Spotykając się z Polakami w USA – Nowym Jorku, New Jersey, Filadelfii, Bostonie i Chicago – miałem okazję zobaczyć zupełnie inny obraz Polonii niż ten, który malują
media w Polsce.
W sumie odbyłem siedem dużych, otwartych spotkań i kilkanaście mniejszych w gronach działaczy klubów „GP”, biznesmenów czy duchownych. Spotkałem się też z kilkunastoma redakcjami mediów piszących lub nadających dla Polaków. Szczególnie dużo było ich w Chicago. Wszędzie widziałem ludzi doskonale przygotowanych do rozmowy.Wiedzą o Polsce czasem
więcej niż ci przychodzący na spotkania w kraju. Mają doskonałą
ocenę sytuacji i potrafią precyzyjnie zadawać pytania. Nie zawsze się ze mną zgadzali, ale większość z nich bardzo logicznie potrafiła uargumentować swoje stanowisko. Poza przypadkiem dwóch ewidentnych prowokatorów widać było bardzo wysoki poziom i dyscyplinę debaty.
Dlaczego więc Polacy z USA mają opinię mało zorientowanych w polityce i nieaktywnych? Powód jest oczywisty – wybory przez nich dokonywane nie podobają się elitom politycznym III RP. Gdyby wszyscy głosowali tak jak oni, Polska wyglądałaby zupełnie inaczej. Czasem są pokłóceni, niekiedy widać, że są specjalnie skłócani. Sam byłem świadkiem sytuacji, kiedy oferowano komuś pieniądze za rozbicie spotkania. Pewnie nie robiła tego Myszka Miki. A to, że wykorzystuje się do tego działaczy polonijnych, najlepiej świadczy o determinacji.
Polska źle inwestuje w nasz wielki kapitał, jakim są Polacy w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech i wielu innych krajach. Brakuje systemu wspomagania nauki i zachęcania do inwestycji w Polsce. Opieka ambasad często ogranicza się do wspierania lojalnych wobec rządu, a czasem do zwalczania opozycji. To utrata ogromnych możliwości, jakimi dysponuje nasze państwo. Liczę, że wraz ze zmianą władzy zmieni się podejście do tej
grupy naszych rodaków.
Polacy w USA żyją i pracują obecnie tak jak w Polsce. Różnica polega na tym, że ciągle mają tu jeszcze lepsze
warunki, za to czują się pozbawieni Ojczyzny. Pan Ryszard, taksówkarz, powiedział mi, że nie wyobraża sobie, żeby kiedyś nie wrócił do Polski. Piękna, 40-letnia
kobieta tłumaczy, że nie kupiła mieszkania w USA, bo od lat wraca do kraju. Boi się, że mogłoby się coś takiego stać, że nie zdąży wrócić. Powrotu chce bardzo wielu, gdy uzbierają trochę
środków i zamkną swoje sprawy.
Teraz jednak czują silny głód Polski. Trzeba im ją za wszelką cenę przybliżyć.
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera