Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś
386
BLOG

Walka o polskie banki

Tomasz Urbaś Tomasz Urbaś Gospodarka Obserwuj notkę 3

Ruch Wolność i Godność jest pionierem idei repolonizacji systemu bankowego w Polsce. W artykule Walka o Polskę wskazaliśmy znaczenie systemu bankowego dla niepodległości Polski. Ujawniliśmy na czym polega szwindel z emisją złotego przez bank centralny oraz istotę władzy banków komercyjnych. 

Żale za utraconymi w latach dziewięćdziesiątych bankami zaczął wylewać współautor ich prywatyzacji Jan Krzysztof Bielecki. W 2011 r. idea repolonizacji banków zrobiła karierę. Podchwyciła ją opozycja – Prawo i Sprawiedliwość. W końcu pomysł poparł prezes NBP Marek Belka.

Pojawiły się pierwsze nieśmiałe koncepcje ekonomistów głównego nurtu. Oparte są one na przeświadczeniu, że dotknięci kryzysem właściciele banków w Polsce będą zmuszeni je sprzedać, aby ratować swoje macierzyste interesy. Pociągnie to za sobą pewną przecenę banków w Polsce, co otworzy możliwość ich odkupu ze środków największych banków jeszcze w polskich rękach w tym nawet NBP, ewentualnie OFE.

Problemem jest skala przeceny. Stawiamy tezę, że kupno banków komercyjnych w krytycznej sytuacji dla zachodnich właścicieli banków za cenę większą niż uzyskaną przez Polskę przy ich sprzedaży będzie w istocie formą pomocy dla zachodnich bankierów i zapewnienia im dodatkowego zysku. Jak zwykle dokonaną na grzbietach Polaków.

Aby kupić banki za bardzo atrakcyjną cenę (niższą niż uzyskaną przez Polskę przy prywatyzacji) właściciele banków muszą znajdować się pod ścianą. Jak zapędzić ich pod ścianę?

Nie rzucim ziemi m.in. wskazaliśmy jak dokonać tej operacji z twórczym wykorzystaniem inżynierii finansowej. Formą żelaznego uścisku może być zwiększenie stopy rezerw obowiązkowych. Z punktu widzenia systemowego przywraca to monopol emisyjny NBP. Z punktu widzenia mikroekonomicznego uniemożliwia bankom bez wymaganego poziomu rezerw kontynuowanie działalności. A wtedy wkracza państwo (nadzór bankowy) z programem sanacyjnym: „nie macie rezerw, kapitału, nie macie innego wyjścia, przykro nam, wielka szkoda, nie możemy pozwolić na łamanie prawa w Polsce i...”.

Istnieją metody subtelniejsze. Zasadą gospodarki rynkowej jest to, że przedsiębiorstwo nie sprzedające produktów i usług zaspakajających potrzeby konsumentów znika z rynku. Nie ma powodów, aby ta zasada nie odnosiła się do banków komercyjnych. „Szanowni klienci banków. Z żalem i przykrością informujemy, że banki z udziałem kapitału zagranicznego są zagrożone z uwagi na bardzo złą sytuację finansową właścicieli. Wasze depozyty nie są bezpieczne. Rozważcie, czy dla Waszego bezpieczeństwa finansowego nie warto przenieść depozytów do banków nie obarczonych takim zagranicznym garbem. Dla zapewnienia Wam komfortu powstał bank, w którym depozyty są w pełni bezpieczne bez względu na kwotę”. Banki z większościowym udziałem kapitału zagranicznego tracą depozyty i tracą płynność. NBP zastanawia się czy i na jakich warunkach udzielić pomocy. Kosztownej pomocy... Wartość ich akcji spada. W ramach programu ratunkowego wykup tanich akcji. Właściciel waha się? Nie ma sprawy. „Przyjrzymy się dokładnie czy nie zachodzą podstawy do cofnięcia licencji, zakończenia działalności i przeniesienia majątku w procesie likwidacji do polskiego banku.” Z dyskontem...

Trzeba tylko chcieć. 

Urodzony w 1970 w Gdyni. Żonaty, ojciec trzech synów. Absolwent Finansów i Bankowości Uniwersytetu Gdańskiego. Specjalista prawa nieruchomości. Od 1998 wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Nagrody i wyróżnienia: 1987 finalista Olimpiady Fizycznej 1993 Nagroda rektora UG II stopnia 1994 Nagroda rektora UG I stopnia 1995 I lokata ukończenia studiów na UG 1995 wyróżnienie w konkursie „Rzeczpospolitej” oraz Coopers & Lybrands na artykuł o kierunkach rozwoju gospodarki polskiej do 2005. Miłośnik książek, nauk ścisłych i historii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka