waw75 waw75
841
BLOG

Od Małgorzaty Kidawy – Błońskiej do Marty Lempart

waw75 waw75 Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

To że anonimowej prymitywnej babie która bluzga przed kamerami, udało się – podobno spontanicznie - wyciągnąć na ulicę ludzi w takiej ilości to niewątpliwy fenomen. Tym bardziej że wcześniej w tej skali nie udało się to ani aparatowi partyjnemu połączonej opozycji totalnej, ani profesorsko-prawniczej loży ani nawet celebrytom „wolnych mediów” tak dzielnie walczących z reżimem.

Niewątpliwym fenomenem jest dziś też nagły wysyp zaprzeczeń Borysa Budki i całego szeregu Platformy żeby kiedykolwiek nawoływali do wyjścia na ulice i do tak agresywnych protestów przeciwko władzy PiS-u.

.

Ale jeśli się chwilę pomyśli … Już wczesną wiosną było wiadomo że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie zapadnie przed końcem lata – a zdecydowanie nie przed wyborami prezydenckimi.

.

Po tym jak dynamizm i świeżość retoryki Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka – Kamysza przyćmiły plany Małgorzaty Kidawy – Błońskiej trzeba było postawić na jej – powiedzmy – bardziej ekspansywne alter ego. Czy wariant „B” nie mógł więc uwzględniać tak wyjątkowej bomby z opóźnionym zapłonem jak pierwsze od 30 lat orzeczenie Trybunału z prawie aborcji ?

.

Trudno dziś naprawdę uwierzyć że jacyś enigmatyczni eksperci-zakaźnicy Platformy nagle wymyślili w maju coś kompletnie innego niż  twierdziły wówczas wszystkie ośrodki monitorujące scenariusze pandemii.

No chyba że nie byli to eksperci od wirusów – ale bardziej eksperci od nastrojów społecznych po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego – którego wszyscy się przecież spodziewali jesienią tego roku. Wybory miały się po prostu odbyć w drugim akcie po tej ruchawce.

Oczywiście drugim pytaniem jest to czy można się było spodziewać że wywoła ono aż takie rozruchy społeczne ? Cóż … zawsze można przecież liczyć na ochotnicze rezerwy Strajku Kobiet i Martę Lempart.

I jeszcze ostatnie pytanie: czy w te rozruchy były też kalkulowane w propozycję wcześniejszego wprowadzenia Stanu Wyjątkowego. Bo nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzył przecież wówczas Borysowi Dudce że trwanie tegoż stanu mamy przedłużać przez cały rok aż do kolejnej wiosny – może miał się zakończyć wcześniej – na ulicy. Tak żeby nikt nie miał już wątpliwości że krwawe starcia z policją i masowe aresztowania są winą Jarosława Kaczyńskiego.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo