Antyaferzysta Antyaferzysta
674
BLOG

Minister bezkarny! Jak i czym sąd mierzył antysemityzm?

Antyaferzysta Antyaferzysta Polityka Obserwuj notkę 9

Minister spraw zagranicznych w rządzie Tuska, Radosław Sikorski nie musi przepraszać prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej Jana Kobylańskiego - orzekł warszawski Sąd Okręgowy. W uzasadnieniu sędzia wyjaśniła, że według miar stosowanych w sądzie Kobylańskiego można nazwać "antysemitą".

Przypomnijmy, że w oparciu o wyrwane z kontekstu sformułowania szefa USOPAŁ i niektórych jego gości m.in. zasłużonego działacza opozycji antykomunistycznej Kazimierza Świtonia, część mediów na czele z programem Tomasza Lisa i "Gazetą Wyborczą" rozpętało nagonkę na polonijnych działaczy za rzekome promowanie "antysemityzmu" oraz innych - izmów i -fobii.

Już wcześniej Jan Kobylański był przedmiotem licznych, skandalicznych, niegodnych ataków mediów głównego nurtu. Zarzucano mu m.in. wydanie Żydów w czasie wojny czy fałszowanie obozowej dokumentacji. Gdy IPN stwierdził, że zarzuty są fałszywe, a wszystkie wojenne sprawy Kobylańskiego wyjaśniły się na jego korzyść, zaczęto sklejać wyrwane z kontekstu wypowiedzi z kilku kongresów jego organizacji i przedstawiać te spotkania jako "sabaty" nienawistników.

O co naprawdę chodzi? Oto krótki rys historyczny:

Jan Kobylański (ur. 1923 w Równem) - w 1943 aresztowany przez Gestapo i osadzony w więzieniu na Pawiaku, był więźniem niemieckich obozów koncentracyjnych: Oświęcim, Birkenau, Mauthausen, Gusen, Grossrosen, Flossenburg, Leonberg, Dachau. Po wyzwoleniu Dachau przez Amerykanów w 1945, zdecydował się nie wracać do komunistycznej Polski. Udał się do Włoch, gdzie w 1950 ukończył studia menadżerskie w Wyższej Szkole Handlowej w Mediolanie. Następnie podejmował różnego rodzaju działalność gospodarczą.

W 1952, za rządów prezydenta Chavesa przyjechał do Paragwaju, w którym wygrał przetarg na druk znaczków dla państwowej poczty. Zajmował się tym wiele lat, równocześnie pisząc książki o tematyce filatelistycznej. Działał w Komitecie Olimpijskim Paragwaju. Był konsulem tego kraju na Wyspach Kanaryjskich. Następnie mieszkał w Argentynie i w Urugwaju.

Działał na rzecz promocji Polski w świecie. Z własnych pieniędzy sfinansował budowę pomnika Chopina w Punta del Este i pomników Jana Pawła II w Buenos Aires oraz Montevideo. Był też fundatorem szkoły na Podlasiu. Cały czas działał w organizacjach polonijnych. Od 1957 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Towarzystwa Polonijnego w Montevideo. W 1988 stanął na czele Związku Polaków w Argentynie i został prezesem Towarzystwa im. Józefa Piłsudskiego. W 1993 zjednoczył organizacje polonijne z Ameryki Południowej i Środkowej, powołując USOPAŁ - Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej. Został prezesem tej organizacji, a od 1989 piastował też funkcję honorowego konsula RP - najpierw w Argentynie, a potem w Urugwaju.

Za swoją działalność był odznaczany licznymi orderami polskimi, argentyńskimi, paragwajskimi i urugwajskimi. Prezydent RP w Londynie Ryszard Kaczorowski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Prezydent Lech Wałęsa - Krzyżem Komandorskim tego orderu, a prezydent Aleksander Kwaśniewski - bardzo wysokim Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

W 1995 Kobylański otrzymał Krzyż Oświęcimski. Biskup płocki nadał mu Wielki Order Św. Zygmunta. Odznaczono go także Honorowym Krzyżem Weteranów Walki o Niepodległość, Złotym Medalem Zasłużonego dla Kultury Polskiej, Medalem Polonia Mater Nostra Est, Złotym Medalem Paragwajskiego Związku Olimpijskiego, Złotym Medalem za Zasługi dla Paragwaju. Został też Kawalerem Wawelskiego Dzwonu Spiżowego, nagrodzonym za umacnianie związków wychodźstwa z macierzą.

Nagle jednak okazało się, że Kobylański zaczął przeszkadzać. Bo poparł prezesa KPA Edwarda Moskala, któremu na siłę usiłowano przyprawić gębę antysemity. Bo wypowiadał się w duchu katolicko-narodowym, który przecież jest "niemodny" i "niepotrzebny". Bo nie był człowiekiem z układu i w dodatku układ zaatakował.

Problemy Jana Kobylańskiego zaczęły się, gdy stał się on sponsorem Radia Maryja, a równocześnie ostro skrytkował politykę kolejnych ministrów spraw zagranicznych: Bronisława Geremka i Władysława Bartoszewskiego, sprzeciwiając się mianowaniu na ambasadorów w Ameryce Południowej osób związanych z komunistycznymi służbami specjalnymi, w tym agentów przeszkolonych na Kubie.

Tego salon III RP nie mógł wybaczyć! "Gazeta Wyborcza" i "Polityka", ale także inne media z ówczesną "Rzeczpospolitą" włącznie zaczęły kampanię pomówień przeciw szefowi USOPAŁ. Jak już wcześniej wspomniałem pojawiły się zarzuty ogromnego kalibru. Wszystkie okazały się pomówieniami!

Kobylański wytoczył następnie "proces stulecia" za kłamstwa i oszczerstwa, w którym posadził na ławie oskarżonych czołowych członków salonu III RP: Adama Michnika, Daniela Passenta, Jerzego Baczyńskiego, Mikołaja Lizuta, Agnieszkę Kublik, Grzegorza Gaudena, Tomasza Wróblewskiego, Dorotę i Ryszarda Schnepfów, Jarosława Gugałę, Dominika Uhliga i innych. Łącznie 19 osób. Oskarżeni oczywiście zastosowali taktykę przeciągania sprawy aż do przedawnienia. I mieliśmy nagłe epidemie w okresie sądowych rozpraw, które uniemożliwiały prowadzenie procesu.

To jednak establishmentowi nie wystarczyło. Nadal usiłuje się zniszczyć Kobylańskiego, który jest poważnym źródłem przychodów niezależnych mediów. Celując w Kobylańskiego, jego przeciwnicy nie tylko mszczą się na nim samym, ale też osłabiają Radio Maryja i inne dzieła, które wspomaga szef USOPAŁ.

Szkoda tylko, że w walce z "elitą" III RP Kobylański jest tak osamotniony, a politycy, którzy go wspierali jak prof. Ryszard Bender, Zbigniew Cichoń czy Czesław Ryszka stają się  nie tylko obiektem ataków ze strony mediów głównego nurtu, ale także nagonki na prawicy ze strony tych, którzy jak widać trzęsą ogonem przed panami Michnikiem czy Passentem!

I nikt chyba już nie pamięta, że Jan Paweł II mówił o Kobylańskim:

"Drugi Ignacy Domeyko Ameryki Łacińskiej i arcyambasador Polski w świecie"

A szkoda! PS. Zachęcam do przeczytania tekstu prof. Nowaka "O 40 oszczerstwach przeciw Janowi Kobylańskiemu".

http://www.bibula.com/?p=13709

Moim celem jest przypominanie, nagłaśnianie i napiętnowanie afer mających miejsce w życiu politycznym. Chcę uczciwej i pozbawionej aferzystów klasy politycznej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka