Antyaferzysta Antyaferzysta
1424
BLOG

W 1981 ostrzegali przed Michnikiem. Mieli rację?

Antyaferzysta Antyaferzysta Polityka Obserwuj notkę 13

Kto pierwszy w Polsce oddawał hołd Żołnierzom Wyklętym i to na długo przed tym, jak nikt z polityków nie śmiał poddać krytyce oczerniających ich porównaniami do "faszystów" pseudonaukowych prac "historyków" z Unii Wolności i wiadomej gazety? Kto pierwszy odkłamywał historię o powstaniu w getcie warszawskim, podnosząc, że to nie komunistyczna ŻOB, ale prawicowy ŻZW wiódł prym w żydowskiej walce z Niemcami? Kto wreszcie już w 1981 roku organizował demonstracje ostrzegające przed Adamem Michnikiem i pozostałą częścią "lewicy laickiej", którzy jeszcze wiele lat potem byli przez wielu naiwniaków czczeni i oklaskiwani podczas wystąpień z kościelnych ambon?

W ramach odkłamywania historii, której uczy się dziś w wersji stworzonej na ulicy Czerskiej przypomnieć należy działalność Zjednoczenia Patriotycznego "Grunwald" - środowiska "wyklętego" dziś na wszystkich częściach sceny politycznej: na lewicy za rzekomy "antysemityzm", a na prawicy za "związki z komunistycznym reżimem".

Na początek mały test: Czy ktoś wie co wydarzyło się 8 marca 1981 roku? Według oficjalnej dziś wersji historii tego dnia grupa podpuszczanych przez MSW przedstawicieli "komunistycznego betonu" czy też "narodowej komuny" usiłowała zakłócić rocznicową sesję jaką na Uniwersytecie Warszawskim zorganizowali z udziałem ofiar marca '68 działacze KOR i "Solidarności".

A dokładnie grupa "narodowo - katolickich oszołomów" wśród których byli więźniowie stalinowscy: gen. Stanisław Skalski (bohater  brytyjskiej armii w czasie "bitwy o Anglię"), gen. dr Zygmunt Walter-Janke (szef okręgu łódzkiego AK) i prof. Kazimierz Studentowicz (działacz katolicki, żołnierz AK i polityk Stronnictwa Pracy), a także płk. Tadeusz Bednarczyk (łącznik AK, który przekazywał broń dla Żydowskiego Związku Wojskowego przed powstaniem w warszawskim getcie),  reżyser Bohdan Poręba (twórca m.in. "Hubala" i pierwszych filmów na temat Powstania Warszawskiego i żołnierzy polskich walczących na Zachodzie) oraz skazany na więzienie w procesie działaczy opozycyjnej Ligi Narodowo-Demokratycznej Józef Kossecki, miała czelność zorganizować demonstrację pod siedzibą UB na ulicy Koszykowej, której uczestnicy trzymali tabliczki z nazwiskami Żołnierzy Wyklętych oraz innych ofiar stalinizmu m.in. Emila Fieldorfa "Nila" oraz wskazywali funkcjonariuszy reżimu, którzy odpowiadali za ich śmierć. W tej grupie znalazły się nazwiska sędziego Stefana Michnika, brata współorganizatora konferencji na UW oraz prokurator Heleny Wolińskiej, żony prof. Brusa, który brał w niej udział.

Tak narodziło się Zjednoczenie Patriotyczne "Grunwald", zrzeszające ludzi o poglądach narodowo-katolickich, którzy uznali, że KOR i wywodząca się z niego grupa sterująca "Solidarnością" ma na celu przywrócić do władzy funkcjonariuszy reżimu stalinowskiego - komunistów bezwzględnie posłusznych Moskwie, wielkich wrogów Kościoła, tradycji i polskości. Ludzi o rodowodach takich jak Berman, Michnik, Wolińska, Morel, Fejgin, Światło itd.

"Grunwald" po prostu mówił prawdę przypominając tak chętnie dziś wykreślane z historii części biografii ówczesnych liderów "opozycji":

Adam Michnik - syn członka KC Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, która dążyła do wchłoniecia istotnej części ziem polskich przez ZSRR - Ozjasza Szechtera i Heleny Michnik autorki ksiażek do historii, z których uczono w PRL, nauczycielki w szkole dla funkcjonariuszy KBW - jednostki powołanej m.in. do walki z Żołnierzami Wyklętymi; w staliniźmie członek Hufca Walterowskiego (nazwa od imienia Karola Świerczewskiego) czyli pionierskiej organizacji powołanej na wzór sowieckiego harcerstwa posłusznego linii partii, potem związany z klubami dyskusyjnymi tworzonymi przez komunistycznych profesorów, w latach 60. "komandos" - członek internacjonalistycznej grupy, która zarzucała Gomułce odejście od doktryny komunistycznej poprzez rzekome zbytnie epatowanie narodowymi ("nacjonalistycznymi") interesami.

Jacek Kuroń - czołowy działacz stalinowskiej młodzieżówki ZMP, twórca Kręgu Walterowskiego, do którego werbowł młodzież i wychowywał według wzorców partyjnych, w PZPR od 1952 roku. Wyrzucony z partii w latach 60. za krytykę Gomułki z pozycji radykalnie lewicowych, marskistowsko-leninowskich, internacjonalistycznych (Gomułka był uważany za "nacjonalistycznego komunistę").

Bronisław Geremek - w PRL robił karierę naukowca, włącznie z licznymi wyjazdami zagranicznymi, w staliniźmie działacz komunistycznego Zwiazku Walki Młodych, od 1950 do 1968 w PZPR. Pełnił prestiżową funkcję II sekretarza POP PZPR na Uniwersytecie Warszawskim.

Marek Edelman - przed wojną działacz młodzieżowych organizacji komunistycznych wewnątrz środowisk żydowskich, w getcie żołnierz komunistycznej ŻOB, a także polityk Bundu - antyreligijnej partii zrzeszającej żydowskich komunistów.

Takich przykładów działaczy stalinowskich, którzy chcieli wrócić do władzy pod sztandarami KOR i Solidarności podawano więcej. Środowisko to widziało nawiększe zagrożenie w internacjonaliźmie lewicy laickiej, a więc mimo niechęci do komunizmu było w stanie poprzeć mniejsze zło w postaci polskich, "narodowych komunistów" w rodzaju Siwaka czy Olszowskiego.

Szybko jednak "grunwaldowcy" zostali rozpędzeni przez Jaruzelskiego i Kiszczaka, który zaczęli paktować z atakowanymi przez "Grunwald" działaczami "opozycji". Ostro krytykowali ich partyjni "postępowcy" w rodzaju Rakowskiego i jego "liberalnej" "Polityki". Dziś, z racji tego, że krytykowani przez to środowisko byli głównie pochodzenia żydowskiego zostało mu przyklejone znamię "antysemityzmu" i to niezależnie od czci, jaką oddawało ono np. żołnierzom Żydowskiego Związku Wojskowego (płk. Bednarczyk, który walczył w ramię w ramię z prawicowymi Żydami przeciw Niemcom w warszawskim getcie wg mediów "głównego nurtu" był "antysemitą", bo publikował książki, w których obalał mity tworzone przez Edelmana, który twierdził, że to żydowscy komuniści wywołali powstanie).

Postsolidarnościowa prawica zaś, która była głucha na demaskujące lewicę laicką wołania "Grunwaldu" wytyka mu, że tolerował wiele niegodziwości PRL-u. Jednak jest to chyba raczej próba zagłuszenia własnego sumienia i niechęć do przyznania, że zostało się wystrychniętym na dudka. Bowiem, gdyby przyznali, że istniał "Grunwald" nie mogliby dziś mówić, że nie wiedzieli jaki był Michnik i co stoi za ludźmi z kręgów lewicy laickiej

Przy okazji polecam. "Zmartwychwstanie". Scenariusz Lusia Ogińska. Reżyseria Bohdan Poręba. Aktualne?

A tu Ryszard Filipski  (formalnie poza "Grunwaldem" choć ideowo blisko) u Rafała Ziemkiewicza:

Moim celem jest przypominanie, nagłaśnianie i napiętnowanie afer mających miejsce w życiu politycznym. Chcę uczciwej i pozbawionej aferzystów klasy politycznej.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka