Z informacji przekazanej opozycjonistom na Majdanie przez funkcjonariusza jednej z ukraińskich służb specjalnych wynika, że snajperami strzelającymi do ludzi zgromadzonych w centrum Kijowa są wynajęci w Rosji najemnicy. Były rzecznik prasowy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Stanisław Reczynskij mówi wprost o „rosyjskiej zbrojnej interwencji”. /
niezależna.pl/


Snajperzy strzelają do demonstrantów
- Wydaje mi się, że mamy do czynienia już nie z wojną domową, ale z obcą interwencją. Z rosyjską agresją (...) Już niejedno źródło mówiło o tym, że w SBU siedzą ‘specjaliści’ z FSB, a także o tym, że w mundurach Berkutu są Rosjanie, którzy zabijają. (Nie usprawiedliwiam naszego Berkutu, oni są nie gorszymi szumowinami). Porwanie Łucenko i potwierdzone zabójstwo Werbickiego źródła także wiążą z Rosją. Chociażby z tego powodu, że wszystko zostało do bólu profesjonalnie zorganizowane. Nie pozostał żaden ślad. Klisze bardzo podobne do rosyjskich – tylko jak na razie w miniaturze – napisał Stanisław Reczynskij na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych.
Według byłego rzecznika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, w najbliższym czasie może dojść do eskalacji agresji.
- Jeśli w najbliższym czasie wybuchnie u nas blok mieszkalny albo metro – zrozumcie, że to wcale nie początek wojny domowej, to już obca agresja. I trzeba to wyjaśnić światu – napisał Reczynskij.
W związku z doniesieniami o strzelających do protestujących na Majdanie snajperach w ukraińskich mediach również pojawiły się nowe informacje. Jeden z aktywistów Majdanu Aleksij Hrycenko apeluje do dziennikarzy o zweryfikowanie powtarzającej się coraz częściej informacji, jakoby snajper, który zabił jednego z protestujących strzelał również do milicjantów.
- To nie Ukrainiec ale człowiek wynajęty z Rosji w celu wzniecenia konfliktu. Mówi się, że pochodzi z Obuchowa- napisał na Facebooku Aleksij Hrycenko domagając się wyjaśnienia tej sprawy.
Okazuje się, że nawet funkcjonariusze „Berkutu” przyznają, że to nie oni strzelają, a snajperami są najemnicy. Jak informuje serwis kresy.pl na konferencji prasowej deputowany „Batkiwszcziny” A. Dyriw oświadczył, że otrzymał informację, iż „w Kijowie zostanie zastrzelony żołnierz, w celu skompromitowania opozycji”.
Potwierdzają to doniesienia z Domu Zwiazków Zawodowych, zajętego przez protestujących na Majdanie. Przyszedł tam jeden z funkcjonariuszy ukraińskich służb specjalnych informując, że ewentualna śmierć funkcjonariusza „Berkutu” albo Wojsk Wewnętrznych da władzom podstawę do wprowadzenia stanu wojennego lub znacznego zaostrzenia represji.
Inne tematy w dziale Polityka