vitello vitello
552
BLOG

Wasi chłopcy wzięli cholerne lanie!

vitello vitello Polityka Obserwuj notkę 0

Tak charakteryzuje w kilku słowach historię Wielkiej Brytanii dziennik „The Telegraph” w zamieszczonym na swoich łamach kompendium wiedzy o uczestnikach Olimpiady w Londynie. Dla każdego kraju, poza informacjami m. in. o znanych sportowcach i zdobytych medalach, umieszczona została tam historia państwa w lapidarnym skrócie, przy użyciu tylko sześciu słów. Pomysł równie ciekawy, co ryzykowny, a jego realizacja pokazuje, jak nierówną miarę autorzy przykładają do opisu poszczególnych krajów.      

 

Na początek mamy sporą dawkę autoironii. Tytułowe słowa wykrzykiwał bowiem ponad trzydzieści lat temu norweski komentator po zakończeniu sromotnie przegranego przez Anglików meczu piłki nożnej. „Lord Nelson! Lord Beaverbrook! Sir Winston Churchill! Sir Anthony Eden! Clement Attlee! Henry Cooper! Lady Diana! Maggie Thatcher! – czy mnie słyszycie? Wasi chłopcy wzięli cholerne lanie!” Ta jedyna porażka z Norwegami boli do dzisiaj, a przypominanie jej przed tegorocznymi zmaganiami olimpijskimi świadczy o kiepskiej ocenie brytyjskiej reprezentacji. Szykuje się cholerne lanie?

 

Austria została sportretowana trzema postaciami: Mozarta, Ferdynanda i Hitlera. Przy Ferdynandzie zwrócono uwagę mniej rozgarniętym, że chodzi tu o Franciszka Ferdynanda, czyli Habsburga ukatrupionego w Sarajewie, a nie Lesa Ferdinanda, o niebo bardziej znanego angielskim kibicom piłki nożnej, ongiś reprezentacyjnego napastnika. Z pozostałych mistrz Wolfgang Amadeusz jest tu całkiem na miejscu, a Adolf występuje już jako dość szczególne austriackie spécialité de la maison”. Jakby nie było, to z urodzenia Austriak.

 

Niemcy to oczywiście Hunowie (powracająca melodyjka), znowu Hitler (we właściwej, głównej roli) i niejaki Hasselhoff (ten ze „Słonecznego patrolu”, megakitu telewizyjnego). David Hasselhoff wprawdzie urodził się w stanie Maryland, ale po pijaku wyśpiewuje podobno piosenki czystą niemczyzną i to pieczętuje jego teutońskie pochodzenie bardziej niż metryka. Chyba dlatego umieszczono przy jego nazwisku dopisek: „przebacz i zapomnij”. Czemu nie? Tylko komu?

 

Szwajcarzy doczekali się mdłego wizerunku: neutralni, trochę nudni, dobrzy w bankowości. Tu wyraźnie dowcip redakcję zawiódł, bo wyszło obrzydliwie poprawnie.

 

Cóż tam u sąsiadów zza Kanału Angielskiego, bezczelnie przechrzczonego przez nich w XVII wieku na La Manche? Tutaj angielska ironia wraca autorom, Francuzi bowiem – „przegrywają wojny, tracą głowy i nadal palą”. Z tymi wojnami, to święta prawda, „tracenie głów” wygląda na picie do masowych rewolucyjnych dekapitacji, podobno zbawiennych dla porządku europejskiego, oczywiście kontynentalnego, nadal nie najlepiej odbieranego przez Wyspiarzy. Z paleniem zaś jest pewien problem i to niezwykle delikatnej natury, dlatego pozostaje on w sferze domysłów.

 

Wobec Rosji „The Telegraph” zachowuje powściągliwość w ocenie, nawet pewien szacunek, jest bowiem scharakteryzowana ciągiem haseł: „carowie, rewolucja, komunizm, pierestrojka, oligarchowie, tenis”. Oligarchowie – oczywiście, ale gdzie jest Putin? Nieładnie. Ciekawe czy „The Telegraph” czyta Bieriezowski (obecnie Płaton Jelenin)? Co do tenisa, nie miejmy złudzeń – jedyny prawdziwy turniej rozgrywany jest w Wimbledonie, a przecież tam w ostatnich latach Szarapowa i Zwonariewa grały w finałach. Z tego Wimbledonu świat wygląda inaczej, jakoś krzywo.

 

Najbardziej lakonicznie opisano historię Stanów Zjednoczonych. Otóż zamiast sześciu słów nie użyto ani jednego. My wiemy, wy wiecie, po co o tym pisać? No comment.

 

Wreszcie czas na nas. Historia Polski w telegraficznym, sześciosłownym wydaniu to ciąg słów: „naziści, komuniści, Lech Wałęsa, EU, hydraulika”. Czyli, krótko mówiąc, z mroków okupacji nazistowskiej, a później komunizmu wyprowadził nas Lech Wałęsa, aby wprowadzić do Unii Europejskiej w charakterze hydraulików. To jest jedna z bardziej optymistycznych interpretacji, ale patrząc mniej optymistycznie - znowu przyprawiono nam ryja (gęba jest gombrowiczowska).

 

W przeciwieństwie do historii Włoch opisanej zabawnym (tylko w wersji oryginalnej) ciągiem haseł: „Il Papa, Il Duce, Ill economy”, w polskiej historii śmiertelnie poważnie pisze się o jakiś „nazistach”.

Nazizm nie jest charakterystyczny dla historii Niemiec i Austrii, a komunizm dla Chin! Ba, Chiny to: ”proch strzelniczy, mur, dynastie, Mao, światowa dominacja”. A naziści z kim się mają kojarzyć? Nie trzeba zgadywać. Tyle kibic sportowy wiedzieć powinien.

 

Na koniec coś o również wywołanym w telegraficznej pigułce „polskim hydrauliku”. „Plumbing” to jeden z zawodów tradycyjnie będących przedmiotem różnego autoramentu żartów. W ten lipcowy wieczór opowiem więc jeden z dowcipów kreujących, dla odmiany, stereotyp pozytywny tej profesji.

 

Po wykonanej przez dwie minuty robocie hydraulik zażądał od klienta, którym był neurochirurg, bagatela - 150 funtów. Neurochirurg zaprotestował twierdząc, że w jego zawodzie nie zarabia takich pieniędzy nawet przez godzinę. „Kiedy pracowałem jako neurochirurg, też marnie zarabiałem” – odpowiedział hydraulik.

Ciekawe jakiej był narodowości?

 

Miłych letnich dni życzę i wielu olimpijskich emocji. A jeśli jacyś  chłopcy mieliby dostać cholerne lanie, to niech to będą ich chłopcy.

vitello
O mnie vitello

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka