System kaucyjny dobije małe sklepy. Rosną długi w branży

Redakcja Redakcja Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 5
Jeszcze w grudniu ubiegłego roku długi całej branży handlowej wynosiły 2,4 mld zł, a obecnie przekroczyły już 2,6 mld zł. Ponad 1,6 mld zł do spłaty ma handel hurtowy, a 1 mld zł sprzedaż detaliczna. Zwiększyło się także średnie zobowiązanie dłużnika, które wynosi 42,4 tys. zł. W szczególnie trudnej sytuacji znajdują się jednoosobowe działalności gospodarcze, które odpowiadają za ponad połowę wszystkich zaległości sektora. Są dobijane przez rosnące koszty prowadzenia firmy i system kaucyjny.

Przeterminowane zobowiązania JDG-ów z branży handlowej rosną z roku na rok. Jeszcze 12 miesięcy temu wynosiły niecałe 1,3 mld złotych, a obecnie jest to już 1,4 mld zł. Wyspecjalizowane sklepy i hurtownie rolnicze, spożywcze, maszyn i urządzeń oraz przedmiotów domowego wyposażenia uzbierały 510,3 mln zł. Natomiast handel detaliczny żywności, napojów i pozostałych wyrobów – 681,4 mln zł. 

Coraz wyższe zadłużenie małych sklepów 

- Skalę problemów finansowych w handlu oddaje też rosnąca liczba niewypłacalności. Jak wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej, tylko do końca września bieżącego roku odnotowano o 6 procent więcej upadłości i restrukturyzacji handlowych niż w całym poprzednim roku. W tym wszystkim na plan pierwszy wybija się prawie półtoramiliardowe zadłużenie jednoosobowych działalności gospodarczych. Ale choć łączna kwota zaległości najmniejszych sklepów jest coraz wyższa, to spada liczba dłużników. Jeszcze trzy lata temu było ich o niemal trzy tysiące więcej. Może to oznaczać, że część z nich poradziła sobie z problemami i zniknęła z rejestru, ale te, które miały już duże obciążenie finansowe, tylko pogorszyły swą sytuację, o czym świadczy średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika, które wzrosło z 26,6 tysięcy złotych do 35,6 tysięcy złotych w ciągu ostatnich trzech lat – informuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Im mniejsza firma, tym większy wpływ mają na nią koszty prowadzenia działalności, takie jak najem powierzchni, koszty magazynowania czy zatrudnienie pracowników. Małe sklepy muszą konkurować marżą z dużymi sieciami handlowymi, które ze względu na skalę działalności mogą pozwolić sobie na znacznie korzystniejsze ceny dla klientów. Kolejnym czynnikiem jest rozwój e-commerce i zmieniające się zwyczaje konsumentów, którzy coraz chętniej robią zakupy przez Internet. 

System kaucyjny to dodatkowy koszt dla sklepów 

Do wyzwań firm z sektora handlowego dołączył system kaucyjny. Obowiązek przystąpienia do systemu i prowadzenia zbiórki mają jedynie o powierzchni przekraczającej 200 mkw. Mniejsze sklepy muszą przyjmować jedynie butelki szklane wielokrotnego użytku, jeśli mają je w ofercie. W przypadku sprzedaży pozostałych produktów objętych kaucją, ich udział w systemie jest dobrowolny. Mimo to sytuacja rynkowa może wymusić na nich dołączenie do programu. Jak wskazuje Polska Izba Handlu, jeśli sklep nie przystąpi do programu, klienci będą mieć jeszcze jeden powód, by ze względu na wygodę wybierać duże placówki. Biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów, prognozuje, że spadek przychodów może wynieść nawet 30 proc. System kaucyjny może pociągnąć za sobą dodatkowe wydatki.

Instalacja oprogramowania w sklepie, oddelegowanie pracowników do zajmowania się zbiórką oraz "kredytowanie” kaucji w oczekiwaniu, aż klient kupi produkt i ją zapłaci, to realne wyzwania dla najmniejszych podmiotów. Małe sklepy detaliczne są winne wierzycielom 681,4 mln zł. W KRD jest ich ponad 22 tys., średnie zadłużenie to 30 tys. zł. Rekordzista ma ponad 3 mln zł długu. Dla małego biznesu jednak zagrożeniem może być nawet chwilowa utrata płynności finansowej.  


Największe zadłużenie według regionów

Jednoosobowe firmy zajmujące się handlem hurtowym uzbierały 759,6 mln zł zaległości. Jest ich prawie 17,9 tys., a rekordzista do spłaty ma 6,8 mln zł. JDG w województwie mazowieckim mają ponad 250,4 mln zł długu, dalej jest Śląsk i 195,5 mln zł długu oraz Wielkopolska (158,1 mln zł). Najniższe długi mały handel notuje w województwach: opolskim (26 mln zł), podlaskim (26,7 mln zł) oraz świętokrzyskim (31,6 mln zł). Największym wierzycielem JDG-ów z branży handlowej są instytucje finansowe, takie jak banki, SKOK-i, ubezpieczyciele i fundusze sekurytyzacyjne, które próbują odzyskać łącznie ponad miliard zł. Dalej są inne firmy handlowe – 141,3 mln zł, operatorzy telekomunikacyjni (41 mln zł) i formy energetyczne - 32,7 mln zł.

Ale mikrofirmy handlowe mają też swoich dłużników. Długi innych branż wobec nich sięgają 131,4 mln zł. Najwięcej musi oddać im sam handel – 39,4 mln zł. Znaczne zaległości ma również budownictwo (34,6 mln zł) oraz przetwórstwo przemysłowe (18,3 mln zł).  


Fot. Butelkomat/PAP

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj5 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Gospodarka