empik.com
empik.com
ulanbator ulanbator
234
BLOG

Prawda, prostota i poświęcenie: piękna idea katolickiego monastycyzmu

ulanbator ulanbator Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Trudno nie dostrzec obecnie w świecie zachodnim zjawiska znużenia konsumpcyjnym modelem życia. To, iż ten model nie jest w stanie wypełnić w człowieku wewnętrznej duchowej pustki, zdaje się dostrzegać coraz więcej ludzi. Nie da się bowiem naturalnej potrzeby dążenia do prawdy, prostoty i piękna, zastąpić produkowaniem pragnień posiadania coraz większej ilości niepotrzebnych rzeczy. To zatracanie się ludzi w konsumpcjonizmie prowadzące w efekcie na manowce niespełnienia wydaje się obecnie nad wyraz widoczne. Stąd też być może wynika zwrot ludzi ku wartościom kształtującym cywilizację zachodnią na przestrzeni ostatnich tysiącleci, w nadziei na wewnętrzną równowagę. Na razie jeszcze nieśmiało, choć zauważalnie, według mnie ów proces będzie postępował.

Piękny koncept katolickiego życia monastycznego chyba najlepiej tę potrzebę ludzi dążenia do prawdy, prostoty i piękna ukazuje. Nie dziwi mnie też w związku z tym coraz większe zainteresowanie ludzi tą formą dochodzenia do prawdy. Ludzie zapewne jakoś podświadomie wyczuwają autentyczność tej ścieżki, i nie mam tutaj na myśli tego, że życie monastyczne w świecie zachodnim przeżywa właśnie renesans, być może tak jest, tego nie wiem, nie znam statystyk. Chodzi mi pewien rodzaj zainteresowania tą formą duchowości w ogóle, wyrażającą się chociażby w odkrywaniu na nowo piękna Horałów Gregoriańskich, które obecnie osiągają szczyty popularności wśród słuchaczy. I wcale mnie to nie dziwi, gdyż choćby w tym niewielkim wymiarze katolickiego monastycyzmu można odnaleźć ową prawdę, prostotę i piękno, o których mowa.

Warto przytoczyć w tym momencie historię reaktywacji obecności mnichów benedyktyjskich w Nursji we Włoszech. Mnisi zaczęli ponownie tam funkcjonować w 1998 roku, po ponad dwustuletniej przerwie. Zostali oni wypędzeni z tego małego włoskiego miasteczka w 1810 roku, na mocy antyklerykalnego Kodu Napoleońskiego. Mieszkańcy Nursji w ostatnich dziesięcioleciach pisali petycje aby ich „ściągnąć” z powrotem i dopięli swego. W efekcie, w mieście narodzin Św. Benedykta benedyktyni znów są obecni. W ostatnich latach wydali oni płytę z Horałami Gregoriańskimi, która osiągnęła spory sukces komercyjny, zarówno w Europie jak i w Stanach Zjednoczonych. Zresztą, podobny sukces osiągnęły siostry benedyktynki z Kansas City, wydając niedawno swój album, również z Horałami Gregoriańskimi i muzyką sakralną. Czy są to wystarczające powody aby twierdzić, iż monastycyzm katolicki przeżywa właśnie swój renesans? Być może niewystarczające, jednak, zwiększone zainteresowanie z pewnością można odnotować.

Odkąd tylko pamiętam bunt wywoływał we mnie wypaczony obraz kreowany przez media dotyczący sióstr i braci zakonnych. Narracja pt. klasztory to siedliska zabobonu, ów słynny ciemnogród, to narracja o wielosetletniej tradycji, produkowana na wiele sposobów obecnie i w przeszłości, bodajże od czasów Rewolucji Francuskiej, lub jeszcze wcześniej. Dla mnie obraz życia monastycznego jawi się jednak zupełnie inaczej. W siostrach i braciach zakonnych odnajduję radość istnienia w najczystszej postaci, radość poświęcenia dla Boga i innych ludzi, wyciszenie i równowagę wewnętrzną. Ów wymiar życia, który ludzie współcześnie w większości gdzieś zagubili, i pragną jednocześnie, a którego to wymiaru za nic w świecie nie jest w stanie im zapewnić konsumpcyjny model życia. I gdy słyszę świadectwa sióstr i braci, chociażby siostry Carrie Ann z Ohio, (link poniżej) to tę równowagę i radość życia dostrzegam, mało tego, więcej dowodów na istnienie Boga mi nie potrzeba, bo jej świadectwo wiary to dla mnie emanacja Boga w czystej postaci.

Wspominani już wcześniej mnisi benedyktyni-odnowiciele z Nursji, to w większości Amerykanie, i to właśnie w Stanach Zjednoczonych odnalazłem większość materiałów, które zainspirowały mnie do napisania tej notki. Świadectwa sióstr i braci płynące zza oceanu brzmią bardzo autentycznie, i coraz częściej używają oni internetu aby historie swojego życia i powołania szerzej przedstawić. Niektóre filmy na You Tube z ich udziałem osiągają setki tysięcy wejść. Z komentarzy pod tymi filmami wyłania się jakiś rodzaj tęsknoty zwykłych ludzi za życiem prostym i wartościowym, które właśnie płynie z tych opowieści. Kto wie, może to właśnie w Ameryce pojawi się w przyszłości duch odnowy, który podobnie jak rewolucja kulturalna w latach 60-tych ubiegłego wieku ogarnie masy? Myślę, że przydała by się ludziom taka rewolucja prawdy Chrześcijaństwa. To na razie wizja oczekiwania na cud, ale czy cudem nie było również zmartwychwstanie człowieka i rozprzestrzenienie się Chrześcijaństwa po świecie?

https://www.youtube.com/watch?v=SF_EryWVPuI

https://www.youtube.com/watch?v=BU5kFYNdJ-w

https://www.youtube.com/watch?v=PIwJacw_Z3Y

https://www.youtube.com/watch?v=Rn1yFZl1nZs

https://www.youtube.com/watch?v=nTQTFW1Gdbs


 

 

 


ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo