Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
447
BLOG

Coraz więcej wątpliwości

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 229

Ja wiem, że teorie spiskowe to domena ludzi prostych i niewykształconych. Prawdziwy inteligent czy choćby człowiek wykształcony ma pełną świadomość, że stuprocentową winę za katastrofę ponoszą do spółki piloci i prezydent Lech Kaczyński (bo - jak od kilku dni zapewnia coraz większa ilość przeciwników politycznych PiS - to on na pewno wydawał pilotom rozkazy). Jeśli szukać jeszcze jakichś winnych - to ewentualnie możemy winić ogólnie klase polityczną, bo nie zakupiła na czas samolotów i ewentualnie tych, co przygotowywali listy pokładowe. Rosjanie zaś są - i tu nikt nie powinien mieć najmniejszych wątpliwości - absolutnie bez winy. Czyści jak polne lilie.

I nie ukrywam, że chciałbym, żeby tak było. Nie twierdzę też, że tak nie jest. Zwyczajnie nie wiem. A pytania i wątpliwości z każdym dniem raczej się mnożą, niż zmniejszają. Nie wiadomo już nawet kiedy doszło do tragedii. I dlaczego, jeśli katastrofa nastąpiła przed 8:56, cały czas przekonywano nas o tej właśnie godzinie.Nie jest też jasne, dlaczego strona polska nie może od razu otrzymać zapisów czarnych skrzynek, dlaczego nie otrzymuje materiałów, i dlaczego polscy prokuratorzy badający tę sprawe wyglądają na całkowicie zagubionych, i uzależnionych wyłącznie od tego, co powiedzą im Rosjanie.

Wątpliwości budzą jednak nie tylko fakty. Słynny program gruzińskiej telewizji, który wywołał tak gigantyczną panikę, zaczynał się od zestrzelenia samolotu z prezydentem Rzeczpospolitej na pokładzie. Gruzini twierdzili wówczas, że scenariusz oparli na informacjach zebranych przez ich wywiad. Czy tak było nie wiadomo, ale warto bardzo poważnie, także kontaktując się ze służbami gruzińskimi przebadać taką możliwość. Trzeba bowiem pamiętać, jak to niezwykle mocno przypomniał Marek Jan Chodakiewicz, z kim mamy do czynienia. Władimir Putin nie jest sympatycznym panem, który wspiera naszego premiera i modli się ze łzami w oczach, ale jest byłym KGB-istą, który nawykł do krwawych, jeśli trzeba porachunków. Za jego władzy próbowano załatwić Wiktora Juszczenkę, za jego władzy załatwiono Aleksandra Litwinienkę, i wreszcie nie jest wykluczone, że władzę umacniał on za pomocą krwawych zamachów wewnątrz własnego kraju. Dlaczego więc w stosunku do Polski miałby się zachowywać inaczej?

Szczerość wzroku i piękno gestów nie są tu wystarczającą odpowiedzią. Warto bowiem przypomnieć, że jeden z poprzedników Putina, którego część prawosławnych Rosjan chciałaby kanonizować, czyli Iwan Groźny, także szczerze modlił się za swoje ofiary. Po rzezi w Nowogrodzie za wszystkie ofiary zamówił panichidy i wieloletnie modły w klasztorach...

Oczywiście istnieje pytanie o to, po co Rosjanie mieliby to zrobić? Lech Kaczyński i tak przegrałby wybory - wzruszają ramionami mędrcy. Nie jest wykluczone, że by tak było. Ale... śmierć prezydenta i sporej części środowiska politycznego PiS oznacza znaczące osłabienie tej partii. A jeśli do tego dodać możliwą marginalizację i osłabienie Jarosława Kaczyńskiego (on sam miał w Smoleńsku mówić do swoich współpracowników, że także już w jakimś sensie nie żyje), to może to oznaczać rozpad tej formacji. Nie bez znaczenia są także silne filorosyjskie nastroje w Polsce, które mogą doprowadzić do "uregulowania stosunków między Polską a Rosją" na warunkach Rosji. Wdzięczność za piękne zachowania będzie bowiem w Polakach silniejsza niż racjonalne kalkulacje.

Służby rosyjskie mogły wszystkie te elementy wykalkulować (nie trzeba być oficerem czy specjalistów, żeby wiedzieć, że śmierć jednego bliźniaka pozbawi drugiego sporej części woli walki, a warto przypomnieć, że niewiele brakowało a mogliby zginąć obaj bracia Kaczyńscy). Nie trzeba studiować na najlepszych rosyjskich uczelniach wywiadowczych, żeby poznać charakter narodowy Polaków, którzy za ładny gest są w stanie poświęcić swoje najlepsze interesy. I nie trzeba być Polakiem, żeby wiedzieć, co będzie w Polsce oznaczac śmierć prezydenta, osłabienia lidera PiS, a także odejście tak wielu liderów konserwatywnej opinii.

Przesadzam? Być może! Być może nie było tam zamachu, a jedynie karygodne zaniedbania strony rosyjskiej. Być może! Ale wolę przesadzać, niż udawać, że nic się nie stało, że pojawiające się wątpliwości, to tylko histeria prawicy. A najlepszym lekarstem na moje wątpliwości będzie to, gdy Rosjanie zaczną rzeczywiście z nami współpracować w wyjaśnianiu tej katastrofy, gdy pojawią się informacje, a nie tylko spekulacje. I gdy strona rosyjska (i wtórująca jej polska) przestaną wszystko z góry spychać na wine pilota i prezydenta. Tę sprawę trzeba zbadać. Do końca. Przy pomocy niezależnej, międzynarodowej komisji. I oby nie stały za nią inne służby. Oby dla Polaków i Rosjan (z których część szczerze przepraszała za katastrofę, jakby była przekonana, że nie była ona jednak przypadkiem)!

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka