Leszek Koltunski Leszek Koltunski
773
BLOG

Argentyna: stracone szanse. Część pierwsza: 1816-1930

Leszek Koltunski Leszek Koltunski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

W 1912 roku Argentyna była bardzo bogatym krajem. Pod względem PKB per capita zajmowała siódme miejsce na świecie; poziom życia był podobny do USA czy czołowych krajów europejskich. Sto lat pózniej PKB per capita, wg. The World Factbook sytuuje Argentynę na miejscu 89, nieco tylko powyżej poziomu Białorusi.  

Przyczyną tego upadku było multum błędów politycznych i ekonomicznych i ostrych konfliktów wewnątrz społeczeństwa. Skutkiem tego był cały szereg bankructw i ostrych kryzysów ekonomicznych. Kolejna odsłona tego dramatu toczy się teraz na naszych oczach: od początku roku 2018 wartość peso spadła o ok. 45%, inflacja wystrzeliła, kraj musiał się zwrócić o kolejną pożyczkę do MFW i jest na krawędzi kolejnego bankructwa.


W serii notek przedstawię pokrótce XX wieczne losy Argentyny.


Część drugą, opisującą rządy Concordancii (1932-1943) i Juana Domingo Perona (1943-1955) można znaleźć tutaj.


**********// POCZĄTKI (1816-1912) \\**********


Pod koniec XVIII wieku potężne niegdyś hiszpańskie imperium w Ameryce zaczęło się chwiać w posadach. Sama Hiszpania, zaangażowana w wojny napoleońskie po stronie Francji, straciła większość swej floty w bitwie pod Trafalgarem co na długie lata zakłóciło komunikację z Buenos Aires, stolicą wicekrólestwa Rio de La Plata - głównej części kolonii obejmującej terytorium dzisiejszej Argentyny, Chile, Boliwii, Paragwaju i Peru.

Zwycięscy w wojnach napoleońskich Brytyjczycy, węsząc okazję przejęcia kontroli, zaatakowali wicekrólestwo, przepędzili hiszpańskiego wicekróla i zdołali zdobyć dwa głowne miasta - Buenos Aires i Montevideo. Po paru miesiącach zostali wyparci przez lokalne milicje działające bez pomocy z Hiszpanii. Brytyjczycy, dzięki swej flocie,  zdołali jednak utrzymac kontrolę nad Falklandami - co nigdy nie zostało uznane w Buenos Aires i zapoczątkowało długą historię konfliktów między oboma państwami.

W rezultacie powyższego kontrolę nad głównymi ośrodkami w wicekrólestwie sprawowali teraz lokalni watażkowie a prestiż korony hiszpańskiej upadł. Doszło do rewolucji; po paru latach walk z rojalistami, w 1816 roku, prowincja Rio de la Plata proklamowała niepodległość. Szybko dołączyły inne.

Przez pierwsze lata niepodległości toczyły sie walki pomiędzy lokalnymi watażkami (tzw caudillos), Indianami (których nie było na tych terenach zbyt wiele) i nade wszystko pomiędzy unionistami - zwolennikami państwa scentralizowanego, a federalistami, zwolennikami luźnej federacji prowincji podobnej do Unii Stanów w Ameryce Północnej. Wygrała ta druga koncepcja. Potem doszło do wojny z Brazylią o terytorium wokół Montevideo; po paru latach walk, pod naciskiem Wielkiej Brytanii (której handel cierpiał na wzajemych blokadach morskich) zgodzono się stworzyć na spornych ziemiach nowe, niepodległe państwo - Urugwaj.

W 1853 napisano Konstytucję Federacji Prowincji Rio de La Plata i wprowadzono coś na kształt pseudo demokracji oligarchicznej. Pierwszym prezydentem został Bartolomé Mitre, który prowadził liberalną politykę gospodarczą.

W czasie drugiej połowy XIX wieku kraj notował bezprecedensowy, nieprzerwany rozwój gospodarczy oparty na eksporcie płodów rolnych (głównie zbóż i wołowiny). W latach 1870-1912 Argentyna rozwijała się średnim tempie 5% rocznie i dotrzymywała w tym kroku Stanom Zjednoczonym. Zupełnie jak USA, kraj przyciągał masy imigrantów z Europy, głównie z Hiszpanii i Włoch, ale też z Niemiec i Europy Wschodniej; w Europie była Argentyna przez wielu uważana za równie dobry i perspektywiczny kierunek emigracji co USA.

Kraj dużo zyskał na wynalazku chłodni - wagonów chłodniczych i statków chłodniczych - co nastąpiło w latach 70tych XIX wieku. Od tego czasu, nie potrzeba było przepędzać potężnych stad bydła z pampy do portu w Buenos Aires, ładować żywych krów na statki i karmić w czasie długiej podróży do Europy. Zbudowano tysiące kilometrów linii kolejowych; eksport wołowiny do Europy zwiększył sie w czasie dwóch ostatnich dekad XIX wieku ponad dwudziestokrotnie.

W odróżnieniu jednak od anglosaskich postkolonialnych społeczeństw (USA, Australia, Kanada) nie udało się w Argentynie wytworzyć klasy niezależnych farmerów. System grantów ziemi na pampie mocno preferował wielkie latyfundia, tzw. estancias, liczące nieraz setki kilometrów kwadratowych. Na tych właśnie posiadłościach estancieros wytwarzali bogactwo kraju: wołowinę i zboża. Estancieros stanowili arystokrację i dzierżyli władzę ekonomiczną i polityczną. System polityczny był rodzajem pseudo-demokracji oligarchicznej dającej im pełnię władzy.

Masowa imigracja, nie mogąc (jak w USA) uwłaszczyć się na własnych farmach, trafiała do miast i formowała miejski proletariat i rodzącą się miejską klasę średnią. Obydwie nowe klasy nie czuły żadnej wspólnoty z elitami rządzącymi krajem. Powodowało to rosnące napięcia w społeczeństwie. Na początku XX wieku nasilające się zbrojne rewolty Partii Radykalnej (koalicji kilku dysydenckich latyfundystów, klasy średniej z pewnym poparciem klasy niższej) doprowadziły w końcu do wielkiej reformy Saenz Pena z 1912, która wprowadziła powszechne wybory do argentyńskiego Senatu. Miejskie masy szybko przejęły władzę polityczną: w wyborach w 1916 większość w Senacie i misję powołania rządu uzyskała Partia Radykalna.

Wynikiem tego systemu było fundamentalne rozczłonkowanie argentyńskiego państwa. Bogactwo ekonomiczne bowiem cały czas dzierżyła klasa wiejskich estancieros; władza polityczna i ekonomiczna zatem znalazła się w różnych rękach, co doprowadziło do długotrwałych konfliktów miejskich mas z wiejskimi elitami. Miejska lewica za pomocą systemu demokratycznego pragnęła wyrwać jak najwięcej pieniędzy od okopanych na swoich farmach latyfundystów.


**********// RZĄDY RADYKAŁÓW (1916-1930) \\**********


Prezydentem został Hipolito Yrigoyen. Starał się on ugruntować rządy Radykałów rozdając granty wszystkim, którzy byli przeciwni dotychczasowemu porządkowi: liberalnym intelektualistom, związkom zawodowym, klasie średniej i małorolnym farmerom. Na skutek I Wojny Światowej eksport Argentyny - a tym samym wpływy do budżetu - był jednak mocno podminowany, i polityka Yrigoyena szybko doprowadziła do wzrostu inflacji i obniżki realnego poziomu życia klas niższych. Argentyńskie związki zawodowe były zdominowane przez bardzo radykalnych anarchistów, komunistów i syndykalistów, a wszystko działo się w czasie, w którym wybuchła właśnie i zwyciężyła komunistyczna rewolucja w Rosji. Wybuchła seria wielkich strajków i zamieszek; kulminacją był Krwawy Tydzień w styczniu 1919. W ulicznych walkach pomiędzy przewodzącym strajkowi generalnemu syndykalistami a policją i prawicową tzw. Ligą Patriotyczną zginęło kilkuset ludzi. 

Na początku lat 20-tych na skutek dobrych wiatrów w światowej gospodarce eksport nabrał wiatru w żagle i problemy przycichły. Pamięć o Krwawym Tygodniu jednak nie zanikła i stała się zaczynem do wielu późniejszych, krwawych konfliktów. Yrigoyen kontynuował politykę rozdawnictwa. Ponownie wzbudziło to deficyt finansów państwa i inflację. Partia Radykalna została poddana rosnącemu naciskowi estancieros, by naprawić finanse publiczne. W wyborach w 1922 ponownie wygrała Partia Radykalna, ale z Manuelem Alvearem, liderem wywodzącym się z jej prawego skrzydła. Alvear próbował naprawić finanse podnosząc podatki i obniżając wydatki. Yrigoyen dokonał rozłamu zabierając lewe skrzydło partii i formując tzw. Yrigoyenista Radicales. W następnych wyborach w 1928, Yrigoyen, na populistycznej fali obietnic powrotu do rozdawnictwa z wczesnych lat 20tych, wygrał i po staremu szybko spowodował inflację i 8 procentowy deficyt budżetowy. Kiedy w 1929 zaczęła się Wielka Depresja, losy jego rządu były przesądzone. Na domiar złego pojawiła się susza. Związki zawodowe, głęboko niezadowolone z wyników Yrigoyena i marzące o proletariackiej rewolucji, po staremu urządziły serię strajków generalnych. Sytuacje zaczęła przypominać Krwawy Tydzień - wybuchły walki uliczne z Ligą Patriotyczną. Estancieros, nienawidzący Yrigoyena i jego partii, zwęszyli swoją szansę: w 1930 wojsko siłą obaliło rząd zapoczątkowując tym samym jeszcze jedną, dwudziestowieczną, argentyńską tradycję.

Kryzys z 1930 był symptomatyczny. Nie było wyjścia z klinczu pomiędzy dzierżącym władzę polityczną miejskim proletariatem a władającymi ekonomią wiejskimi latyfundystami, ponieważ klasa średnia zawsze oscylowała pomiędzy tymi dwoma. Kiedy czasy były dobre, klasa średnia sprzymierzała się z niższą i popierała rozdawnictwo. Gdy czasy zmieniały się na gorsze, przestraszona klasa średnia wracała pod skrzydła latyfundystów. Oznaczało to, że z jednej strony gospodarka była cały czas podmywana inflacją i deficytami, a z drugiej niemożliwa było też trwała zmiana systemu w kierunku likwidacji monopoli estancieros

W skrócie: ani rewolucja, ani powrót do status quo ante 1912 nie były możliwe; możliwe było tylko oscylujące konwulsje systemu.


W 1930 bogactwo Argentyny było nadwyrężone, ale nie zniweczone: pod względem PKB per capita dalej była Argentyna gdzieś koło 10-15 miejsca na świecie.



CDN

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura