Te wybory, pewnie jak zwykle wbrew sondażom i ocenom ekspertów, wygra PiS. Ale tym razem nie chodzi o to, kto zajmie pierwsze miejsce, ale, kto będzie rządził. Po wypowiedziach Tuska możemy być pewni tylko jednego: nie wyklucza koalicji z postkomunistami. A to mi wystarczy, by uważać głosowanie na PO za przekroczenie norm, którymi całe życie się kierowałem. Jedną z nich było – nigdy z komunistami...
PiS może nie jest tak bardzo wolnorynkowy jak ludzie, którzy są dla mnie wskazówką sukcesu gospodarczego: Ronald Reagan i Margaret Thatcher. Jednak bez względu na te różnice żaden z wymienionych przeze mnie przywódców nigdy nie rozważałby sojuszu z partią postkomunistyczną. Takie posądzenie uważaliby wręcz za obrazę. Dla Tuska obrazą to nie jest. Lider PO nie wyrósł z maniery małego chłopca dostosowującego się do towarzystwa, w którym przebywa. Jeżeli dojdzie do koalicji z PiS, będzie konserwatystą. Gdy obejmie władzę w sojuszu z LiD, zostanie lewicowym liberałem. Tusk będzie miał ogromny kłopot z dogadaniem się z PiS. Trudno bowiem partii, która zdobędzie ponad trzydzieści procent głosów (PiS), by złożyła taką samą propozycję jak ta, która zdobędzie połowę mniej (LiD). Niestety logika władzy i ambicji wpycha Tuska w ramiona Kwaśniewskiego. Można temu zapobiec tylko wtedy, gdy obydwie partie nie będą miały większości.
Jest jeszcze jeden sposób niedopuszczenia postkomunistów do władzy. Nawet jeżeli PO i LiD osiągną połowę głosów w sejmie, żaden z posłów nie ma obowiązku popierania ich rządu. Nie obraziłem się na laureata „Gazety Polskiej” Radka Sikorskiego, gdy przeszedł do PO. Polityk ma prawo wybierać sobie partię, w której będzie się lepiej realizował. Ale przechodząc do PO, wziął na siebie ciężar powstrzymania tej partii przed koalicją z postkomunistami. Gdyby na to się zgodził, byłaby to oczywista zdrada ideałów, które głosił również na łamach „Gazety Polskiej”. Tusk musi wiedzieć, że ma u siebie ludzi na serio traktujących głoszone przez nich poglądy.
Rządy PO–LiD będą nie tylko przywróceniem moralnego zła, choroby toczącej młodą polską demokrację, korupcji i prywaty. Będą odtworzeniem na skalę całego kraju niekompetencji, którą każdy warszawiak może obserwować na co dzień, stojąc w coraz większych korkach.
PiS i PO mają wiele wspólnych idei. PO i LiD łączą wspólne interesy. Nie wiem, co ostatecznie zwycięży, ale to Państwo mają przyszłość w swoich rękach. Ja wybrałem.
Tekst , zostanie opublikowany w nalbliższym numerze Gazety Polskiej
Autor Bajek dla Marysi i Alicji, współautor książek Układ i Flaki z nietoperza oraz Partyzant wolnego słowa.
www.gazetapolska.pl
www.niezalezna.pl
www.GPCodziennie.pl
www.TelewizjaRepublika.pl
ur.31.12.1967.
W latach osiemdziesiątych działał w ruchu Oazowym i Muminkowym opiekującym się dziećmi z upośledzeniem umysłowym. Uczestnik organizacji opozycyjnych, w tym konspiracyjnych struktur w liceach na warszawskim Żoliborzu, Ruchu Katolickiej Młodzieży Niepodległościowej, NZS wydział psychologii.
Współpracownik ukazujących się w drugim obiegu "Słowa Niepodległego" i "Wiadomości Codziennych". W 1989 r. współzałożyciel ZChN.
Wycofał się z polityki w 1991 i zajął dziennikarstwem.
1991-1992 dziennikarz "Nowego Świata",
1992 założyciel "Gazety Polskiej", następnie wieloletni szef działu ekonomicznego, a potem krajowego.
Od 2005 r. redaktor naczelny. Prowadził wiele audycji w Polskim Radiu i TVP, w tym "Pod prasą, "Rozmowy Jedynki", "Trójka po trzeciej". Od 2011 red. nacz. Gazety Polskiej Codziennie, współzałożyciel Telewizji Republika.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka