- Zełenski nie przeprowadził wyborów prezydenckich, mimo że z punktu widzenia konstytucji powinien był to zrobić. Konstytucja dopuszcza jednak nieprzeprowadzenie wyborów parlamentarnych w przypadku trwającego konfliktu zbrojnego. To jest ogólnie problem związanym z prowadzeniem kampanii wyborczej w okresie trwania wojny. Każda kampania wyborcza polaryzuje społeczeństwo, a państwo potrzebuje stabilności. Dlatego Zełenski zdecydował się nie przeprowadzać wyborów. – mówi Adam Eberhardt, wiceszef Studium Europy Wschodniej UW.
- Praktycznie wszyscy Ukraińcy są zdania, że wybory prezydenckie powinny zostać przeprowadzone dopiero po zakończeniu działań wojennych. Warto zauważyć, że Rosja prawdopodobnie będzie wykorzystywać ten temat do podważania legalności ukraińskich władz, jakby miała jakiś wpływ na sposób rządzenia Ukrainą – zaznacza Eberhardt.
- Będzie się pojawiała coraz większa krytyka wewnątrz polityczna, sugerująca, że w okresie przejściowym władzę powinien sprawować rząd jedności narodowej, a nie prezydent Zełenski. Oczywiście kłopot przeciwników Zełenskiego jest taki, że nie ma na ukraińskiej scenie politycznej nikogo kto mógłby Zełenskiemu zagrozić – twierdzi.
Przez pewien czas pojawiały się spekulacje dotyczące Załużnego, który jednak nie podjął wyzwania i zdecydował się przyjąć propozycję prezydenta, obejmując stanowisko ambasadora. Natomiast Petro Poroszenko, zdaniem Eberhardta, jest skompromitowany i nie daje poczucia świeżości. Według niego nawet jeśli Ukraińcy chcą zmian, oczekują nowych twarzy na scenie politycznej.
- Kliczko jest obciążony zarówno bardziej, jak i mniej skutecznymi rządami w Kijowie, a także doniesieniami o korupcji w stolicy i jej aglomeracji. Mimo to, w obecnej chwili nie widać konkretnej alternatywy dla Zełenskiego. Warto jednak pamiętać, że polityka nie znosi próżni – podkreśla.
Często pojawia się również nazwisko Arestowicza. Eberhardt stwierdza, że jest to postać o bardzo dziwnym życiorysie, który sugeruje, że może być on powiązany z ukraińskimi służbami specjalnymi. - Istnieje podejrzenie, że może odgrywać rolę zainscenizowaną przez kogoś innego. Jego działalność w latach 90. wskazuje na związki z prorosyjskimi środowiskami. Jedyne co go broni to scenariusz, że realizował tam zadania zlecone przez SBU. Arestowicz jednocześnie jest bardzo inteligentnym człowiekiem, najbardziej precyzyjnie przewidział scenariusz rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Natomiast mam wątpliwość czy mówimy o polityku samodzielnym czy mówimy o pewnej wizualizacji polityki służb – dodaje.
Całość rozmowy na kanale Układu Otwartego:
Fot. Wikipedia
---
Zachęcamy do wspierania Układu Otwartego. Patroni zostają członkami zamkniętej grupy na Facebooku i mogą otrzymać newsletter z wyborem najciekawszych tekstów z polskiej i światowej sieci.
Strona Autora: igorjanke.pl
Inne tematy w dziale Polityka