Układ Otwarty Układ Otwarty
631
BLOG

Maciej Samcik: Czy czeka nas fala upadków banków? Po bankructwie amerykańskiego SVB

Układ Otwarty Układ Otwarty Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Kalifornijski bank SVB upadł, bo inwestował w... bardzo bezpieczne obligacje. Dlaczego więc zbankrutował? Czy czeka nas kolejny światowy kryzys finansowy? Czy polskie banki są zagrożone? Wszystko bardzo jasno i plastycznie tłumaczy Maciej Samcik z portalu Subiektywnie o finansach.

- Bank upadł, ponieważ klienci zaczęli wypłacać pieniądze, a okazało się, że tych pieniędzy nie ma. Nie ma ich dla tego, że zainwestował w najbezpieczniejsze na świecie obligacje amerykańskiego skarbu państwa. Chwile czasu potrzebowałem, aby oswoić się z sytuacją. Drugim powodem było błędne zarządzanie płynnością. SVB jest specyficznym bankiem. Obsługuje firmy z Doliny Krzemowej, firmy technologiczne, startupy. Czyli małe i średnie przedsiębiorstwa. Bank dysponował gigantycznymi kwotami z depozytów i musiał coś z nimi zrobić. Inwestował więc w obligacje skarbowe amerykańskiego rządu – mówi Maciej Samcik.

Maciej Samcik zaznacza, że nie można porównać tej sytuacji do upadku Lehman Brothers. W 2008 roku przyczyną były inne obligacje – oparte na kredytach hipotecznych. Kiedy rynek nieruchomości się załamał, obligacje zabezpieczone tymi nieruchomościami przestały mieć jakąkolwiek wartość. We wszystkich bankach zidentyfikowano setki miliardów dolarów obligacji, które były śmieciami. W obecnym przypadku nie ma takiej sytuacji. Obligacje, które są źródłem problemu są obligacjami skarbu państwa. I dodaje, że jeśli ktoś dotrzyma je do końca to otrzyma swoje pieniądze. W tym przypadku problemem było zarządzanie płynnością.

- W Polsce banki również lokują depozyty w obligacjach. Różnica jest taka, że u nas jest to ok. 20-25%. W przypadku SVB było to 50%. Dodatkowo większość obligacji SVB zakwalifikował jako takie, które będzie trzymał do końca. W Polsce banki na bieżąco wliczają w straty spadek cen obligacji. Zagrożenie jest więc niewielkie – stwierdza gość Igora Janke.


- Z banków w Polsce raczej nie odpływają pieniądze, wręcz przeciwnie - banki mają ich nadmiar. W samym styczniu do banków napłynęło 10 mld złotych nowych pieniędzy. To świadczy o tym, że Polak nie ma za bardzo co zrobić z pieniędzmi i trzyma je w banku. To nie jest tak jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie połowa pieniędzy ludzi ulokowana jest na rynkach kapitałowych i to banki muszą walczyć o klienta. Rynek kapitałowy w Polsce nie jest za bardzo rozwinięty. Wiec jest mało prawdopodobne, że banki będą potrzebować pieniędzy – zaznacza Maciej Samcik.

- W Polsce jest mało wysublimowanych instrumentów finansowych, które powodują dźwignie finansową. Dzięki temu jesteśmy w pewnym sensie bezpieczni. Kryzysy dzieją się tam, gdzie są wielkie pieniądze i skomplikowane instrumenty finansowe – mówi.

Gość Układu Otwartego tłumaczy, że obecny kryzys został w pewnym stopniu spowodowany przez banki centralne. Stopy procentowe na poziomie zera i dodruk pieniędzy przez banki centralne spowodował, że ludzie zanieśli pieniądze do banków. Banki natomiast nie miały co z tymi pieniędzmi zrobić, więc zainwestowały je w obligacje. Jednak nadmiar pieniądza spowodował inflację. Banki centralne podniosły więc stopy procentowe i nagle okazało się, że wartość obligacji zmalała. Banki centralne spowodowały, że ich własne papiery wartościowe, teoretycznie bardzo bezpieczne stały się przyczyną problemów.


---

Posłuchaj na Spotify.

Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.

Strona Autora: igorjanke.pl

Układ Otwarty to niezależny podcast Igora Janke

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka