Banki w opałach. Polacy masowo ruszają do sądów na wojnę

Redakcja Redakcja Pieniądze Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
Do sądów okręgowych wpływa coraz więcej spraw dotyczących roszczeń z umów bankowych ze zmiennym oprocentowaniem zależnym od stawki referencyjnej WIBOR. W pierwszych trzech kwartałach odnotowano wzrost o ok. 95 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r.

Do sądów okręgowych wpływa coraz więcej spraw dotyczących roszczeń z umów bankowych ze zmiennym oprocentowaniem zależnym od stawki referencyjnej WIBOR. W pierwszych trzech kwartałach odnotowano wzrost o ok. 95 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r.  


Ryzyko dla banków 

- Skala zjawiska jeszcze nie jest duża, ale niepokojąca jest dynamika. Dla banków stanowi to poważny problem związany z zawiązywaniem rezerw z tytułu tzw. ryzyka prawnego. Każdy pozew oznacza konieczność zabezpieczenia kwot na poczet odszkodowań, pokrycia kosztów sądowych oraz potencjalnych utraconych odsetek. Te zabezpieczone środki ograniczają możliwości operacyjne banków, a w dłuższym okresie związane z tym koszty będą przenoszone na kolejnych kredytobiorców. Przy już wysokim, w porównaniu z wieloma krajami UE, oprocentowaniu kredytów hipotecznych, koszt ten będzie nadal wysoki pomimo obniżania stóp procentowych NBP - podkreśla dr hab. Anna Korzeniowska, prof. UMCS z Katedry Bankowości i Rynków Finansowych tej uczelni.

Mecenas Jacek Bartosiak podkreśla, że banki bardzo intensywnie zniechęcają kredytobiorców do podejmowania jakichkolwiek działań. W końcu po raz pierwszy w historii proponują w kredytach i aneksach stałą (okresowo) stopę oprocentowania. Klienci mają coraz większą świadomość swoich praw. Ośmieleni sukcesami w sprawach frankowych i innych walut oczekują od banków przestrzegania prawa. Charakterystyczne jest to, że obecnie zgłaszają się kredytobiorcy z całej Polski, a nie tylko mieszkańcy większych miast, jak to było na początku w przypadku umów walutowych. Obecnie przepisy pozwalają na kierowanie spraw do różnych sądów. Dzięki temu mogą one toczyć się nieco szybciej.

- Liczbę spraw można ocenić jako umiarkowaną. Wynika to ze stanu oczekiwania na wyrok TSUE, który w pierwszym kwartale 2026 roku odpowie na pytania prejudycjalne, zadane przez Sąd Okręgowy w Częstochowie. One wiążą się ze sposobem obowiązku informacyjnego przez bank i związanymi z tym wymogami przejrzystości klauzuli zmiennego oprocentowania odsyłającego do wskaźnika referencyjnego WIBOR. Dopiero kiedy zostanie wydany ww. wyrok, będzie można ocenić skalę pozwów w tych sprawach – komentuje dr hab. Paweł Szczęśniak z Katedry Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. 

Rekord pozwów w Warszawie

Najwięcej takich pozwów wpłynęło do Sądu Okręgowego w Warszawie – 275, czyli 21 proc. wszystkich złożonych w tym okresie w całym kraju. Trzycyfrowy wynik jest jeszcze tylko w Sądzie Okręgowym w Poznaniu – 180. W większości tego typu sądów odnotowano wpływ na poziomie od kilku do kilkunastu takich pozwów.

– Warszawa i Poznań to duże ośrodki. Dodatkowo w stolicy siedzibę ma większość banków, a to sprzyja kierowaniu pozwów do tutejszych sądów. Na prawniczej mapie widoczne są również inne miasta. Sądy z Częstochowy i Rzeszowa wysłały pytania do TSUE. Z kolei Sąd Okręgowy w Suwałkach przeciera szlaki, jeśli chodzi o ochronę konsumenta i stawia bankom wysokie wymagania dotyczące dochowania należytej staranności – dodaje mec. Jacek Bartosiak.  


Kancelarie prawne zacierają ręce 

Sukcesy kancelarii zajmujących się tzw. sprawami frankowymi zachęcają kredytobiorców kredytów złotowych do korzystania z ich usług, tym bardziej że używana jest analogiczna argumentacja dotycząca stosowania przez banki tzw. klauzul abuzywnych. Wnioski w tego typu sprawach opierają się na twierdzeniu, że stosowanie stawki WIBOR nie ma podstaw prawnych, ponieważ według wnioskodawców nie jest to prawidłowy wskaźnik referencyjny. W opinii ekspertki, problem powstał z kilku powodów. Głównym jest wysokość WIBOR, przekładająca się na oprocentowanie kredytów. Przy tym należy zaznaczyć, że „cena” pieniądza na rynku zależy m.in. od inflacji i stóp procentowych banku centralnego. Jeśli one są wysokie, to miary rynkowe również.

– Istnieje spore ryzyko, że sędziowie będą posługiwali się analogiczną argumentacją do spraw frankowych, właśnie ze względu na pozorne podobieństwo zagadnień. Liczą na to kancelarie zachęcające klientów do korzystania z ich usług i jest to jedna z przyczyn rosnącej popularności takich pozwów. Te podmioty stosują przy tym bardzo agresywny marketing, poszukując potencjalnych klientów – zaznacza proc. Anna Korzeniowska. 


Źródło zdjęcia: MondayNews

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka