To co proponuje Rafała Trzaskowski - "debatę" w Lesznie, czy Telewizja Publiczna w Końskich to, z całym szacunkiem do kandydata na urząd prezydenta i urzędującego prezydenta nie byłyby żadną debatą, lecz konferencją prasową. Pierwsza - przy udziale wiodących mediów, druga - mieszkańców Końskich. Debata z prawdziwego zdarzenia powinna wyglądać tak:
Tak wyglądała prawdziwa debata pomiędzy urzędującym prezydentem Nicolas Sarkozy'im, a kandydatem na ten urząd - François Hollande'em, która odbyła się 2 maja 2012 roku. Starcie obu rywali na oczach dziesiątków milionów Francuzów trwało prawie 3 godziny. Kto wygrał to starcie face to face, pozostaje sprawą otwartą, ale z pewnością miało kluczowy wpływ na ostateczny wynik wyborczy.
Gdyby do podobnej debaty doszło w TVP, to Andrzej Duda wygrałby w cuglach z kandydatem Koalicji Obywatelskiej, który, nie daj Boże gdyby został prezydentem Rzeczypospolitej, to sparaliżowałby państwo polskie przez narzędzie, jakim dysponuje - prawem weta. 90 procent (a może i więcej) uchwalonych przez sejm ustaw zostałoby zawetowane przez tego przedstawiciela totalnej opozycji, w myśl zasady im gorzej dla Polski, tym lepiej dla Koalizji Obywatelskiej, która po trzech latach politycznych przepychanek sięgnęłaby po władzę.
