waw75 waw75
1080
BLOG

Partia rządząca Unią Europejską

waw75 waw75 PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 42


W każdej odrębnej społeczności, w każdej gminie, mieście czy państwie zawsze toczy się polityka. Jakieś środowisko, formacja czy partia buduje swoją pozycję i interesy swojego elektoratu, forsuje też swoje recepty na zarządzanie. Na tym polega polityka – i to zjawisko naturalne, ludzkie, społeczne. Partia nie musi być wyłącznie prawicowa czy lewicowa, nie musi pasować do szablonów ideologicznych doktryn – partia reprezentuje poglądy i interesy.


I gdzieś w amoku poprawnych haseł nie zauważyliśmy że proponowany przez Komisję Europejską, model zacieśnienia relacji między państwami w ramach Unii Europejskiej spowodowało sytuację że stając się na wielu płaszczyznach monolitem Unia stała się też jednolitym podmiotem walki o władzę. A mówiąc obrazowo – wspomniany wyżej - mechanizm walki o władzę w gminie, mieście czy państwie zaczął w naturalny sposób dotyczyć całej Unii jako monolitu. A partią która zbudowała swoje struktury interesów stała się Komisja Europejska. Zapleczem jej działania stały się zaś dwa najsilniejsze państwa wspólnoty. Zagarnięcie kompetencji do decydowaniu o polityce państw członkowskich służyło wyłącznie pozyskaniu klientów którzy w tych decyzjach będą lobbować.


Co jest kolejnym krokiem? To czego jesteśmy świadkami – zawiązywanie się koalicji politycznych państw (choćby 12-tki międzymorza) które się zorientowały że ktoś właśnie zagarnął władzę polityczną we Wspólnocie. Czy to rozbijanie Unii? - nie to mechanizm jej ratowania


.


Kompletną aberracją jest twierdzenie dziś, że zacieśnienie relacji w ramach Unii, według modelu jaki dziś proponuje Komisja Europejska uchroni przed egoizmem politycznym państw członkowskich. Jest dokładnie na odwrót – to model jaki przyjęto przed 2011 rokiem prowadzi do upolitycznienia jakiego w historii Wspólnoty jeszcze nie było – a pozycję „przewodniej siły narodów” przejmuje międzynarodówka interesów o nazwie Komisja Europejska.


.


Czy to się stało z dnia na dzień? To był długi proces tzw „reformowania Unii”. I politycy rządzącej wówczas koalicji PO-PSL doskonale wyczuli ten mechanizm. I zadeklarowali udział w tym układzie - jednak nie jako przedstawiciele interesów Polski ale wyłącznie jako przedstawiciele środowiska politycznego. Dzięki temu Tusk i Sikorski w zamian za poparcie w przejęciu władzy politycznej Komisji Europejskiej nad Unią Europejską ,zyskali sojuszników w walce o władzę w Polsce.. Stąd wszystkie dzisiejsze – zadziwiające już coraz bardziej – ataki KE i komisarza Timmermansa na ekipę polityczną która w demokratycznych wyborach odebrała Platformie Obywatelskiej władzę.


.


Sięgnijmy do 28 listopada 2011 roku Berlinie, i owacyjnie przyjętego wówczas przemówienia szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Polska wyraziła w owym słynnym przemówieniu w listopadzie 2011 roku w Berlinie a trzy główne deklaracje:


  1. akceptację marginalizacji Wielkiej Brytanii celem wzmocnienia strefy Euro

  2. pełne poparcie dla radykalnego wzmocnienia prerogatyw i władzy Komisji Europejskiej nad rządami poszczególnych państw

  3. wyrażenie lojalności wobec Niemiec w sytuacjach różnic interesów między interesami niemieckimi a interesami pozostałych państw Wspólnoty

    Nie zwracano uwagi choćby na takie stwierdzenia Sikorskiego jak słowa skierowane do Brytyjczyków:


Jeżeli nie jesteśmy gotowi zaryzykować częściowego demontażu UE, wówczas staniemy przed najtrudniejszym dla każdej federacji wyborem: głębsza integracja lub rozpad. /.../ My też stoimy przed wyborem, czy chcemy być prawdziwą federacją, czy też nie. Jeżeli ponowna nacjonalizacja lub rozpad są nie do zaakceptowania, pozostaje nam tylko jedna możliwość: sprawienie, by Europą w końcu można było rządzić, a co za tym idzie, doprowadzenie z czasem do Europy bardziej wiarygodnej./.../


.


Ale tym co w ówczesnym przemówieniu Sikorskiego było jednym z najważniejszych wątków było poparcie Polski dla zdecydowanego wzmocnienia władzy Komisji Europejskiej:


Komisja Europejska powinna zostać wzmocniona. Jeżeli ma odgrywać rolę


nadzorcy gospodarczego, to jej komisarze powinni być autentycznymi


przywódcami z autorytetem, osobowością i co więcej – charyzmą, tak aby być


prawdziwymi rzecznikami wspólnych europejskich interesów. Komisja powinna być mniejsza, aby być bardziej efektywna. Każdy z nas, kto przewodniczył jakiemuś spotkaniu wie, że najbardziej wydajne są te, w których uczestniczy nie więcej niż dwanaście osób. Komisja Europejska składa się obecnie z 27 członków. Należy wprowadzić rotację przy obsadzie stanowisk komisarzy przez państwa członkowskie.


Im więcej władzy przekażemy instytucjom europejskim, tym większą


legitymizację demokratyczną powinny uzyskać. Drakońskie uprawienia do


nadzorowania budżetów krajowych powinny być wykonywane tylko


w porozumieniu z Parlamentem Europejskim.”


.


W słowach Sikorskiego odnajdujemy obraz całej dzisiejszej rzeczywistości: zarówno ingerencję KE w wewnętrzne sprawy państw które „weszły w interesy” państw strefy Euro, jaki i objawienie się, jak to zalecał Sikorski, „nadzorców gospodarczych” w osobach kilku dosłownie komisarzy dyktujących państwom członkowskim, i to pod rygorem sankcji, jak mają budować strukturę sądownictwa, kształtować wiek emerytalny czy nawet jak prowadzić gospodarkę leśną w jednym z rezerwatów. Nazywanie zaś wprost komisarzy KE mianem „przywódców” powinno włączać już wówczas w mediach syrenę alarmową. Jeśli nie włączało to wyłącznie dlatego że Sikorski i Tusk mieli interes w tym żeby nie objaśniać na czym polega wprowadzana federalizacja Unii.


Sikorski nie przewidział jednak ( a może było mu to kompletnie obojętne) – że nikomu nie zależało nigdy na tym żeby Komisja Europejska podlegała jakimkolwiek demokratycznym procedurom. Bo celem „reformowania Unii” było przejęcie władzy politycznej nad jednolitą strukturą. W dniu wygranych przez PiS wyborów politycy unijni chcący doprowadzić do federalizacji Unii i przejęcia nadzoru nad państwami przez wąską strukturę Komisji Europejskiej, stracili w polskich władzach bardzo ważnego koalicjanta. Żaden kornik drukarz czy wiek stanu spoczynku sędziów nie ma tu kompletnie znaczenia. To walka o przejęcie władzy nad Unią – a Polska dziś w tym bardzo przeszkadza


waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka