Sytuacja gospodarcza Polski jest na tyle dobra, że powoli zaczyna się dyskusja o możliwej obniżce podatków. Choć nie należą one wcale do najwyższych w Europie, to jednak obciążenia płatników są niemałe, a zmniejszenie niektórych podatków może istotnie poprawić sytuację materialną ludzi i zachęcić ich do większej aktywności gospodarczej. To z kolei może dać nawet dodatni efekt finansowy dla skarbu państwa. Pytanie, komu ten podatek zmniejszyć i o ile?
Odpowiedź wydaje się oczywista: nie należy opodatkowywać biedy. Większość z nas zapytana o progi podatkowe odpowie, że mamy dwa – 18 i 32 proc. podatku od dochodów osobistych. Faktycznie są jednak trzy, bo nie płacimy podatków od najniższych dochodów. Pozostałe dochody są nieco zmniejszone o kwotę zwolnioną z podatku, chociaż nie równo – im więcej ktoś zarabia, tym zwolnienie mniejsze. W tym roku kwota wolna od podatku wynosi 6600 zł. Minister finansów poinformował, że kwota wolna od podatku w przyszłym roku wyniesie 8000 zł. To istotne odciążenie dla najbiedniejszych. Ciągle jednak ta skala jest za mała. Jaki jest sens opodatkowywać dochody, które nie gwarantują minimum biologicznego? Przecież państwo i tak nie może tych ludzi skazać na nędzę i udziela im pomocy socjalnej. Skoro ustawowo wyznacza się pensję minimalną, czyli wynagrodzenie, które ma gwarantować choć odrobinę godnej zapłaty, to trzeba to uwzględnić przy progach podatkowych. Oczywiście byłby to ogromny wysiłek dla państwa i pewnie nie można tego wprowadzić od razu. Walorów takiej decyzji jest jednak bardzo dużo. Jest to najskuteczniejszy sposób podniesienia najniższych emerytur. Zamiast dawać emerytom jednorazowe wypłaty, może lepiej nie zabierać im podatku. Będzie taniej. Do systemu podatkowego wprowadzi się też sporą grupę ludzi, którzy dorabiają na czarno. Pewnie oznacza to też zmniejszenie wypłacanych zasiłków dla bezrobotnych. Aktywizacja zawodowa najbiedniejszych daje dzisiaj spory wzrost gospodarczy. Zatrzymuje też młodzież przed opuszczaniem kraju. Pieniądze trafiające do kieszeni najbiedniejszych wracają do systemu podatkowego dzięki wydatkom na podstawowe potrzeby.
Zbliżający się okres wyborczy będzie obfitował w różne pomysły na daniny socjalne i obniżki podatków. Dobrze jest w tej sprawie ustalić jednolitą politykę państwa, a szczególnie obozu rządzącego, by zablokować nieefektywne socjalnie i gospodarczo projekty. To wymaga ustaleń całego rządu i większości parlamentarnej.
Tekst pochodzi z najnowszego tygodnika "Gazeta Polska" nr 38/2017 data 20.09.2017