ABC
ABC
ulanbator ulanbator
1067
BLOG

Czy Polacy wiedzą, że jak padnie Ukraina to będzie źle?

ulanbator ulanbator Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 69

Zadziwiające jest w Polsce zjawisko narastającej niechęci do pomocy ogarniętej wojną Ukrainie. U Francuzów i Włochów taką niechęć można jeszcze próbować jakoś zrozumieć. Oni żyją daleko i zawsze żyli. Nigdy te narody nie doświadczyły na własnej skórze zbrodniczego wymiaru rosyjskiego imperializmu. Łatwej w takim układzie o urojenia, romantyczne postrzeganie Rosji, chociażby przez pryzmat jej wkładu w światową literaturę czy muzykę, a nie przez pryzmat wyrządzonych krzywd takich jakich doświadczyły w historii narody mające z nią bezpośrednią styczność. Czy Polaków w obecnej sytuacji stać na takie francuskie fantazjowanie? Wiarę chociażby w to, iż imperium po wchłonięciu znacznej części Ukrainy, lub jej całości, w pełni się nasyci tymi podbojami i spocznie. Tego rodzaju mrzonki wydają się być dla Polaków śmiertelnie niebezpieczne. Pod tą szerokością geograficzną Rosję należy postrzegać w jej realnym kształcie, jako zbrodniczą siłę, zawsze gotową tym co stają na jej drodze strzelić z nagana w ciemnym lesie w potylicę. Zwłaszcza obecnie, gdy na jej czele stoi psychopatyczny Putin, czerpiący całymi garściami ze spuścizny stalinizmu. Broniąca się Ukraina na razie oddziela nas od tego zagrożenia. Dlatego należy wspierać Ukraińców na ile jest to tylko możliwe. W obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie bardziej zasadniczy interes Polski i Polaków i tak trudno zrozumieć w Polsce tych, którzy próbują pomoc Ukrainie sabotować.

U tych przeciwnych pomocy Ukrainie często pada argument, że Polacy nie powinni jej pomagać ze względu na zbrodnie UPA na Polakach w przeszłości. Rzeczywiście, Ukraińcy po odzyskaniu niepodległości niewiele zrobili aby rozliczyć się z tymi zbrodniami. Pomimo tego jakoś się z nimi przez dziesięciolecia układaliśmy i nasze relacje sąsiedzkie nie były jakoś wyjątkowo złe. Nie sądzę aby akurat w momencie, gdy Ukraina ma nóż na gardle i grozi jej unicestwienie, jej to wypominać. Chyba nikt z Polaków, którzy noszą Polskę głęboko w sercu nie ma zamiaru wyrzec się pamięci pomordowanych przez UPA, ale również w obecnej sytuacji nie łączy tych dwóch rzeczy. Gdy mojego sąsiada napada uzbrojony po zęby zbir, to nie roztrząsam zaszłości pomiędzy mną a nim, a staram się mu pomóc, aby mógł bronić siebie i swoją rodzinę. Wspieram go na ile jestem w stanie i przygotowuję do obrony swój dom na wypadek gdyby sąsiad nie dał rady. Do zaszłości pomiędzy nami wrócę, gdy wspólnie opanujemy pożogę niszczącą naszą dzielnicę. Sąsiad przecież wyznaje podobne wartości, których źródłem jest pojęcie wolności stworzonej przez moich pradziadów, gdyby było inaczej, to nie bronił by się on przed tym obcym mentalnie i zbrodniczym zbirem. Taka postawa wydaje się być naturalna i racjonalna, wynikająca ze zwyczajnej empatii na dziejącą się krzywdę drugiego człowieka i umiejętności wyciągania wniosków z historii. Ciekawe jakimi motywami kierują się w obecnej sytuacji ci niechętni pomagania napadniętemu sąsiadowi?

Narastająca niechęć części Polaków do pomocy Ukrainie może również wynikać ze zwykłego oportunizmu, a także braku świadomości czasu i przestrzeni. Po prostu od wybuchu wojny Polakom znacznie się obniżył komfort życia. Inflacja, drogie paliwa i żywność. W tej sytuacji pojawiają się zapewne wyobrażenia, że gdyby Putin dostał to co chce, oczywiście kosztem Ukrainy, to sobie odpuści i wszystko wróci do normy. Spadną wtedy ceny i znowu będzie w miarę komfortowo. Niestety, takie myślenie to oczywiście mrzonki. Putin sobie nie odpuści, a już na pewno nie w momencie, gdy nie będzie czuł oporu ze strony wolnych narodów opierających się jego imperialnym planom. Gdy Ukraina nie daj boże padnie, to Polacy nie tylko będą się musieli mierzyć z dyskomfortem drożyzny, ale staną w obliczu śmiertelnego zagrożenia bezpośredniej napaści ze strony Rosji. Może nie od razu, ale na pewno w przyszłości. Nie ma się co łudzić, że Rosja straci apetyt na dalsze podboje. W odróżnieniu od dajmy na to Włochów czy Francuzów, Polaków nie stać na postawę skupiania się tylko i wyłącznie na czubku własnego nosa. A więc jeszcze raz, pomoc Ukrainie leży w najgłębszym interesie Polski.

Nie ma co owijać w bawełnę. Na wschodzie czai się obecnie śmiertelne zagrożenia, zło niewiele się różniące od zbrodniczych totalitaryzmów ubiegłego stulecia, których funkcjonariusze w przeszłości w bestialski sposób zabijali Polaków za to, że ci byli Polakami. Ofiary Irpienia i Buczy, bombardowania infrastruktury energetycznej w okresie zimowym, to niepodlegające dyskusji przykłady ludobójstwa, rzeczywistość mająca miejsce niedaleko od polskiej granicy. Nie wiem co się dzieje w głowach ludzi w Polsce próbujących zdyskredytować wysiłki rządu pomagającego Ukrainie, ale ze względów racjonalnych i moralnych oceniam taką postawę bardzo negatywnie.


ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka