Jakob Jakob
267
BLOG

Opuszczamy Salt Lake City

Jakob Jakob Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Właśnie z ponad godzinnym opóźnieniem opuszczamy SLC. Pobyt okazał się bardzo udany i zdecydowanie za krótki. Gdyby nie niespodziewany wypad do Missouli spędzilibyśmy tu dwie noce, a tak niestety tylko jedną. 

Dzisiaj rano Richard zabrał nas w lokalne góry, nieco wyższe od polskich (czy słowackich) Tatr (było na tyle wysoko, że zalegał jeszcze śnieg). Jako - w przeciwieństwie do Richarda - amatorzy, udaliśmy się na najłatwiejszą trasę, której przeście zajeło nam około 3 godzin. Przyjemna odmiana po miastach, które dotychczas obejrzeliśmy w USA. Trudno mi rozpisywać się o przyrodzie USA. W każdym razie jest imponująca i w przeciwieństwie do polskiej nie zadeptana przez miliony turystów (chociaż było to zaledwie o pół godziny drogi od naszego domu.

Drugą częśc dnia spędziliśmy relaksując się przy i w basenie na róznych dmuchanych przyrządach, których było pod dostatkiem. Na lunch udaliśrmy się do miejscowej restauracji, gdzie jedząc meksykańskie nachos (jedna porcja na trzy osoby!) poznaliśmy Polkę z Krakowa, mieszkającą w Salt Lake City. Nawet Richard nie poznał, że nie jest z USA, więc znaczną częśc rozmowy prowadziliśmy po angielsku.

Dzień upłynał więc na tyle leniwie, że nie mam o czym pisać. Dopiero na dworcu autobusowym bardzo chciał się integrować z nami pewien pan, który pokazywał nam amerykańską gazetę tłumacząc gdzie teraz jesteśmy i gdzie jedziemy. Był trochę nadpobudliwy i opowiadał jak było w więzieniu. Fajnie jest poznawać nowych, ciekawych ludzi.

Jako, że poprzednio w autobusie było bardzo zimno i niewygodnie, tym razem zaopatrzylimy się w śpiwory, poduszki, klapki na oczy i stopery do uszu. Na szczeście San Francisco to ostatni przystanek więc raczej go nie prześpimy (zwłaszcza że mamy tam być dopiero po południu).

Jakob
O mnie Jakob

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości