Zazwyczaj blogowicze przedstawiają swoje spojrzenie na ten czy inny problem. Ja zaś chciałbym zaprosić Państwa do dyskusji otwartej. Gwoli wprowadzenia. Mało kto spodziewał się, że raport MAK będzie aż tak bezczelny i prostacki, chciałoby się rzec arcyboleśnie prostacki. Ale obiektywności też chyba nie oczekiwaliśmy, więc zgadzam się z opinią, że z punktu widzenia meritum sprawy tych wyssanych z palca bzdur nie należy omawiać. Wydaje mi się jednak, że warto omówić, które z kłamstw głoszonych w dniu katastrofy oraz nieco później nie znalazły się w utworze Anodiny, i dlaczego ich tam nie ma.
Pierwszy wątek. Przez dłuższy czas podawano, iż samolot podchodził do lądowania aż cztery razy. PO CO mogła być potrzebna ta dosyć absurdalna dezinformacja? Co to miało załatwić w ogólnej kłamliwej narracji? Jak długo trwałyby cztery podejścia? Proponuję, aby Państwo wypowiedzieli się w tym temacie oraz zaproponowali dalsze wątki, których zabrakło w thrillerze MAKu, a które przecież po coś były potrzebne dezinformatorom.
Inne tematy w dziale Polityka