twardek twardek
156
BLOG

sposobię się do wyborów

twardek twardek Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
moje preferencje

Przyglądam się tym facetom sprzed telewizyjnych kamer i nie mogę pojąć jak można być tak wyzutym z poczucia odpowiedzialności i obowiązku wobec własnego narodu i państwa. Do niedawna (ci z PiS) stroili się w piórka obrońców suwerenności, jawnie i ordynarnie już podgryzanej przez unijną żulię. Gdyby chodziło o rezygnację z nadmiernie wyśrubowanej przez naszych sadowników średnicę jabłek - pal sześć, tu jednak chodzi o ingerencję w stanowienie prawa, które jest krytycznym mechanizmem w systemie funkcjonowania państwa. Jeżeli to łajdactwo przejdzie, to zaczną się mnożyć kolejne żądania a państwo już pójdzie nową ścieżką, na której z łatwością na najwyższym szczeblu sądownictwa przestępstwo orzekać się będzie cnotą i na odwrót. Formuła państwa "ch.j - d..a - kamieni kupa" określona przez tego bęcwała, który był urzędującym przecież ministrem tego państwa - stanie rzeczywistością, ale już sankcjonowaną prawem "własnym".

Na poziomie Sejmu uchowało się (kilkudziesięciu?) wolnych Polaków i pozostaje nam wierzyć, że ich nie złamią. Ale ich sprzeciw nie wystarczy, natomiast jaka będzie postawa posłów ze stronnictwa niemieckiej i lgbt'owskiej czeladzi - nie jesteśmy w stanie przewidzieć. W kiepskim wariancie mogą dostać z Berlina dyrektywę, żeby zgodzić się zarówno na dziewiątkę sędziów a później na nowelizację ustawy o SN - bo Polska przed wyborami i tak żadnych pieniędzy nie dostanie. Sam mogę wytrząsnąć z rękawa sporo pomysłów na uwalenie tych pieniędzy

No i cóż mi czynić wypada z kartką wyborczą? Tak mi się marzy koalicja Solidarnej Polski z Ruchem Narodowym. Wtedy nie miałbym problemu. Jeżeli takiej koalicji nie będzie, to czekają mnie jeszcze przemyślenia.

Konfederacja jako całość (w odróżnieniu od Ruchu Narodowego) trochę mi nie pasuje. Szczerze mówiąc o tych spoza Ruchu niewiele wiem. Ale jak ktoś, tak jak p. Mentzen strzela sobie ot tak, z biodra - że mianowicie zlikwiduje 500+ , to zaczynam strzyc uszami. Jest chyba z tych od "zero-państwa, a w każdym razie zero-podatków". Na szczęście/nieszczęście tym razem mają realną szansę aby przedrzeć się do struktur władzy centralnej. Żeby było "na szczęście" muszą tacy delikwenci dojrzeć w parę miesięcy. Trudna sprawa. Trzeba choćby popuścić wodze wyobraźni i popatrzeć na państwo jako całość. Jako złożony system, który poddając krytycznej analizie należy postrzegać jako kompleks funkcji, które chcemy, lub nie, państwu przypisać. Mam na myśli, na samym wstępie rozważań, funkcje w pewnym stopniu agregacji, np. obrona narodowa, edukacja, ochrona zdrowia itd. Zauważmy tu, że w potrzebnej drugiej fazie dociekań, tj. dekompozycji funkcji-agregatów na składowe, powiedzmy "tematyczno-branżowe", trzeba już mieć w tle perspektywiczną wizję państwa i jego geopolityczne spozycjonowanie. Np. ktoś może przyjąć (jeżeli już nie przyjął), że poprosimy USA o protektorat i wówczas dekompozycja pewnych funkcji np. "obrona narodowa", "polityka zagraniczna" etc. pójdą inną ścieżką aniżeli dla przypadku państwa niepodległego. Z kolei nie sposób też w owej wizji pominąć wyobrażenia o pożądanym potencjale biologicznym narodu, co oczko dalej przekłada się na postulaty odnośnie do dynamiki rozwoju demograficznego (można założyć np. reprodukcję prostą i wtedy, znowu oczko dalej, otwiera się pole wskazań dla owych plusów z 500, a może 700, a może z zerem... itd. Ale i wskazań dla innych sposobów zwiększenia przyrostu ludności, których do tej pory nie dostrzeżono

Powiedzmy, żeśmy tą robotę odwalili tzn. wiemy jakie państwo ma być w wymiarze "geopolitycznym" i czym ma się zajmować. To jest dopiero punkt wyjścia do wyceny niezbędnego potencjału i kosztów funkcjonowania (przede wszystkim kadry i infrastruktura oraz koszty ruchu tego wszystkiego). Jak już taką wycenę zmajstrujemy, to jest pora na ustalenie źródeł finansowania tj. przychodów. I dopiero z taką wiedzą p. Mentzen pojawiają się m.in. kredyty, podatki lub ich brak itd.

Gigantyczna robota, do wykonywania w iteracji bez końca. No ale od tego jest specjalistyczny aparat stałych lub zadaniowych grup eksperckich. A właściwi ludzie wiedzą i umieją wszystko. Właściwi ludzie.

Pan Mentzen, zdaje się, że pieniądze ma. Mógłby sobie zafundować zestaw zgrubnych choćby prognoz/ekspertyz. Pewnie okropnie zawstydził by rządzących, którzy poza tym, że w sprawach społeczno-gospodarczych, wiedzeni raczej intuicją są na nienajgorszej ścieżce, to jednak gdyby im zadać pytanie "dlaczego to a nie to? albo - dlaczego tak a nie tak? lub - dlaczego tyle a nie tyle?", to pewnikiem nie będą widzieli, co odpowiedzieć. Oczywiście poza stwierdzeniem, że "Tusk, to tego w ogóle nie robił" - co zresztą będzie prawdą.

---

Co do PiS, to partia ta ma przed sobą dwie ścieżki:

a) weźmie udział w wyborach ale niewątpliwie straci część elektoratu przez swoją wierno-poddańczość wobec UE. Ja jestem przykładem a chyba nie jestem jedyny. Ma poza tym trochę za uszami, gdy chodzi o niedotrzymanie niektórych obietnic wobec wyborców z poprzedniej kampanii. Pozostaje mieć nadzieję, że uzyska jednak wynik, który zapewni, że w powyborczej koalicji z SP i Konfederacją (lub RN), wszak to, mimo wszystko, naturalni sojusznicy - weźmie udział w rządach, ale bez możności stanowienia uzależnień od czynników obcych.

b) "nie weźmie" udziału w wyborach. Otóż istnieje groźba ingerencji Rosji w nasze wybory. Poprzez szczególnego rodzaju eskalację działań wojennych. Może się bowiem okazać, że spotka nas jakieś nieszczęście, w rezultacie ogarnie wściekłość na Rosjan i, nieuchronnie - na polskich obłąkańców, ujmując eleganciej "kontrahentów" Rosjan - w spółce z którymi zafundowali nam zaistniały stan rzeczy. Gdyby, nie daj Boże, coś takiego miało się wydarzyć, to SP i Konfa powinni mieć scenariusz awaryjny. Po pierwsze, przy operacyjnym paraliżu PiS, udzielić w wyborach wsparcia tym kandydatom tej partii, co do których można mieć nadzieje, że zachowali w sobie coś z wolnego Polaka i tylko źle pojęta lojalność wobec partyjnego kierownictwa zmusiła ich do postawy głupka (a nie świadomego łajdaka, bo takich należy wykluczyć). Po drugie, trzeba namierzyć bezpartyjnych fachowców, z których zbuduje się rząd ekspercki. Swoi ludzie SP i Konfy powinni stanowić tylko uzupełnienie. Taka postawa ułatwi pozyskanie dla rządu eksperckiego brakującego poparcia ze strony, posiadającej resztki przyzwoitości, części przynajmniej niemieckiej i lgbtowskiej czeladzi.

---

No więc już wszystko prawie wiem:

- jeżeli człon NN Konfederacji przedstawi wizję Państwa z zamysłami co do ustawienia realizacji jego podstawowych funkcji, w tym "moduł" podatkowy", to oddam głos na koalicję SP+ Konfederacja,

- jeżeli nie przedstawi, to na koalicję SP + RN,

- jeżeli koalicji SP + RN nie będzie, to ponownie przemyślę sprawę

W Koalicji SP + RN lub SP + Konfederacja, SP wnosi istotne wiano. W przeciwieństwie do Konfy, spora gromada ludzi z SP ma już doświadczenie z kierowania na szczeblu centralnym. Nie do przecenienia.

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka