Propozycja dla Tomasza Siemieńskiego

Tomasz Siemieński po prostu rzucił się z zębami na wywiad, który przeprowadziłem z Łukaszem Warzechą. Otóż Panu Tomaszowi nie spodobało się pytanie: "Piotr Śmiłowicz i Tomasz Siemieński zarzekają się, że MAK jest kwintesencją rzetelności. A może faktycznie w to wierzą?"

Komentarz Pana Siemieńskiego do wywiadu był taki: "Jest to przykład zwykłej, bezkarnej bezczelności i dość żałosna próba manipulowania czytelnikami. Ponieważ nigdy nie wypowiadałem się na temat jakości raportu MAK, domagam się od administracji, by natychmiast usunęła to oszczercze zdanie.  Domagam się również szczegółowych wyjaśnień od autora tego zdania. I również przeprosin za wprowadzanie czytelników w błąd."

Ostro. Ale trafiła kosa na kamień.

Tak więc przede wszystkim Panie Tomaszu pora się wypowiedzieć na temat raportu MAK jasno, krótko i węzłowato. Bo z twierdzeń, które Pan przytacza:

"Jak Amerykanów na pomoc nadaremno wezwać próbowałem"

"Po publikacji raportu zaczęły się, zwłaszcza w S24, lamenty, jak to cała prasa światowa nic tylko o szalonych pilotach, pijanym generale i oszalałym prezydencie (to niemal dosłowny cytat, jak by nie było, z samego Igora Janke)."

Wynika, że... podpisałby się Pan pod raportem MAK .Takie jest moje zdanie w tej sprawie. Dlaczego tak myślę? Dlatego, że dyskredytuje Pan komisję międzynarodową (w dodatku, gdy jej jeszcze nie ma) oraz sugeruje Pan nieprawdę, że raport MAK nie ustawił nagłówków czołowych mediów światowych.

Więc po męsku Panie Tomaszu - Pańskim zdaniem raport MAK jest:

Rzetelny/Nierzetelny.

Wówczas na pewno zobaczy Pan sprostowanie w wywiadzie z Łukaszem Warzechą. Jeśli Pan się wypowie na ten temat, jeśli przyzna Pan, że raport MAK jest nierzetelny - bo jak widzę właśnie tak Pan uważa - to otrzyma Pan całą kanonadę przeprosin w angielskim, arystokratycznym stylu. Wie Pan dlaczego?

Bo wtedy będę wiedział, że rozmawiam z polskim patriotą, a to powoduje u mnie skłonność do kompromisów i wszelkich ugód.

Więc?