Rzadko teraz piszę, a już nigdy w upalną sobotę, no, ale muszę, bo się uduszę.
Trwa seria z ostoją rodziny chrześcijańskiej, naczelnym moralizatorem Polski, posłem Piętą. Już wiadomo, że Fakt nie wyssał sobie tego z palca, Poseł w tym samym Fakcie przyznał, że nocował panią Pek - oczywiście z dobroci, bo przecież każdy może zadzwonić i przenocować w hotelu poselskim, prawda? Radzę korzystać!
Szczegóły naprawdę nie są ważne, nawet gdyby pani Izabela była ( a nie jest) wysłanniczką służb to jak wiadomo, do łóżka trzeba dwojga. Poseł wie, że jest "na spalonym" i nie ma zamiaru podawać redakcji do sądu. No i na tym można by skończyć, ale nie. Od wczoraj wieczorem nadzwyczajna aktywność prawicowych dziennikarzy. Na Republice, Niezależnej, na TT bronią Posła jak niepodległości, przy okazji wywijając cytatami z Ewangelii ( pani Kania, zemdliło mnie).
Poseł NIE jest do obronienia! Wkopujecie się przy okazji sami, bo że Poseł okazał się hipokrytą do kwadratu ( i baranem) to wiemy, ale wy robicie też za hipokrytów.
Poseł, niekoniecznie szeregowy, nawet z konserwatywnej partii może mieć rozwód, byle bez zbędnego rozgłosu i jak wiadomo, dobrze byłoby, aby płacił alimenty. Z kochanką nieco gorzej, ale jeśli nie płaci jej posadami w SP, albo nie zabiera w podróże służbowe, wyborcy też po kilku tygodniach przełkną.
No, ale nie Naczelnego Moralizatora! Jako kto ma teraz występować? W obu komisjach skreślony. "Śledczy", który nie wie kogo wpuszcza pod kołdrę jest śmieszny. Pogromca gejów, lesbijek i niepełnosprawnych też...Tylko na jednym polu był wierny, podrywał na sześcioro dzieci, nie aborcję.
Pan Wójcik w poniedziałek zapowiada następny tekst, wywiad z panią Izabelą/Joanną Pek. Pan Pięta jedyne co może zrobić to publicznie przeprosić rodzinę i wyborców i odejść na zawsze. Za niego o ile się orientuję może wejść pan Jan Ziobro
