ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz
48
BLOG

Własność intelektualna - panorama frontu

ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
 
Poniższy materiał jest moim autorskim wyborem materiałów nie mojego autorstwa, których źródła zatarły się w intelektualnej niepamięci.

 
Ważna jest jednak jedynie ich treść, gdyż ukazuje ona statystycznie krajobraz ogólnoświatowej dyskusji, jaka toczy się wokół własności intelektualnej. Gdyż świat powoli zaczyna rozumieć, że wszystko jest informacją i kto ma na nią wpływ, niedługo będzie zmieniał biegi rzek i miał władzę wznosić góry.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
W Stanach Zjednoczonych grozi 20 lat więzienia za jakikolwiek ślad posiadania materiałów z dziecięcą pornografią na dysku twardym. Taki zarzut postawiono ostatnio 22-latkowi z Sacramento. Oskarżony twierdzi jednak, że pobrał zdjęcia “przez przypadek”.

 
Matthew White powiedział, że nie chciał ściągnąć z sieci dziecięcej pornografii. Interesował go jedynie film College Girls Gone Wild (sic!), jednak po jego ściągnięciu odnalazł na swoim dysku nieodpowiednie zdjęcia dzieci. Od razu usunął je jednak z komputera.

 
Agenci FBI zapukali jednak do drzwi domu, w którym mieszkał. Najpierw przeszukali komputer pod kątem pornograficznych plików, ale nic nie znaleźli. Dopiero później specjaliści wydobyli materiały pornograficzne z czeluści twardego dysku. Oczywiście nie było do nich prostego dostępu, więc Matthew White nie mógł z nich korzystać w dowolnym momencie.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Wytwórnie mają zwyczaj używania utworów od szerokiej rzeszy artystów w celu stworzenia kompilacji na CD, bez uprzedniego zabezpieczenia odpowiednich praw. Po prostu używają nagrania a następnie zapisują jego nazwę na “liście rzeczy do zrobienia” żeby zająć się nim później. Ponieważ robią tak od lat osiemdziesiątych, lista nieopłaconych ścieżek (lub naruszeń praw autorskich artystów) sięgnęła ogromnej liczby 300,000 ścieżek.

 
Jako jeden przykład z wielu można wymienić niedawne wydarzenie, kiedy to największy artysta ameryki łacińskiej, Alejandro Fernández wysłał policję do biura Sony Music w celu konfiskaty ponad 6000 płyt CD, których to wytwórnia odmówiła zwrotu.

 
Zmęczona już “piractwem” wytwórni, grupa artystów w Kanadzie złożyła pozew przeciwko wszystkim czterem wielkim wytwórniom połączonym z CRIA, odpowiednikiem RIAA w USA i ZAIKSu w Polsce. W listopadzie zeszłego roku, Warner Music, Sony BMG Music, EMI Music i Universal Music zostały pozwane za nielegalne użytkowanie tysięcy ścieżek i aktualnie sprawa jest nadal w toku.

 
Wytwórnie nagraniowe do dnia dzisiejszego już przyznały, że są winne co najmniej 50 milionów dolarów za naruszenie praw autorów, ale ta suma może urosnąć nawet do monstrualnych 60 miliardów dolarów.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Niecały tydzień temu Mininova była największym serwisem torrentowym w internecie, jak można było się spodziewać po tym jak założyciele witryny usunęli miliony torrentów z obawy przed surowymi grzywnami, sytuacja szybko się zmieniła. TorrentFreak.com przedstawił całkiem ciekawe statystyki z których wynika, iż po kilku dniach od “czystki” ruch na Mininova.org spadł o ponad 66%, natomiast liczba dziennych pobrań plików torrent wynosi obecnie 4%.

 
Czy holenderska organizacja antypiracka BREIN może już świętować swój sukces? Nie koniecznie. Według wielu providerów sieciowych “czystka” w serwisie Mininova.org nie miała praktycznie żadnego wpływu na zmniejszenie ruchu torrentów w sieci.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Nazwisko podlega ochronie, podobnie jak inne dobra osobiste człowieka wymienione w niezamkniętym katalogu art 23 Kodeksu cywilnej (m.in. są tam zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza...; poza tym katalogiem jest np. prywatność, która również należy do dóbr osobistych). W dyskusji na temat internetowych domen wiele uwagi przywiązuje się do ochrony znaków towarowych, pojawiają się już orzeczenia dotyczące ochrony firmy, nazwy, etc., ale przy konflikcie związanym z unikalnym charakterem nazwy domenowej również ochronę nazwiska należy brać pod uwagę.

 
Po tym wstępie przechodzę do rzeczy. O hurtowym rejestrowaniu domen, w których występują nazwiska, napisał do mnie jeden z czytelników. Oryginalny sygnał dotyczył spółki "MassMedia sp. z o.o. w organizacji".

 
Czytelnik pisze:
Chciałem zarejestrować domenę ze swoim nazwiskiem, z polskimi znakami (IDN). Niestety okazało się, że jest ona zarejestrowana przez nowopowstającą spółkę "MassMedia sp. z o.o. w organizacji" z siedzibą w Krakowie. Spółka ta, prawdopodobnie wyodrębniona z NetArt S.A. S.K.A. zajmuje się masowym handlem domenami. Jakby tego było mało, firma ta pozyskała prawdopodobnie bazę danych nazwisk polskich i zarejestrowała hurtem *WSZYSTKIE* możliwe dostępne nazwiska...

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Komórki i aparaty cyfrowe mogą zostać obłożone 3-proc. opłatą na rzecz twórców i autorów

 
W poszczególnych krajach Unii Europejskiej obowiązują zupełnie inne stawki. Opłaty są też pobierane od różnych typów sprzętu lub nośników.

 
Obecnie firmy płacą 3 proc. ceny detalicznej od każdego sprzedanego odtwarzacza MP3, czystej płyty CD lub DVD, kopiarki i dysku twardego. Organizacje twórców chcą objęcia opłatami także telefonów komórkowych, aparatów cyfrowych czy sprzętu dostępowego do Internetu – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

 
Organizacje Kopipol, Stowarzyszenie Autorów Polska Książka oraz Stowarzyszenie Wydawców Repropol chcą, aby od ich sprzedaży producenci lub importerzy uiszczali twórcom dodatkową opłatę. Trafiałaby ona do organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (do systemu wchodzi jeszcze ZAiKS, SAWP i ZPAV).

 
Opłaty od sprzętu – choć różny jest zakres objętych nimi kategorii – obowiązują w 22 krajach UE, nie ma ich w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Luksemburgu, na Malcie i Cyprze. Stawki są też różne. Za kopiarki w Austrii zależnie od wydajności kopiowania płaci się w pięciu przedziałach – od 11,63 do 392,1 euro, ale już w Belgii obowiązuje siedem stawek – od 4,61 do niemal 1,7 tys. euro.

 
Zupełnie różne jest też podejście. W Niemczech nie objęto opłatami drukarek, a np. w Austrii komputerów osobistych.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Polskie prawo pozwala pobierać muzykę i filmy z sieci, nawet jeśli rozpowszechniono je nielegalnie. Organizacje zrzeszające producentów chcą zmiany przepisów

 
Dozwolony użytek

 
Ściągnięcie pliku z muzyką czy filmem to nic innego, jak korzystanie z utworu już rozpowszechnionego. A na to pozwala ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Co więcej, art. 23 tej ustawy nie wspomina o tym, czy utwór jest rozpowszechniony legalnie czy też nie. Jeśli jest rozpowszechniony, można z niego korzystać bez zgody twórcy.

 
Szkopuł w tym, że osoby korzystające z programów do wymiany plików często nie zdają sobie sprawy, iż nie tylko ściągają, ale jednocześnie rozpowszechniają utwory. Niektóre z tych programów w sposób automatyczny udostępniają bowiem aktualnie pobierane pliki. A to oznacza, że internauta popełnia przestępstwo, za które może nawet trafić do więzienia. Grozi mu też odpowiedzialność cywilna i konieczność zapłacenia potrójnego wynagrodzenia. Przy udostępnianiu plików liczonych w tysiącach może to być szczególnie dotkliwe i oznaczać niebagatelne kwoty.

 
Pobieranie nie jest ścigane

 
Producenci audio i wideo oraz organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi zdają sobie sprawę, że w tym stanie prawnym trudno byłoby im udowodnić, że samo ściąganie jest nielegalne. Prawdopodobnie z tego powodu nie było dotychczas w Polsce żadnego procesu o samo pobieranie plików z sieci. Jeśli sprawa jest kierowana do sądu, to dotyczy bądź programów komputerowych, które są przez przepisy traktowane inaczej niż pozostałe utwory, bądź też rozpowszechniania plików. – Rzeczywiście przepis dotyczący dozwolonego użytku osobistego może być interpretowany na tyle szeroko, że samo pobieranie utworów z sieci nie jest zabronione – przyznaje Mariusz Kaczmarek, dyrektor Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej FOTA.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Jak wskazał pewien sympatyczny autor, wyróżnia się, w zależności od celu, cztery sposoby wykorzystywania programów p2p: po pierwsze, używają ich internauci, którzy ściągają za ich pomocą utwory zamiast kupować je w sklepie; po drugie, niektóre osoby ściągają utwory przez programy p2p, aby je wypróbować i utwierdzić się w decyzji o ich nabyciu; po trzecie, można przecież dotrzeć tą drogą do utworów nigdzie niepublikowanych oraz po czwarte, takich, które nie są objęte ochroną majątkowych praw autorskich.

 
Prawdziwą stratą jest tylko i wyłącznie różnica pomiędzy pierwszym a drugim wykorzystywaniem (trzeci typ korzystania, choć wiąże się z naruszeniem praw autorskich, nie powoduje przy tym strat ekonomicznych). Wyraźnie więc widać, że jest to zjawisko dużo bardziej skomplikowane, niż powszechnie się przypuszcza, a nazywanie wszystkich użytkowników oprogramowania p2p "złodziejami" jest krzywdzącym uproszczeniem.

 
Wyniki raportu The Leading Question opublikowanego przez BBC wskazują, że użytkownicy programów p2p wydają 4,5 razy więcej pieniędzy na legalną muzykę niż pozostali nabywcy płyt.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Żądanie organizacji ASCAP zapłaty tantiem za śpiewane przez harcerki piosenki obozowe, czy też orzeczenie Sądu Apelacyjnego stanu Tennessee, który uznał za naruszenie majątkowych praw autorskich wykorzystanie dwusekundowego fragmentu utworu muzycznego (trzy nuty), przy jednoczesnym obniżeniu jego tempa (tak, że trwał on siedem sekund) i powtórzeniu go 16 razy w innym utworze muzycznym, za nic mając prawo cytatu (dozwolone - jeszcze, bo nie łudźmy się, że koncerny odpuszczą, bez dania im w pysk - w polskim prawie to art. 29 ust. 1 prawa autorskiego).

 
To tylko pojedyncze i skrajne przykłady licznych wynaturzeń w postrzeganiu prawa autorskiego, które tak naprawdę zakładają użytkownikom internetu, twórcom kaganiec na twarz. (Przykład z Polski: jakiś czas temu była afera o spektakl na podstawie przygód Kubusia Puchatka A.A. Milne - teatr nie opłacił honorarium dla Disneya, który jest właścicielem Kubusia, za wykorzystanie wizerunku i sztuka została na starcie obłożona taką wadą prawną, że padła zanim została wystawiona).

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Choć nie widzimy w tym nic złego, na wszelki wypadek nie chcemy do tego przyznać. Ściąganie filmów, muzyki, a przede wszystkim seriali to już nie tylko moda, ale w pewnych kręgach wręcz towarzyski obowiązek. To nowy element savoir-vivre'u - wynika z badań wykonanych na zlecenie "Metra".

 
W piątek w Szwecji zapadł pierwszy wyrok dotyczący piractwa internetowego. Czterech twórców największego portalu Pirate Bay udostępniającego linki do plików do ściągnięcia sąd skazał na rok więzienia i wysokie kary pieniężne. Komentarze po wyroku były jednoznaczne - "nie zawrócisz kijem Wisły". Bo, aby zatrzymać falę ściągania, trzeba by zaprzestać produkcji seriali.

 
Chcemy znać losy bohaterów ulubionych seriali natychmiast. - Gdy na imprezie opowiadamy coś, na co inni czekają, to jesteśmy w centrum zainteresowania - mówi dr Jarosław Milewski, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i jeden z współautorów "Diagnozy internetu 2009" ("Metro" jest jej patronem medialnym).

 
Piractwo zdaje się być powszechnie tolerowane, a wręcz pożądane, bo jeśli nie jesteśmy na bieżąco, nie brylujemy w grupie. Tak jak kiedyś nie wypadało nie pokazać się na głośnej teatralnej premierze, tak teraz obciachem jest, jeśli nie jesteśmy na bieżąco w "Lost". - Prawo także nie hamuje ściągania - dodaje Milewski. - Przypominam, że w Polsce karane jest tylko rozpowszechnianie, nie ściąganie filmów czy piosenek. Jeśli więc ściągamy film na swój komputer i tam go oglądamy, nie popełniamy przestępstwa - twierdzi.

 
Dlaczego tak niewielu zadaje sobie pytanie o moralną stronę ściągania tego, za co się nie zapłaciło? Jak uważa dr Milewski, jedną z przyczyn może być następujące myślenie: skoro wielkie koncerny na nas zarabiają, to my też możemy je wykorzystać. Jest też druga strona medalu. - To z winy mediów ludzie nie wiedzą, ile kosztuje produkcja filmów, i dlatego z taką łatwością je ściągają - podkreśla Milewski. Jego zdaniem coraz więcej osób będzie miało dostęp do szerokopasmowego internetu, a skrupułów przeciwko ściąganiu coraz mniej.

 
- Nie chce mi się czekać latami albo miesiącami na ulubiony serial. W telewizji denerwuje mnie polski lektor. Jeśli ściągnę serial, mogę go oglądać, kiedy chcę. Piszą na forach internauci-ściągacze. 30-letni Stefan kierownik w dużej firmie copywriterskiej wyliczył, że jeśli miałby kupić amerykańskie DVD z całą serią np. "Dr House" po zakończeniu emisji w USA, minąłby rok. Z internetu ściąga najnowszy odcinek w trzy godziny po emisji w USA. W swojej przeglądarce internetowej ma zakładkę z ramówkami telewizji, które emitują ulubione "Lost", "24" i "Dr House". Każdego dnia tam wchodzi i sprawdza, czy jest coś do ściągnięcia. Nie ma żadnych skrupułów.

 
Z przeprowadzonych na zlecenie "Metra" badań wśród 24-34-latków "Pokolenie wyżu demograficznego" wynika, że ściągania z internetu nie traktujemy jako kradzieży. Z kolei z "Diagnozy internetu 2009" widać, że również programy komputerowe ściągamy bez zażenowania i właściwie nie interesujemy się, czy plik jest do pobrania za darmo, czy za opłatą.

 
- Wymiana seriali generuje 50 procent ruchu wszystkich plików w internecie - mówi specjalizujący się w badaniach internetu dr Mirosław Filiciak ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Z jego analiz wynika, że coraz więcej młodych ludzi ogląda seriale telewizyjne nie w telewizorze, ale w internecie (aż 87 proc. osób do 24. roku życia). Dr Filiciak sugeruje, że w przyszłości młodzi ludzie, w TV będą oglądać już tylko newsy i sport, a filmy w większości będą ściągać z sieci.

 
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

 
Stało się - zgodnie z oczekiwaniami, szwedzka Partia Piratów (Piratpartiet) odniosła znaczący sukces i wprowadzi swoich przedstawicieli (najprawdopodobniej dwóch) do Parlamentu Europejskiego. Ugrupowanie, które za główne cele stawia sobie reformę prawa autorskiego, zalegalizowanie P2P i zakazanie DRM, zdobyło w wyborach do PE ponad 7 proc. głosów.

 
Frekwencja w Szwecji nie przekroczyła 45 proc. - a to znaczy, że na Partię Piratów głosowało ok. 200 tys. Szwedów. Warto odnotować, że to znacząca poprawa. Gdy w 2006 "piraci" startowali w wyborach parlamentarnych, zdobyli niespełna 35 tys. głosów.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------

ZibiKendo

 

ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Technologie