Rozmowy w sprawie reformy KRS i SN, odbywające się na coraz niższym szczeblu, zaczyna się nazywać po imieniu, określając je mianem klinczu, fiaska, impasu, a jednocześnie najważniejsi politycy w III RP – na czele z Andrzejem Dudą, Prezydentem RP i Jarosławem Kaczyńskim, Prezesem PiS, solidarnie milczą o znanym im publicznych oskarżeniach pod adresem skompromitowanej (etycznie i zawodowo) SSN Małgorzacie Gersdorf, Pierwszej Prezes SN (Przewodniczącej Trybunału Stanu); vide: http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/bogdan-zalewski/blogi/news-temida-zona-cezara-cz-5,nId,2458470
Zasadne podejrzenia multiplikuje fakt, iż o sprawie, którą w faktycznym demokratycznym państwie prawnym byłaby przedmiotem poważnego zainteresowania każdego poważnego medium, solidarnie milczy plejada dziennikarskich gwiazd, w tym „naszych” „wolnych” i „niezależnych” mediów, vide: Lista.
Czyżby w III RP był tylko jeden rzetelny i odważny dziennikarz, tj. red. Bogdan Zalewski z Radia RMF FM, który dostrzegł powagę sprawy? A co z tymi, którzy niecierpliwie przebierają nóżkami, mając nadzieję, że będą faktycznymi beneficjentami „repolonizacji mediów” w III RP?
Czyżby zatem w rzeczywistości chodziło jedynie o przysłowiowe „gonienie króliczka”?
Wszak samo ujawnienie FAKTÓW, ukazujących brutalną prawdę o SSN M.Gersdorf, kreującej się i kreowanej na rzekomego obrońcę rzekomo zagrożonej niezawisłości sędziowskiej ex definitione zmniejszyłoby grono tych naiwnych, którzy gromadzili się pod siedzibą SN w trakcie politycznych eventów z udziałem bezrefleksyjnej, acz niewątpliwie politycznie zaangażowanej Pierwszej Prezes SN, jednocześnie wykluczając możliwość ewentualnego wyrażenia zgody PAD na dalsze pełnienie stanowiska Pierwszego Prezesa SN przez tego SSN, mimo przekroczenia wieku emerytalnego.
O co więc tak naprawdę chodzi? To pytanie fundamentalne i ze wszech miar zasadne.
