Po lekturze komentarzy widzę że pewien Bolek ma duże trudności z umiejętnością czytania ze zrozumieniem. W tej formie udzielę mu więc odpowiedzi, skoro jego oburzenie okazało się takie wielkie. Jak wynika z treści poprzednich wpisów podróżujemy greyhoudem nocą - tak, aby zaoszczędzić czas i pieniądze. W ten sposób czas, który byśmy przespali (i w większości i tak przesypiamy) spędzamy na pokonaniu 1000 km, czyli średnio tyle ile wynosi jeden odcinek naszej podróży. Nie napisałem że Toronto jest bardziej ciekawe od Nowego Jorku. Napisałem że w porównaniu z NYC robi świetne wrażenie - być może to zasługa braku: szczurów w metrze, smrodu na ulicach, ogólnego syfu i łagodniejszego klimatu. Rozumiem jednak że Nowym Jorkiem trzeba się zachwycać, gdyż jest dla młodych, wykształconych i z wielkich miast. Czasu mamy tyle, że starcza nam go nawet na odpoczynek w Central Parku czy na Toronto's Islands, nic wartego naszej uwagi nam nie umyka. Jeżeli nie zobaczyliśmy TS, to w sierpniu będziemy w NYC jeszcze raz i być może wtedy się na to skusimy. Są chyba jednak w USA ciekawsze rzeczy. Być może jest to Niagara? Proszę swoje frustracje związane z tym, że w USA widziało się trzy atrakcje na krzyż, spędzając cały urlop w jednym (śmierdzącym) mieście zostawić dla siebie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości