Piszę w trakcie, chociaż debata jeszcze trwa.
Dla mnie sama debata jest interesująca, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu ludzie ze sobą rozmawiają o poważnych sprawach, przytaczają argumenty a nie obrzucają się inwektywami czy dyskutują o tym co powiedział pan X z partii Y (na temat duperelny) i co mu odpowiedział pan Z z partii Q.
Już widać, że Zaproszeni dotknęli tylko problemów, ale chwała im za to, że przyszli. SLD zapowiada dalsze debaty, niech się toczą. Może wreszcie zaczniemy rozmawiać na poważnie.
Pan Skowroński miał duże problemy (ale doskonale sobie radził) z prowadzeniem debaty, bo prawie każdy odpływał gdzieś w miłe jego sercu rejony. Mnie to nie przeszkadzało, bo z każdej wypowiedzi jednak się czegoś dowiadywałam, albo utwierdzałam w swoich przekonaniach.
Ale z tej debaty powinno coś wynikać. Myślę, że to nie może być jednorazowa debata - powinni być zaproszeni debatujący do pracy w zespołach. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy z nich ma swoje zobowiązania, swoją pracę. Ale przecież to może być wymiana mejli, telekonferencja czy coś podobnego. No i może wielu z nich już przygotowało jakieś dokumenty i przekaże je PISowi po debacie?
No i na koniec. Nie wszyscy się interesują ekonomią, polityką. Odbiór przez zwykłych ludzi będzie taki, jaką narrację narzuca media. Więc politycy PISu muszą mieć swoją narrację.
Przewiduję też cytowanie pana Gwiazdowskiego - on czytał jakieś paragrafy z projektu PISu. Pzypominam, że chodzi o przepisy przejściowe i najlepiej odpowiedzieć zacytowaniem przepisów już istniejących. Bo te PISu można jeszcze poprawić, uprościć - i w końcu po to między innymi ta debata. Może by tak zacytować panu Gwiazdowskiemu przepisy istniejące? Ale przecież on je zna - dlatego zajmuje się doradztwem podatkowym.
Wracając do debaty. Ktoś z PISu powinien szybko zrobić jakąś ściągawkę z debaty - odcedzić wszystkie fusy, zostawić esencję. I podać to w punktach. Bo inaczej będziemy dyskutować o włosach Pani Profesor. Dyskusja już się toczy na Twitterze i mam nadzieję, że tam pozostanie.
Poważni dziennikarze i tak sami sobie poradza, chodzi o tych, którzy mówią" Co ja tam się k...znam na podatkach"
Cieszyły mnie też, przewrotnie, wystąpienia pana Bugaja. Na jego tle pan Kaczyński jawi się jako liberał:))
I jeszcze jedno:
Uduszę każdego posła PISu który przyjdzie dzisiaj do studia nieprzygotowany! Albo wda się w pyskówki!
Ufka we własnej osobie :)
Skąd czytacie
A tyle czyta teraz :)
/
" />
Złota myśl RRK
PSL nie musi - PSL CHCE! Nie opuszcza się zwycięzcy - co najwyżej można się z nim targować i więcej uzyskać. A co ma PiS do zaoferowania PSL? Swoją nędzną koalicję z SLD? Odpowiedz sobie sama - czy lepiej dzielić łupy na trzy, czy na dwa?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka