Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz
5366
BLOG

„Republika” zmieni Polskę

Tomasz Sakiewicz Tomasz Sakiewicz Polityka Obserwuj notkę 72

Sukces telewizji Republika doprowadzi w Polsce do zmian, których nie wymażą żadna medialna nawała ani polityczne intrygi. Powstaje telewizja, jakiej jeszcze u nas nie było, nastawiona na autentyczną debatę i wolna od cenzury

Przystąpiliśmy do projektu telewizji Republika z pełnym przekonaniem, że możemy wziąć udział w rewolucyjnej zmianie świadomości Polaków. Ogromna przewaga mediów konserwujących obecny układ polityczny stworzony w Magdalence może zostać zniwelowana. Na rynku prasy już nastąpiła rewolucja. Liczba sprzedawanych egzemplarzy tygodników o charakterze konserwatywnym dwukrotnie przebija liczbę nabywanych tygodników związanych z obozem liberalno-lewicowym. Pojawienie się „Gazety Polskiej Codziennie” stworzyło wyłom wśród dzienników społeczno-politycznych. Sukces „Gazety Polskiej” zachęcił innych prawicowych wydawców do tworzenia podobnych tygodników, a powstanie portalu Niezależna.pl spowodowało, że w nasze ślady poszli twórcy kolejnych takich projektów. Konkurujemy ze sobą, ale wspólnie rozpychamy przestrzeń dla wolnego słowa. A najlepszym dowodem na to, że inni poszli w nasze ślady, jest od lat obowiązująca cena tygodnika 3,90 zł, która stała się standardem dla wszystkich konserwatywnych tygodników.

Dzisiaj mamy szansę dokonać ostatecznego wyłomu w twardej skamielinie propagandy III RP. Najsilniejszym i najbardziej masowym medium jest telewizja. Powołanie telewizji, która będzie odpowiadać podstawowym standardom dziennikarskim, szczególnie dopuszczenia wszystkich stron do debaty, bez tematów tabu, zmusi, a właściwie już zmusza media prorządowe do zmiany zachowania. Nie byłoby emisji filmu Anity Gargas „Anatomia upadku” w TVP, gdyby nie zagrożenie utratą oglądalności na rzecz telewizji Republika. W tym roku inaczej niż w poprzednich latach relacjonowano w mediach rocznicę tragedii smoleńskiej. Mainstream musiał być trochę bardziej rzetelny, bo tego dnia miała miejsce pierwsza próbna emisja Republiki. Dzięki nowej telewizji nie tylko dostaną Państwo program podobny do tych, jakie są dostępne w USA czy wielu krajach Europy Zachodniej, ale wywołamy też daleko idące zmiany we wszystkich mediach.

Normalna telewizja

Telewizja Republika została powołana przez kilka środowisk dziennikarskich: „Gazetę Polską”, „Do Rzeczy”, „Frondę”, wciąż zapraszamy do współpracy także kolegów z tygodnika „Sieci”. Jesteśmy otwarci na media z grupy Radia Maryja. Naszym celem było jak najszersze dotarcie do środowisk, które zostały wykluczone z debaty w największych mediach elektronicznych tylko dlatego, że prezentowały krytyczny stosunek do obozu władzy. Ofiarą tej cenzury od lat jest „Gazeta Polska”. Przy okazji emisji „Anatomii upadku” w TVP cała Polska mogła zobaczyć, że do debaty o wyprodukowanym przez nas filmie zaproszono niemal wszystkich poza autorką i przedstawicielami „Gazety Polskiej”. Nawiązując do zainicjowanych, a często organizowanych przez kluby „Gazety Polskiej” marszów w obronie telewizji Trwam pomijano w ogóle udział klubów „GP”.

Obecnie takie manipulowanie opinią publiczną będzie bardzo utrudnione. Miliony ludzi na własne oczy zobaczą, jak ich oszukiwano.

Telewizja Republika nie będzie ani taka jak telewizja internetowa „Gazety Polskiej”, ani taka jak telewizja Trwam. Obydwie są adresowane przede wszystkim do własnych środowisk. Republika musi być adresowana do wszystkich środowisk prawicowych, ale także być atrakcyjna dla osób o mało ukształtowanych poglądach, a nawet dla tych, którzy się zagubili. Tylko tak można poszerzyć widownię i tylko w taki sposób wpływać na ludzi o innych poglądach. Muszą dostać normalną telewizję, taką, jaką powinna być telewizja publiczna.

Jak pozyskać lemingów

Pamiętam moje krótkie doświadczenie z telewizją publiczną. Tworzyłem tam program „Pod prasą”. Z 300 tys. oglądalności po kilku miesiącach było już 1,2 mln. Wzrost 400-procentowy mieliśmy mimo całkowitego braku reklamy i ciągłej zmiany pór emisji. „Pod prasą” ostatecznie emitowano o tej samej porze co „Kawa na ławę” Bogdana Rymanowskiego. Sztandarowy program TVN utracił wtedy większość oglądalności. Stacja ogłosiła, że zamierza zdjąć go z anteny. I pewnie by się tak stało, gdyby ktoś w TVP 9 kwietnia 2010 r. wieczorem nie kazał nagle wyrzucić z ramówki „Pod prasą”. Co sprawiło, że niezbyt chciany przez własną telewizję program realizowany przez wyklętego na salonach dziennikarza bił rekordy oglądalności? Po pierwsze, nie ukrywałem własnych poglądów, ale też nie narzucałem ich widzom. Po drugie, do debaty zapraszałem dziennikarzy ze wszystkich mediów. Byli i bardzo lewicowi, i liberalni, i prawicowi. Wielu moich czytelników protestowało, że zapraszam osoby o skrajnie odmiennych poglądach. Później okazywało się, że najchętniej oglądali programy, w których słychać było gorący spór. „Pod prasą” trafiało też do ludzi, którzy nigdy wcześniej nie wzięli do ręki „Gazety Polskiej”. To jest klucz do „leminga”. Musimy zapraszać do telewizji także tych, z którymi radykalnie się nie zgadzamy. Tylko tak pozyskamy umysłowe ofiary TVN i „Gazety Wyborczej”. W prawdziwej debacie ostatecznie wygrywa ten, kto ma racje. Socjotechniczna przewaga i doświadczenie w telewizji są niwelowane po pewnym czasie debaty na rzecz racjonalnych argumentów. Ten czas na debatę daje własna telewizja.

Pójdziemy jeszcze dalej

Wszystkie projekty medialne, w których brałem udział, obarczone były ogromnym ryzykiem biznesowym. Po prostu nigdy nie mieliśmy dostatecznie dużo pieniędzy. Kolejne sukcesy naszych mediów zachęcały bardziej majętnych wydawców, by pójść w nasze ślady. Na razie proponujemy Państwu kanał publicystyczno-informacyjny, będą też filmy dokumentalne, takie jak „Kibol”, „Anatomia upadku”, „Prezydent” i wiele innych zakazanych przez cenzurę III RP. Jeżeli Republika odniesie sukces, powinniśmy w przyszłości powołać własny kanał filmowy, program dla najmłodszych pozbawiony przemocy i politycznej poprawności, a także kanał o kulturze i historii. Sukces jednego pociągnie następne. Klucz do niego leży w Państwa rękach. Oczekujemy od Państwa dwóch rzeczy: zapewnienia sobie odbioru naszej stacji tą drogą, która jest możliwa, i udziału we współfinansowaniu telewizji.

Z czego żyje Republika

Pieniądze na założenie stacji wyłożyło kilkadziesiąt osób, które przeznaczyły na to od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. To zamożni ludzie, którzy zaangażowali się w projekt z przyczyn czysto ideowych. Mogą jednak liczyć w przyszłości na ewentualne dywidendy z zainwestowanego kapitału. Docelowo Republika ma żyć z drobnych opłat od operatorów sieci kablowych i satelitarnych – maksymalnie 30 gr miesięcznie od gniazdka. W niektórych miejscach operatorzy, wedle swojej decyzji, będą pobierać specjalną opłatę około 5 zł miesięcznie. Połowa tej sumy trafi do naszej stacji. Do czasu, aż główni operatorzy zdecydują się na emisję Republiki, będziemy utrzymywać się ze sprzedaży „Karty Klubu telewizji Republika”.

„Karta…” daje prawo do odbioru telewizji w internecie, kupna po obniżonej cenie prenumeraty „Gazety Polskiej”, „Do Rzeczy”, książek w księgarni „Gazety Polskiej”, zniżek w restauracjach, hotelach i sklepach. Każdy sklep, restauracja, punkt usługowy czy hotel mogą przystąpić do programu Republiki. Szczegóły znajdują się na stronie internetowej www.telewizjarepublika.pl. Uczestnicy programu dostaną darmową reklamę i lojalność pozyskanych klientów. W zamian muszą zadeklarować rabat dla właścicieli karty – minimum 5 proc.

Aby osiągnąć samofinansowanie, powinniśmy sprzedać 40 tys. kart rocznie. Cena karty to 138 zł rocznie, 11,5 zł miesięcznie. Taka karta, oprócz wielu przywilejów, staje się cegiełką na budowę wolnych mediów, a w nieodległej przyszłości wolnej Polski. Zamówić kartę można albo na stronie internetowej telewizji, albo w księgarniach „Gazety Polskiej”, np. w Niemczech można ją nabyć w nowo otwartej księgarni w Hamburgu. Opłata musi być jednorazowa, gdyż podzielenie jej na kilka miesięcy podniosłoby znacznie koszty całej operacji.

Jak odbierać telewizję

Są trzy sposoby rozpowszechniania sygnału Republiki: przez cyfrowego satelitę (w Polsce będzie to satelita Polsatu), internet i telewizje kablowe. Przy obecnych możliwościach technicznych każdy, kto zechce, będzie mógł odbierać Republikę. Dla jednych będzie to bardzo proste, inni będą musieli poświęcić na to trochę czasu, a być może nabyć dodatkowy sprzęt. Brak sygnału w niektórych telewizjach kablowych wynika wyłącznie z decyzji operatora. Na ogół jest to inercja albo zła wola. Trudno uwierzyć, żeby barierą była cena – maksymalnie 30 gr.

Alternatywne rady, jak odbierać Republikę

Satelita

W tej chwili tylko jedna sieć satelitarna podpisała z nami umowę na emisję Republiki – to cyfrowy Polsat. Jest to największa sieć satelitarna w Polsce, obejmująca 2,5 mln gospodarstw domowych (około 10 mln osób). Każdy, kto ma wykupiony najbardziej popularny pakiet Family Max HD, będzie mógł bez żadnych dodatkowych opłat odbierać nas na kanale 67. Można powiedzieć, że dla tego systemu satelitarnego telewizja jest w pełni dostępna. W tej chwili, w związku z zamieszaniem u konkurencji, bardzo wiele osób zrezygnowało z jej pakietów i przeszło do Polsatu.

Operatorzy kablowi

Dziesiątki stacji kablowych zdecydowało się na emisję Republiki. Część jeszcze się zastanawia. Nie stawiamy żadnych przeszkód jakiemukolwiek operatorowi. Wszystko zależy od ich decyzji. Maksymalna cena płacona przez operatorów za emisję to 30 gr od gniazdka. Nie jest to dużo i trudno uwierzyć, by mogła to być przeszkoda dla udostępnienia Państwu sygnału. Z tych operatorów, którzy nie zdecydują się na emisję Republiki, najlepiej zrezygnować albo ograniczyć opłaty za usługi do samego internetu.

Internet

Jest wiele sposobów odbioru telewizji Republika przez internet. Obecnie może to oznaczać nie tylko odbiór w komputerze, ale także w komórkach, na tabletach, a nawet w normalnym telewizorze.

Najważniejsze jest dysponowanie odpowiednio mocnym łączem – około 2 MB na sek. Operatorzy internetu oferują już łącza wielokrotnie szybsze. Wszyscy, którzy nabędą kartę telewizji Republika, po wpisaniu maila (tego, który podali Państwo przy kupnie karty) i kodu z karty będą mogli przez rok korzystać z sygnału telewizji. W tej chwili telewizję bez problemu będą odbierały komputery, komórki i tablety wyposażone w najbardziej popularny program Adobe Flash Player. W ciągu następnego tygodnia będzie to możliwe w iPadach i iPhonach. Docelowo wszystkie w miarę nowoczesne urządzenia komputerowe mają mieć możliwość odbioru Republiki.

Telewizor w internecie

Coraz bardziej popularnym sposobem odbioru telewizji jest podłączenie telewizora do internetu. Około miliona gospodarstw domowych w Polsce ma taką możliwość. Każdy telewizor, który ma program Adobe, powinien odbierać Republikę. W ciągu miesiąca udostępnimy specjalne aplikacje ułatwiające odbiór. Warto zwrócić uwagę, czy pilot umożliwia wprowadzenie kodów i maila. Najlepiej przy kupnie telewizora poprosić sprzedawcę, by udowodnił, że odbiornik jest przystosowany do odbioru transmisji Republiki. Wbrew pozorom jest to bardzo prosta czynność. Posiadacze telewizorów internetowych będą mogli wkrótce wykupić Republikę także w systemie Ipla (5 zł miesięcznie). Warto mieć taki telewizor, ponieważ ułatwia on oglądanie praktycznie wszystkich nowoczesnych telewizji świata (bez żadnych ograniczeń ze strony operatora). Ceny nowych telewizorów z dostępem do internetu nie różnią się od cen telewizorów pozbawionych tej funkcji.

Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa. www.gazetapolska.pl www.niezalezna.pl www.GPCodziennie.pl  www.TelewizjaRepublika.pl ur.31.12.1967. W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii. Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN. Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem. 1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata", 1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego. Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka