieka. Występują wszędzie, a poprzez rozwój internetu stały się ogólnie dostępne i niemalże rozmnażają się jak bakterie. Słowa elektromagnetyczne przykryły i stłumiły niemal całkowicie, te nikłe powstające w sercu człowieka. Słowa kreowane w sercu - pochodzące od Boga - powstają na bazie zupełnie innej, dużo słabszej siły grawitacji. Kiedyś, kiedy słowo dopiero zaczęło się rozwijać, dominowała komunikacja grawitacyjna, oparta na intuicji. Słowa w rozmowie człowieka z człowiekiem były niepotrzebne. Pierwotny człowiek dużo lepiej rozumiał Wszechświat i jego prawa. Dziwi nas rozmach budowli Starożytnych - i trudno nam wyjaśnić ich powstawanie i przeznaczenie. Zupełnie inne rozumienie świata, nie potrzebowało słów i inaczej korzystało z sił przyrody. Teraz, słowo stało się wszystkim ...
Pamiętamy epizod z Wieżą Babel ... gdy Bóg oburzony pychą człowieka, pomieszał języki świata. Ludzie zamiast rozumieć Boga sercem, zaczęli po prostu o nim gadać … i to był koniec innej cywilizacji człowieka.
