Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś
461
BLOG

Polska silna i przewodząca

Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś Gospodarka Obserwuj notkę 1

Polska może natychmiast spłacić cały swój zagraniczny dług publiczny. Uwolnić się od dłużniczej zależności od zagranicznych finansistów i rządów. Zaoszczędzić środki budżetowe marnotrawione na odsetki. Być przykładem skutecznego rozwiązywania kryzysu zadłużeniowego w najprostszy, najbardziej oczywisty sposób. W konsekwencji Polska może stać się silna i przewodząca.

Nadciąga druga fala światowego kryzysu gospodarczego. Złudzeń nie pozostawiają politycy na najwyższych europejskich stołkach. Szef Europejskiego Banku Centralnego wystękał „Ten kryzys może być najgorszym kryzysem nie tylko od drugiej, ale pierwszej wojny światowej”. Po raz pierwszy opinia publiczna została oficjalnie uprzedzona, że zbliżające się załamanie może być relatywnie głębsze niż w czasie Wielkiej Depresji. Prognozy drugiej fali były prezentowane w Polsce już w 2009 r. Przewidziano nie tylko jej wystąpienie, ale podkreślono, że załamania może być głębsze niż przed II Wojną Światową.

Rządy i banki centralne zniszczyły tradycyjne narzędzia krótkoterminowej (keynesowskiej) polityki gospodarczej. Praktycznie zerowych stóp procentowych nie można bardziej obniżać, bo przekształciłyby się w formę opodatkowania oszczędności i groziłyby runem na banki. Z kolei wzrost wydatków budżetowych znajduje się pod gilotyną ataku spekulantów wobec rosnącego długu publicznego. Okoliczności te są już przyznawane przez establishment nawet w Polsce.

Kryzys stał się okazją do stosowania niestandardowych narzędzi polityki gospodarczej. Przoduje w nich System Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych oraz Europejski Bank Centralny. Poluzowanie ilościowe polegające na emisji pieniądza osadzającego się w bankach komercyjnych ma za zadanie chronić te banki przed plajtą oraz wściekłością obywateli wobec bankierów i polityków.

W Polsce pojawiła się odmienna koncepcja polegająca na rozwiązaniu gordyjskiego węzła wzajemnego zadłużenia na świecie. W „Wadach i potrzebach naszych systemów bankowych” zaproponowano m.in. użycie rezerw walutowych banku centralnego do spłaty publicznego zadłużenia zagranicznego oraz finansowania prorozwojowego importu z krajów emitentów światowego pieniądza rezerwowego. Propozycja została rozwinięta w „Biczu na bankierów” oraz w „Nie rzucim ziemi”. Jak dotąd jest zbyt szokująca dla nauczonych naśladownictwa, pozbawionych innowacyjności i wygodnie oczekujących emerytury włodarzy polityki fiskalnej i monetarnej.

A jednak rezerwy walutowe nie są świętą krową. Rząd Japonii zadecydował, że 100 mld dolarów japońskich rezerw (rząd wielkości całości rezerw walutowych Polski) zostanie bezzwłocznie użytych dla wsparcia gospodarki. Japończycy wymieniają trzy cele: wsparcie eksporterów, oszczędzanie zasobów energetycznych i pomoc w nabywaniu firm poza granicami Japonii.

Pierwsze dwa cele skupiają się na poprawie eksportu netto (eksport minus import) jako jednego ze składników Produktu Krajowego Brutto. Eksport netto Japonii doznaje ciosów na skutek umacniania się jena, na którego rzucili się spekulanci szukając bezpiecznego schronienia dla swych wirtualnych kapitałów. Wsparcie eksporterów dzięki rezerwom zagranicznym prawdopodobnie przybierze jakąś formę dopłat do cen uzyskiwanych przez przedsiębiorstwa japońskie za granicą. Jest to forma protekcjonistyczna, która może wywołać retorsje zagranicy zagrożonej większym importem z Japonii. Oszczędność zasobów energetycznych można uzyskać poprzez kupno za granicą nowoczesnych energooszczędnych technologii opłaconych środkami z rezerw. W konsekwencji nastąpi zmniejszenie importu przez Japonię surowców energetycznych.

Istotne znaczenie dla stabilności światowego systemu finansowego ma trzeci program - nabywania przez Japończyków przedsiębiorstw zagranicznych. Stanowi wykorzystanie okazji polegającej na silnej walucie krajowej, dzięki której zakupy za granicą dla Japończyków są bardzo tanie. Ale przede wszystkim jest to jednoznaczny sygnał, że Japończycy postanowili zdywersyfikować swoje rezerwy. Wzorem Chińczyków będą prawdopodobnie zastępować coraz bardziej śmieciowe rezerwowe aktywa dolarowe i w euro realnymi nabytkami. Oznacza to jednak wzrost podaży obligacji amerykańskich i europejskich (główny rodzaj aktywów zagranicznych banków centralnych na świecie) i dalsze pogłębienie niestabilności rynku finansowego.

Rządzące Polską po dziadowsku dziady z rządu i opozycji nie są przygotowane, ani merytorycznie, ani mentalnie na wyzwania które stają przed Polakami i Polską. Nieuchronnie nadchodzi czas przejęcia władzy przez młodych. Dynamika i innowacyjność młodych nada Polsce siłę i zapewni przewodzenia w Europie i na świecie.

Urodzony w 1970 w Gdyni. Żonaty, ojciec trzech synów. Absolwent Finansów i Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalista prawa nieruchomości. Od 1998 wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Nagrody i wyróżnienia: 1987 finalista Olimpiady Fizycznej 1993 Nagroda rektora UG II stopnia 1994 Nagroda rektora UG I stopnia 1995 I lokata ukończenia studiów na UG 1995 wyróżnienie w konkursie „Rzeczpospolitej” oraz Coopers & Lybrands na artykuł o kierunkach rozwoju gospodarki polskiej do 2005. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka