Echem odbijają mi się słowa które wypowiadał Kwaśniewski a które stały się pewnym symbolem:
"Jarosławie Kaczyński, Lechu Kaczyński, Ludwiku Dornie i psie Sabo , nie idźcie drogą, nie idźcie tą drogą! "
I Ludwik nie poszedł. Walka o władze wewnątrz partii wygląda z zewnątrz trochę kuriozalnie łącznie z tym że dochodzi do procesów sądowych wytaczanych sobie nawzajem co niszczy zarówno wizerunek partii jak i samych polityków. Ale tak się dzieje w każdej partii że prędzej czy później dochodzi do walki o władzę i najwięksi przyjaciele stają naprzeciwko siebie w pojedynku. Mnie zastanawia co innego. LD jeszcze gdy był w Pis był notorycznie przez media krytykowany za swoje poczynania, a to że będąc ministrem spraw wewnętrznych łatał sobie helikopterem jak taksówką, za bycie tym kim jest oraz wiele innych „afer” i jasne było że był z kręgu zła. I nagle… Zaczął krytykować Pis i co ciekawego się podziało. Wszyscy go głaszczą i przytakują jaki to wspaniały i mądry człowiek. Jaki fajny, inteligentny i wspaniały polityk. Media kreują go na bohatera. Przypominam sobie że taka sytuacja była z Marcinkiewiczem oraz Radziem Sikorskim.
Hmm jasny z tego morał. Napluj na Pis a będziesz światły :D I tak się prószę Państwa robi karierę w naszym kraju…
Inne tematy w dziale Polityka