.
20 obserwujących
288 notek
318k odsłon
  631   0

Maciej Samcik: Czy czeka nas fala upadków banków? Po bankructwie amerykańskiego SVB

Kalifornijski bank SVB upadł, bo inwestował w... bardzo bezpieczne obligacje. Dlaczego więc zbankrutował? Czy czeka nas kolejny światowy kryzys finansowy? Czy polskie banki są zagrożone? Wszystko bardzo jasno i plastycznie tłumaczy Maciej Samcik z portalu Subiektywnie o finansach.

- Bank upadł, ponieważ klienci zaczęli wypłacać pieniądze, a okazało się, że tych pieniędzy nie ma. Nie ma ich dla tego, że zainwestował w najbezpieczniejsze na świecie obligacje amerykańskiego skarbu państwa. Chwile czasu potrzebowałem, aby oswoić się z sytuacją. Drugim powodem było błędne zarządzanie płynnością. SVB jest specyficznym bankiem. Obsługuje firmy z Doliny Krzemowej, firmy technologiczne, startupy. Czyli małe i średnie przedsiębiorstwa. Bank dysponował gigantycznymi kwotami z depozytów i musiał coś z nimi zrobić. Inwestował więc w obligacje skarbowe amerykańskiego rządu – mówi Maciej Samcik.

Maciej Samcik zaznacza, że nie można porównać tej sytuacji do upadku Lehman Brothers. W 2008 roku przyczyną były inne obligacje – oparte na kredytach hipotecznych. Kiedy rynek nieruchomości się załamał, obligacje zabezpieczone tymi nieruchomościami przestały mieć jakąkolwiek wartość. We wszystkich bankach zidentyfikowano setki miliardów dolarów obligacji, które były śmieciami. W obecnym przypadku nie ma takiej sytuacji. Obligacje, które są źródłem problemu są obligacjami skarbu państwa. I dodaje, że jeśli ktoś dotrzyma je do końca to otrzyma swoje pieniądze. W tym przypadku problemem było zarządzanie płynnością.

- W Polsce banki również lokują depozyty w obligacjach. Różnica jest taka, że u nas jest to ok. 20-25%. W przypadku SVB było to 50%. Dodatkowo większość obligacji SVB zakwalifikował jako takie, które będzie trzymał do końca. W Polsce banki na bieżąco wliczają w straty spadek cen obligacji. Zagrożenie jest więc niewielkie – stwierdza gość Igora Janke.


- Z banków w Polsce raczej nie odpływają pieniądze, wręcz przeciwnie - banki mają ich nadmiar. W samym styczniu do banków napłynęło 10 mld złotych nowych pieniędzy. To świadczy o tym, że Polak nie ma za bardzo co zrobić z pieniędzmi i trzyma je w banku. To nie jest tak jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie połowa pieniędzy ludzi ulokowana jest na rynkach kapitałowych i to banki muszą walczyć o klienta. Rynek kapitałowy w Polsce nie jest za bardzo rozwinięty. Wiec jest mało prawdopodobne, że banki będą potrzebować pieniędzy – zaznacza Maciej Samcik.

- W Polsce jest mało wysublimowanych instrumentów finansowych, które powodują dźwignie finansową. Dzięki temu jesteśmy w pewnym sensie bezpieczni. Kryzysy dzieją się tam, gdzie są wielkie pieniądze i skomplikowane instrumenty finansowe – mówi.

Gość Układu Otwartego tłumaczy, że obecny kryzys został w pewnym stopniu spowodowany przez banki centralne. Stopy procentowe na poziomie zera i dodruk pieniędzy przez banki centralne spowodował, że ludzie zanieśli pieniądze do banków. Banki natomiast nie miały co z tymi pieniędzmi zrobić, więc zainwestowały je w obligacje. Jednak nadmiar pieniądza spowodował inflację. Banki centralne podniosły więc stopy procentowe i nagle okazało się, że wartość obligacji zmalała. Banki centralne spowodowały, że ich własne papiery wartościowe, teoretycznie bardzo bezpieczne stały się przyczyną problemów.


---

Posłuchaj na Spotify.

Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.

Strona Autora: igorjanke.pl

Lubię to! Skomentuj3 Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka