Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski
43
BLOG

Koniec bierności

Tomasz P. Terlikowski Tomasz P. Terlikowski Polityka Obserwuj notkę 70
Gruzińskie zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego pokazuje, że potrafi on być prawdziwym mężem stanu. Prezydent nie tylko rozumie długofalowy interes Polski, ale także dostrzega znaczenie słów i gestów w stosunkach z innymi narodami. Wizyta w Gruzji pokazała także, że Polska może i powinna być aktywnym uczestnikiem polityki międzynarodowej, a nie tylko biernym wykonawcą poleceń z Brukseli, Paryża czy Berlina. Polska – jeśli będzie kontynuowała politykę Kaczyńskiego – może się stać rzecznikiem mniejszych narodów, które dotąd często były marginalizowane przez wielkich unijnych graczy. Ostre i jednoznaczne słowa wypowiedziane na temat Rosji w Tibilisi – to także próba uświadomienia obecnym włodarzom Kremla, że nie da się już prowadzić polityki europejskiej ponad głowami Polaków, Litwinów, Łotyszy czy Estończyków. Działania prezydenta to także ważny sygnał dla starych państw UE. Angela Merkel, Silvio Berlusconi czy Nicolas Sarkozy powinni zapamiętać, że od ich osobistych przyjaźni z Władimirem Putinem, ważniejsze w polityce Unii muszą być żywotne interesy Polski czy państw nadbałtyckich. A te są często sprzeczne z interesami Rosji. Dobrze, by było jednak, gdyby taka polityka nie była prowadzona zrywami. Lech Kaczyński (nie sam, ale we współpracy z innymi liderami) musi nadal prowadzić politykę, która będzie jasno przypominać, że celem zaangażowania wspólnoty międzynarodowej nie jest tylko pokój, ale przede wszystkim suwerenność i integralność terytorialna Gruzji. Oczywiście sami nic w tej kwestii nie zrobimy, ale trzeba wciąż przypominać (także za pomocą gestów), że nie wszyscy w UE, jak Sarkozy, uznają, że Rosja ma prawo pacyfikować inne narody, by bronić swoich obywateli. Ważne, by było, by prezydent przypomniał sobie także własne deklaracje w sprawie Irlandii, i by w tej kwestii także bronił integralności i suwerenności Zielonej Wyspy przez zakusami unijnych biurokratów. W tej kwestii także znajdzie sojuszników, choćby w prezydencie sąsiednich Czech Vaclavie Klausie. Tylko tego typu asertywna polityka może doprowadzić do tego, że Polska odzyskiwać będzie znaczenie w świecie i Unii Europejskiej. Każda inna oznacza tylko spychanie dużego, europejskiego państwa do roli popychadła, któremu przypomina się, że "straciło okazję do milczenia". Oczywiście wynika z tego konieczność rezygnacji z dewizy Władysława Bartoszewskiego, który zwykł był powtarzać, że skoro nie jesteśmy panną posażną ani piękną, to pozostaje nam być miłą. Przy takim myśleniu panny niebogate i mniej urokliwe (akurat z taką ocenę Polski się nie zgadzam) mogą być tylko prostytutkami, a - jak wie każdy - nie jest to prawda. Szczególnie w polityce międzynarodowej. Ale... - i tu nie sposób nie poczynić pewnego zastrzeżenia - jeśli prezydent ma nadal odgrywać rolę twórcy nowej polskiej polityki zagranicznej, to musi wykazać się sporą odwagą. Ataki, polemiki, przywoływanie go do porządku czy telefony z Paryża nie mogą skłaniać go do zmiany linii. Jeśli skłonią to nowa polityka okaże się niestety nie ważnym projektem politycznym, a potrząsaniem szabelką. W kwestii Irlandii prezydent nie był do końca konsekwentny, oby w przypadku Gruzji i Rosji było inaczej. I wreszcie kwestia ostatnia: szkoda, że rząd zamiast wspierać prezydenta w umacnianiu pozycji Polski wybiera politykę podlizywania się unijnym partnerom i udawania, że imperialne plany Rosji nie mają dla nas znaczenia. Szkoda, że premier Tusk minister Nowak czy wicemarszałek Niesiołowski nie rozumieją, że ośmieszając politykę prezydenta czy sugerując, że minister Sikorski będzie pilnował Lecha Kaczyńskiego - choć może umacniają swoje sondaże, to w istocie działają na szkodę Polski. Bo walka o suwerenność Gruzji, w której uczestniczy Lech Kaczyński, to w istocie walka o znaczenie Polski w Europie. A tu uśmiechy i deklaracje miłości nie mogą zastąpić gestów, słów i niekiedy niepopularnych w krajach starej Unii decyzji.

Chrześcijański konserwatysta Tomasz Terlikowski Utwórz swoją wizytówkę A oto i moje dzieła :-) Apel ATK ws. CBA

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (70)

Inne tematy w dziale Polityka