Foto: IAR/Łukasz Kowalsk
Foto: IAR/Łukasz Kowalsk
Tyndlale Tyndlale
850
BLOG

Likwidacja OFE – czyli jak zjeść ciastko i dalej mieć ciastko.

Tyndlale Tyndlale Emerytury Obserwuj temat Obserwuj notkę 28

 

W połowie sierpnia „Dziennik. Gazeta Prawna” poinformował, że doszło do porozumienia pomiędzy super-Wicepremierem Morawieckim, a Minister Rafalską w sprawie likwidacji OFE.
Z publikacji w „DGP” można się domyślić między wierszami, że owo porozumienie polega w zasadzie na kapitulacji Rafalskiej (do tej pory skutecznie blokującej pomysły Morawieckiego w sprawie OFE), w zamian za bożonarodzeniowy dodatek dla emerytów finansowany z budżetu państwa (tzw. 500+ dla emerytów). Informacja o tym porozumieniu jakoś niespecjalnie przebiła się przez szum informacyjny w głównych mediach, a szkoda bo owo porozumienie oznacza dla przyszłych emerytów pogłębienie chaosu w systemie emrytalnym.

Przypomnijmy sobie: pomysł Morawieckiego nazywany „likwidacją” Otwartych  Funduszy Emerytalnych polega na podziale zgromadzonego do tej pory kapitału. 25% aktywów OFE zostanie przeniesione do Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD), gdzie zarządzałby nimi Polski Fundusz Rozwoju. Pozostałe 75% ma być przeniesione na nowe  Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), które byłyby utworzone dla wszystkich członków OFE (16,5 mln osób). Kapitałem gromadzonym przez IKE zarządzałyby Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI).

Przed omówieniem samego pomysłu Morawieckiego , który został w styczniu ogłoszony w Programie Rozwoju Kapitału, należy przypomnieć czym było/jest samo OFE. Mówić krótko: OFE było największym przekrętem finansowym od początku transformacji w Polsce. Eksperymentalny pomysł przywieziony w teczkach przez ekspertów Banku Światowego nie miał na celu zreformowania systemu emerytalnego, ale nabicie kieszeni ponadnarodowym korporacjom publicznymi pieniędzmi. OFE było w swej istocie piramidą finansową, której tąpnięcie miało nastąpić około roku 2025-2030. Niestety sprawa wydała się wcześniej bo dużo starszych roczników zapisało się do OFE (uwierzyli w wakacje od palmami?). Powołanie OFE przez lata powiększało polski dług publiczny, który w efekcie wzrósł
o ok. 300 mld złotych – ZUS co roku zaciąga gigantyczną pożyczkę w budżecie państwa, ponieważ wypłacając bieżące świadczenia nie miał na nie wystarczającej liczby środków, a ucięcie składki emerytalnej i przekazanie jej części do OFE tylko powiększyło ten deficyt.

Grube finansowe ryby (głównie zagraniczne), wszelkiej maści jawni lub ukryci lobbyści
i będący na ich usługach dyżurni dziennikarze trzymają rękę na pulsie. Wszak pieniądze (ściślej DUŻE pieniądze) to jedyna prawdziwa siła jednocząca elity ponad wszelkimi podziałami. Pieniądze, które są do skubnięcia w systemie emerytalnym to łakomy kąsek dla każdego, nawet teraz kiedy trafia do OFE znacznie mniej pieniędzy niż jeszcze kilka lat temu.

Grube ryby utuczone kasą z OFE siedzą na razie cicho i nie wypowiadają się zbyt wylewnie o pomyśle Mateusza Morawieckiego, co już powinno budzić pewne podejrzenia. Jedynym wytłumaczeniem tego milczenia jest umiarkowanie zadowolenie z przyjętej przez Morawieckiego koncepcji. Pierwsze przymiarki do nowych przepisów przewidywały bowiem zupełną likwidację OFE co zostało głośno oprotestowane przez podejrzanej konduity płatnych ekspertów jako zamach na święte prawo własności. Czym jeszcze wytłumaczyć tę wymowną ciszę?

Przede wszystkim pomysł Morawieckiego jest jak na razie tak mglisty i ogólnikowy, że publicznie nic nie wiadomo na temat szczegółów tej operacji. A szczegóły są niezwykle istotne, np. jaki procent składki emerytalnej będzie lądował w IKZE, w co będzie można je inwestować, czy będzie tzw. suwak bezpieczeństwa, czym będzie finansowany niedobór w ZUS, czy będzie istniał jakiś mechanizm blokujący nowym funduszom inwestycyjnym sprzedaż akcji w dużych transzach.

Jedyne co pewne to fakt, że środki ze składek na ubezpieczenie emerytalne nadal będą prywatyzowane potwierdził to sam Morawiecki w „Rozmowach niedokończonych” w TV Trwam: „My chcemy je w ogromnej większości sprywatyzować. Przekazać je ludziom, tym osobom, na których kontach są zapisane te środki OFE”. Ale to tylko pół prawdy ponieważ rzeczywistość jest taka, że zniknie nazwa OFE, a w ich miejsce pojawią się fundusze inwestycyjne, których właściciele i znajomi królika  będą robić to co do tej pory przejadać nasze składki, tuczyć się nimi i śmiać się nam prosto w twarz, że Polska zamiast dbać o przyszłych emerytów dalej brnie w absurdalne i chore pomysły chłopaków z Chicago (Chicago boys). I to drugi powód dlaczego finansowa ferajna siedzi cicho ponieważ ten pomysł im się bardzo podoba. A Minister Morawiecki? Hmm…czyż to nie ex-bankowiec?

Tyndlale
O mnie Tyndlale

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo