Dziś światowy dzień walki z AIDS. Jak najlepiej walczyć z AIDS? Moim skromnym, prawackim, średniowiecznym i ciemnogrodzkim zdaniem najlepiej nie łapać HIVa. Jak najłatwiej nie złapać HIVa? Nie wkładać siusiaka w nieznane/nie rozkładać ud przed nieznanym. Cholernie i niewiarygodnie skuteczne! Działa w 99.99% przypadkach! Z tym, że ta jedna setna procenta należy się lekarzom i innym profesjom mającym kontakt z krwią obcych ludzi.
Jednak w dzisiejszym szalonym świecie, gdzie żyje się intensywnie a umiera młodo wzorem są poeci. Zwłaszcza tacy walczący z faszyzmem o wolność szeroko pojętą. O brązowym odcieniu skóry. W związku z tym gazeta wspierająca takich poetów pisze taki oto artykuł:
"Startuje kampania społeczna "Projekt Test". Ma pokazać, że badania na wirusa HIV to coś zupełnie naturalnego. - A zajmują tyle co wypicie kawy na Chmielnej - przekonują pomysłodawcy."
Więcej... http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8745921,Kampania_badan_na_HIV_nie_musi_byc_smutna_i_negatywna.html#ixzz16t83VOQZ
Chciałbym więc oświadczyć w imieniu całego Ciemnogrodu:
O ile nie jesteś lekarzem testowanie się na HIV nie jest normalne. Tak jak nie jest normalne testowanie się na kiłę, rzeżączkę i innego rodzaju niespodzianki pochodzące z niezapomnianej nocy z poetą.
Ja proponuję więc krótki test dla pijanych kierowców, taki co trwa trochę dłużej niż wypicie kawy:
Projekt afteralcoTest – niech każdy pijany kierowca zbada, czy krew na zderzaku jest pochodzenia zwierzęcego czy też… czy też nie.