Tiwaz Tiwaz
536
BLOG

Szwedom odebrać bo zniszczą

Tiwaz Tiwaz Imigranci Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

3 maja br. będziemy mieli mało okrągłą bo 357. rocznicę pokoju oliwskiego. Ustalony w owym traktacie zwrot zagrabionych przez łupieżcze hordy pludrostrojnych Skandynawów tak zwanych dóbr kultury nigdy nie nastąpił (z wyłączeniem pojedynczych gestów, które nie wiadomo czy traktować jako wyraz dobrej woli, czy raczej wyraz germańskiej buty i arogancji - ja w każdym razie uważam przekazanie 'rolki sztokholmskiej' w 1974 r. przez Olofa Palmego za policzek wymierzony Polsce i ostentacyjne zanegowanie postanowień oliwskich). Jednak nie o rozdrapywanie ran i wspominanie I Sekretarza, który gdy mu pluli w gębę twierdził, że to właśnie letni deszczyk kropi. Chodzi o zabezpieczenie naszych narodowych skarbów na przyszłość.

Owoż donoszą, że w Szwecji istnieją projekty (przedstawione przez ministrę Alice Bah Kuhnke) wspierania wojowników bisurmańskich poprzez osiedlanie ich w darmowych mieszkaniach w celu integrowania się z owymi bojownikami społeczeństwa szwedzkiego. Wygląda to zwyczajnie na jawne sondowanie możliwości uzyskania społecznego przyzwolenia na jakiś rodzaj ogólnopaństwowego dealu z bisurmanami. Już nie wystarcza, widać, wyłączenie spod jurysdykcji państwa szwedzkiego znacznych obszarów jego miejskich terytoriów i przyzwolenie na islamskie 'róbta co chceta' - pojawiają się koncepty dalej idące. Wiedząc, jak bardzo bisurmanie nienawidzą europejskiej sztuki, z jaką pasją niszczą wszystko, czego nie mogą sprzedać, powinniśmy sobie zadać pytanie o konsekwencje naszej dalszej bezczynności w kwestii rewindykacji wszystkiego, co nam się prawnie należy, a co Szwedzi przez stulecia 'trzymają w depozycie'.

Szwecja przestaje stopniowo być krajem bezpiecznym w tradycyjnym europejskim rozumieniu tego sformułowania. Jeżeli nawet uda się w niej zachować jakiś pokój społeczny, oparty na zasadzie muzułmańskiego samorządu i utrzymywania bisurmanów z podatków nałożonych na pracującą część społeczeństwa, to, przy braku możliwości wymuszenia zachowań praworządnych, państwo szwedzkie nie będzie miało możliwości zapewnienia bezpieczeństwa dóbr kultury. Przed p. ministrem Waszczykowskim stoi więc pilne zadanie wywarcia nacisku na rząd szwedzki w kwestii natychmiastowego zwrotu wszystkiego, co nam pludry złupiły. Trzeba się spieszyć, póki tameczny rząd nad czymś jeszcze panuje. Później przyjdzie nam wysyłać bojowe grupy rewindykacyjne.


PS

Pomimo kpiąco-sarkastyczno-humorystycznego tonu powyższej wypowiedzi naprawdę uważam, że zwrotu naszych skarbów od Szwecji twardo żądać należy.

Fejsika nie miałem, nie mam i miał nie będę -  czekam na obiecany interfejs do komentowania.


Tiwaz
O mnie Tiwaz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka