Niemożliwe? Taki właśnie scenariusz przeprowadzono w Gruzji.
Czemu Rosja podpala Kaukaz ryzykując wojnę o wiele większą niż tylko lokalną? Przez Gruzję wiodą szlaki przesyłu ropy, można transportować gaz, a dla Rosji jest to szansa skrócenia sobie drogi do Iranu, który Kreml zaopatruje w technologie atomowe. Włączenie Gruzji do NATO oznacza niezależne dostawy paliw do Europy i koniec rosyjskiego monopolu w tej dziedzinie w naszej części świata.
Podbój Gruzji przez Putina da w efekcie kolejne wojny. Następna być może będzie Ukraina. Konflikt o Krym czeka tylko na podobny scenariusz jak ten w Osetii.
Czy Polska jest bezpieczna? Polska w pewnym sensie już została zaatakowana. Uderzono w nasze szanse na suwerenność energetyczną, dokonano agresji na sojusznika i przyjaciela naszego kraju. Jeśli kiedykolwiek osłabnie NATO, czeka nas los Gruzji. Dla Rosji nigdy nie jest dosyć.
Cała koncepcja obrony Polski musi opierać się na sojuszu z USA. A ten sojusz jest właśnie skandalicznie podważany przez nieodpowiedzialną politykę rządu Donalda Tuska. Minister Witold Waszczykowski ujawnił kulisy decyzji o zablokowaniu wprowadzenia do Polski tarczy antyrakietowej. Z tego co mówił rząd poświęcił nasze bezpieczeństwo dla poklasku niezorientowanych wyborców. Znam ministra Waszczykowskiego, gdyby skłamał uczyniłby to po raz pierwszy.
Równo z dymisją głównego negocjatora umowy w sprawie tarczy nastąpiła dymisja generała Stanisława Kozieja zajmującego się przebudową polskiej armii. Nie wiem o co w tym wypadku poszło, ale dymisja w armii w takim momencie to czerwony alarm dla rządzących. Jest to tym bardziej dramatyczne, że rząd właśnie podjął kolejną „popularną” decyzję o rezygnacji z poboru do wojska.
Od kilku dni nie mam w ogóle poczucia, że w Polsce jest premier. Donald Tusk ledwo pretenduje do roli rzecznika własnego rządu. Ważnym punktem naszej polityki zagranicznej i obronnej staje się prezydent. Nawet mając tak niewielkie uprawnienia mógł zmobilizować międzynarodową dyplomację do działania. Jeżeli premier będzie chciał mu w tym pomóc, to zrobi coś pożytecznego dla Polski. Musimy starać się, by do sprawy Gruzji wciągać jak największe siły polityczne. Przyszedł czas wyborów i jasnych deklaracji.
Rosja prowadzi w Polsce gigantyczną wojnę propagandową. W mediach, internecie i na szczęście rzadziej na scenie politycznej niemal gołym okiem widać jak ujawniają się nieoczekiwani przyjaciele realpolitik Kremla. Z drugiej strony wielu dziennikarzy i publicystów stać na przyzwoite relacje i trzeźwą ocenę sytuacji.
Rzetelna informacja i mobilizowanie opinii publicznej jest tutaj niemal tak samo potrzebne jak broń. Z inicjatywy klubów „Gazety Polskiej” zorganizowano falę demonstracji pod rosyjskimi konsulatami i pod rosyjską ambasadą. Wydarzenia biegną na tyle szybko, że nie zdążyliśmy poinformować o tym w „Gazecie Polskiej”. Cały ciężar informacyjny przejął na siebie portal www.niezalezna.pl. Dzięki szybkiej akcji na portalu udało się zorganizować „Komitet solidarni z Gruzją”, do którego weszli działacze społeczni, dziennikarze oraz politycy z PiS i PO.