Dezinformacja AI w temacie KwS ....

... wytresowanej przez wyjątkowego internetowego szkodnika, który zmienił ksywę na Erevnitis istorias.

Kilka godziny temu zamieścił notkę, powołując się na AI, której wbił do tej elektronicznej łepetyny totalne idiotyzmy, jak np. cytuje: "W stenogramach CVR (wg wersji MAK) nawigator rzeczywiście podaje wysokości: 80, 70, 60, 50, 40, 30, 20m - z częstotliwością mniej więcej co sekundę". (sic!!!)

abo: "Ale przy przejściu z 30 do 20 m odstęp czasowy jest krótszy niż 1 s - co oznaczałoby nagłe przyspieszenie opadania. Tymczasem raport MAK twierdzi, że właśnie wtedy nastąpiła próba odejścia na drugi krąg, czyli zmniejszenie prędkości opadania".

https://www.salon24.pl/u/istorias/1463272,prof-artymowicz-i-dr-lasek-eksperci-przegrali-ze-mna-i-ten-challenge-smolensk

A jak było naprawdę. Od dna jaru (1700 metrów od progu pasa lotniska w Smoleńsku) TU 154 zaczął wytracać prędkość pionową z 7m/sek. do zera w okolicach bliższej naprowadzającej. 200 metrów przed nią miał prędkość pionową względem elewacji lotniska 2,4m/sek. Sprawdźmy, czy taką prędkość miała polska maszyna. Według stenogramów opracowanych przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie odstęp czasy pomiędzy komendami Nawigatora "40" i "30" (metrów) wynosił 1,6 sek. Łatwo więc obliczyć prędkość pionową względem gruntu: 10m/1,6s.=6,25m/sek. A jak się odejmie narastający grunt 4 metry na sekundę lotu Tupolewa, to otrzymujemy prędkość zniżania (pionową) względem elewacji lotniska 2,25 m/sek. 

A co się stałą w następnych sekundach? Pół sekundy później (dokładnie 0,6 sekundy), Nawigator podniesionym głosem w formie ostrzegawczej poinformował pilotów, że za kilka sekund wysokościomierz radiowy może pokazać wartość 20 metrów. Czy pokazał? Tego się nigdy nie dowiemy, gdyż wykres wysokości radiowej został sfałszowany przez MAK.

Oczywiście idiotyzmów "Sztucznej ćwierćinteligencji" jest więcej, a to zasługa nauczyciela analfabety w temacie KwS o nowej ksywie Erevnitis istorias.