Prowadzenie kontrkandydata obecnego prezydenta Francji, oceniane jest na podstawie sondaży exit poll, podawanych przez źródła szwajcarskie.
Jeżeli utrzyma się przewaga Hollande nad Sarkozym, to zrewanżuje się on w imieniu socjalistów za porażkęSégolène Royal w roku 2007. Podczas pierwszych wyborów prezydenckich na pięcioletnią kadencję (poprzednio były to kadencje siedmioletnie) Nicolas Sarkozy pokonał rywalkę podobnym stosunkiem głosów 53,06% do 46,94%, przy rekordowej frekwencji 85,6%. Dzisiaj do godziny 12.00 frekwencja była gorsza od tej sprzed pięciu lat o prawie 4%, a o 17.00 wyniosła 71,96% i była o 3% niższa.
Przewaga socjalisty Hollande nie wynika z jakiegoś istotnego zwrotu w preferencjach politycznych nad Sekwaną. Zresztą jak widać z kolejnych wyborów różnice na mecie są niewielkie. Tym razem zadecyduje pewnie rosnąca niechęć do tandemu Merkozy, w którym dominuje Angela Merkel, a to właśnie najbardziej rani dumę narodową Francuzów. Czy właśnie takie wyjaśnienie przebiegu wyborów jest zbyt wielkim uproszczeniem?
Inne tematy w dziale Polityka